Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Logo
Print this page

„To smutny dzień dla Belgii i Europy”

Na wiadomość o śmierci Jeana-Luca Dehaene (73 l.), byłego premiera Belgii (1992-1999), ze smutkiem i niedowierzaniem zareagowało wielu flamandzkich, belgijskich, holenderskich i europejskich polityków.

O śmierci Jeana-Luca Dehaene – byłego chadeckiego premiera Belgii, związkowca i burmistrza, a w ostatnich latach zasiadającego w Parlamencie Europejskim - pisaliśmy TUTAJ.

Oto niektóre z reakcji polityków na tę smutną wiadomość.

Elio Di Rupo, obecny premier Belgii (od 2011 r.):

- Nasz kraj stracił niezwykłego męża stanu, doświadczonego przewodnika i punkt odniesienia dla wielu polityków. Jean-Luc Dehaene był świetnym kompanem, któremu można było zaufać i z którym dobrze się współpracowało, i z którym później szczerze się przyjaźniłem.

- Dehaene zrobił niezwykle wiele dla Belgii, zarówno na polu społeczno-gospodarczym, jak i instytucjonalnym. Poza tym miał jasną wizję silnej Europy, będącej blisko obywateli.

Mark Rutte, obecny premier Holandii (od 2010 r.):

- To niewyobrażalnie wielka strata dla polityki belgijskiej i europejskiej. Dehaene był wyróżniającym się politykiem, który mówił to, co myślał. Był zawsze dobrze przygotowany, szukał rozwiązań problemów, jasno formułował myśli i umiał pokonywać podziały, nawet jeśli wydawały się one być bardzo wielkie. 

Herman Van Rompuy, były premier Belgii (2008-2009), od 2009 r. pierwszy stały przewodniczący Rady Europejskiej (nazywany czasem „prezydentem Europy”):

- To był być może największy premier w dziejach naszego kraju. Jeszcze nie otrząsnąłem się z szoku.

- Z Jeanem-Luciem Dehaenem związane jest całe moje polityczne życie. Kiedy był ministrem, widzieliśmy się co tydzień. Byłem jego wicepremierem, a on był być może największym premierem, jakiego mieliśmy. Powiedziałem mu kiedyś: wszystkiego czego się nauczyłem, Jean-Luc, nauczyłem się od ciebie. Tak też uważam.  

- Miał dwie wielkie zasługi. Pierwszą było to, że wprowadził nas jako premier do strefy euro, a w latach osiemdziesiątych przyczynił się do poprawy sytuacji gospodarczej. Bez niego nigdy nie pokonalibyśmy tej długiej drogi do strefy euro i ożywienia gospodarczego. Drugą zasługą były dwie wielkie reformy ustrojowe, z 1988 i 1992 roku. Jestem szczęśliwy, że mogłem mu wtedy w tym pomagać.

- W tych dwóch kluczowych kwestiach odegrał niepodważalną rolę. Darzę go niezwykle dużym szacunkiem, a także wielką przyjaźnią.

Guy Verhofstadt, były premier Belgii  (1999-2008), obecnie szef frakcji liberalnej w Parlamencie Europejskim i kandydat tej frakcji do stanowiska szefa Komisji Europejskiej:

- To smutny dzień dla Belgii i Europy. Był fantastycznym człowiekiem, którego bardzo będzie w Europie brakować. Także jako poseł Parlamentu Europejskiego był bardzo proeuropejski. Był politykiem, który dotrzymywał słowa. 

Wim Kok, były premier Holandii (1994-2002):

- Był wyróżniającym się politykiem, który mocno się przyczynił do integracji europejskiej, a także zacieśnienia współpracy w ramach Benelux-u. Był pełnym entuzjazmu pragmatykiem i premierem, który dzięki swej kreatywności i wytrwałości potrafił rozwiązywać skomplikowane problemy i jednocześnie dawał wyraz głębokiemu przekonaniu, że intensywna integracja jest z korzyścią dla obywateli Europy. Jego umiejętność łączenia ludzi oraz niezmordowane zaangażowanie uczyniły wiele dobra, za co powinniśmy być Jeanowi-Lucowi Dehaene bardzo wdzięczni.

 

Ł.K., Niedziela.BE

 

 

Last modified onwtorek, 16 grudzień 2014 20:16
Niedziela.BE