Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (środa 14 maja 2025, www.PRACA.BE)
Polska: Nie segregują śmieci, dostają kary i idą do sądu. Setki spraw
Polska: Kim jest Ignacy z bluzy Stanowskiego? Ludzie masowo wpłacają pieniądze
19-latek wjechał w policjanta w Antwerpii!
Belg zaginął w Liechtensteinie. Szczęśliwy finał sprawy
Temat dnia: 15 belgijskich żołnierzy rannych podczas ćwiczeń w Szkocji!
Polska: W tych zawodach mogliby pracować kandydaci na prezydenta
Słowo dnia: Liederen
Belgia: Eurowizja - dziś Belgia i Polska walczą o finał!
Niemcy: Zakazano działalności skrajnie prawicowej grupy „Królestwo Niemiec”
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Wysyłał pogróżki i świńskie jądra pocztą. Skazano go na 9 miesięcy więzienia

Sąd karny w Leuven w Brabancji Flamandzkiej skazał mężczyznę po pięćdziesiątce na 9 miesięcy więzienia i 1000 euro grzywny za wysłanie trzech listów z pogróżkami, z których dwa zawierały świńskie jądra. Mężczyzna wysłał je do swojego byłego prawnika, sądu oraz byłego lekarza.

W dniach 6 i 7 marca 2018 roku adwokat mężczyzny oraz sąd w Leuven otrzymały pisma od mężczyzny, w których wyraził on swoją frustrację z powodu toczącej się sprawy. Aby podkreślić swoje niezadowolenie, autor listów załączył do nich świńskie jądra.

Lekarz pracujący w szpitalu uniwersyteckim w Leuven również otrzymał list z pogróżkami od mężczyzny w dniu 23 czerwca 2020 roku. Lekarz odmówił sporządzenia niektórych dokumentów, o które prosił mężczyzna. W liście mężczyzna napisał: „Jeśli nie dostanę moich dokumentów, zapłacę ludziom, żeby wpakowali ci kulę w głowę”.

Podczas procesu obecny prawnik mężczyzny powiedział sądowi, że w jego klient zmniejszył dawkę leków, które przyjmuje na stany lękowe w czasie, w którym pisał listy. W związku z tym w niewłaściwy sposób wyraził swoją „nieufność i frustrację wobec społeczeństwa”.

Cztery miesiące z dziewięciomiesięcznego wyroku więzienia zostały zawieszone.

03.02.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Belgia: Tragedia w Schaarbeek. Nie żyje kurier rowerowy

Kurier rowerowy zmarł w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku drogowym w brukselskiej gminie Schaarbeek. Mężczyzna został ranny w miejscu, które policja określa jako „martwy punkt”. Do tragedii doszło w czwartek wieczorem, 2 lutego. Dochodzenie w sprawie dokładnych okoliczności wypadku wciąż trwa.

Kurier jechał na rowerze wzdłuż ulicy Koning Albert II w Schaarbeek, kiedy znalazł się pod autobusem na skrzyżowaniu z Solvayplein, niedaleko Dworca Północnego w Brukseli. Uwięzionego pod autobusem mężczyznę uwolniła straż pożarna. Następnie ofiara w krytycznym stanie została przetransportowana do szpitala, gdzie zmarła tej samej nocy.

Wciąż trwa śledztwo mające na celu ustalenie dokładnej przyczyny wypadku. Jednak lokalna policja twierdzi, że prawdopodobny jest tak zwany wypadek w „martwym punkcie”, w którym kierowca autobusu nie był w stanie zobaczyć rowerzysty.

03.02.2023 Niedziela.BE // fot. Bruno Bleu / Shutterstock.com

(kk)

Pierwszy przeszczep serca u dziecka w UCK Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego

Lekarze Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (UCK WUM) przeszczepili po raz pierwszy w swojej placówce serce u dziecka. Lena czekała na nie cztery lata. „Mnie się uda, ja poczekam” - mówiła, oczekując na operację.

Lena 28 grudnia 2022 roku skończyła 10 lat i tego dnia przejeżdżała już z sali pooperacyjnej na oddział kardiologiczny. Choroba odebrała jej dzieciństwo, ale teraz chce wszystko pomału nadrobić - podróżować, zacząć chodzić normalnie do szkoły jak inne dzieci. Jej stan, jak oceniają lekarze, jest bardzo dobry.

„Zawsze była dziewczynką pozytywnie nastawioną do życia. Gdy mówiliśmy o trudnościach, o tym, co się będzie działo później, zawsze mówiła: mnie się uda, ja poczekam” - zaznaczyła prof. Bożena Werner, kierownik Kliniki Kardiologii Wieku Dziecięcego i Pediatrii Ogólnej, która opiekuje się Leną. Dodała, że dziewczynkę już po sześciu dniach po przeszczepie przeniesiono na oddział kardiologiczny. Teraz poddawana jest intensywnemu leczeniu immunosupresyjnemu, które trwa zazwyczaj około jednego miesiąca. Potem przez pół roku Lena pozostanie w domu. Wykonano też już pierwszą biopsję, która dała bardzo dobry wynik, niedługo kolejna.

„To jest droga dla pacjentów, dla których nie ma już innej możliwości, bo serce jest już tak uszkodzone, że leczyć się nie da ani naprawiać. To są pacjenci, którzy bez tego typu leczenia nie mieliby przyszłości. A Lenka, myślę, ma przed sobą znakomitą przyszłość” - podsumowała prof. Werner.

Warto czekać i mieć nadzieję


Mama Leny - Weronika Krakowiak w czasie konferencji prasowej - wyjaśniła, że okres oczekiwania na przeszczep był bardzo trudny. Jej córka wskutek choroby - kardiomiopatii restrykcyjnej, na którą zachorowała kilka lat temu - miała wiele powikłań, przeszła udar mózgu, była słaba, ale walczyła i cierpliwie czekała.

„Lenka musiała zapomnieć, że jest małym dzieckiem, ale na pewno wszystko nadrobimy” - zapewniła. Dodała, że teraz jej córka będzie mogła spełnić swoje marzenie, by podróżować. Czekając na dawcę musiały, w ciągu tych wszystkich lat, być ciągle gotowe, bo telefon mógł zadzwonić w każdej chwili. I tak się stało tuż przed Wigilią. Lena nie zdążyła już ubrać choinki. Bardzo nie chciała spędzać świąt w szpitalu.

„Gdy zadzwonił telefon pojawiła się radość, ale też sporo strachu. Pomimo tego, że czekałyśmy cztery lata, to i tak było to duże zaskoczenie. Nie byłyśmy tak naprawdę na to gotowe” - przywołuje tamte chwile mama Leny.

Sama młoda pacjentka ma nadzieję, że teraz będzie miała więcej siły, a przede wszystkim zdrowe serce. Czeka aż będzie mogła pójść na spacer do lasu, podróżować. Jak podkreśliła, choroba odebrała jej jazdę konną, gorzej też się czuła.

„Wolałam leżeć i nic nie robić. Teraz mam większe zapotrzebowanie na energiczne zabawy. Pójdę do szkoły. Będę mogła być normalnym dzieckiem. Wcześniej nie chodziłam do szkoły. Bolała mnie głowa” - podkreśliła Lena. Dodała, że chciałaby zostać kardiologiem i pomagać.

Równocześnie wyraziła też nadzieję, że informacja o jej przeszczepie serca pójdzie w świat i „wszyscy się o tym dowiedzą”.

Podziękowała bardzo rodzinie dawcy

„Jestem niezmiernie wdzięczna za ten dar - mówiła. Jej mama zaś dodała, że ma ogromny szacunek dla rodziców, którzy decydują się na przekazanie narządów swoich zmarłych dzieci. - To bardzo trudna decyzja dla rodziców, ale wierzę - podkreśliła mama Leny - że mają świadomość, że zostawiają na tym świecie cząstkę swego dziecka”.

„Warto czekać i mieć nadzieję. Nadzieja umiera ostatnia. Budząc się rano przez ostatni rok zastanawiałam się, czy doczekamy, bo było już źle” - wspomina.

Przeszczep był jedyną szansą

Dziewczynka zachorowała na kardiomiopatię restrykcyjną kilka lat temu. Jest to najrzadsza z trzech rodzajów kardiomiopatii. Rytm serca i jego kurczliwość mogą być w normie, ale sztywne ściany jam serca (przedsionki i komory) uniemożliwiają właściwe napełnianie. Z tego powodu przepływ krwi jest zmniejszony i mniejsza objętość krwi napełnia komory. Z czasem u pacjentów dochodzi do niewydolności serca. Jedyną szansą na życie jest przeszczep.

Tylko 10 serc w Polsce u dzieci zaczyna na nowo bić


W Polsce wykonuje się zaledwie 10 przeszczepów rocznie u dzieci.

„W czterdziestomilionowym kraju to kropla w morzu potrzeb” - podkreślił prof. Mariusz Kuśmierczyk, kierownik Kliniki Chirurgii Serca, Klatki Piersiowej i Transplantologii UCK WUM, który przeprowadził przeszczep serca u Leny 23 grudnia 2022 roku.

Przed transplantologią zatem spore wyzwanie. Brakuje dawców, dlatego wielu pacjentów musi umrzeć.

„Lenka przeżyła, ale koleżanka Lenki nie przeżyła, ponieważ taki dawca się nie trafił” - zaznaczył kardiochirurg. Zwrócił uwagę, że takie małe serca są potrzebne.

„Często prawdziwym wyzwaniem jest rozmowa z rodzicami zmarłych dzieci. My, lekarze transplantolodzy, musimy zrobić wszystko, by tych narządów do przeszczepów było jak najwięcej” - podkreślił profesor.

Więcej (zobacz konferencję prasową): TUTAJ


05.02.2023 Niedziela.BE // źródło informacji: Serwis Zdrowie // foto: Konferencja prasowa z okazji Ogólnopolskiego Dnia Transplantacji; Warszawski Uniwersytet Medyczny; 24.01.2023r. // fot. Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM)

(sl)

Biznes: Polskie firmy mają niecały rok na przygotowanie się do wdrożenia Krajowego Systemu e-Faktur. Dostosowanie do niego zmieni cały proces fakturowania i zwrotu podatku VAT

Od 1 stycznia 2024 roku wejdzie w życie obowiązek wystawiania faktur poprzez repozytorium Krajowej Administracji Skarbowej, czyli Krajowy System e-Faktur (KSeF). Konsekwencją jego wprowadzenia będzie ściślejsza kontrola państwa nad ściągalnością podatków, ale też cyfryzacja firm, szybsze zwroty VAT-u i jednolity format faktur, co ułatwi ich zagregowanie i analizę w systemie. Na razie jednak wymagać będzie od firm dużych nakładów pracy, czasu i finansów.

− Będzie skrócony termin zwrotu VAT, dziś on wynosi standardowo 60 dni, będzie wynosił dni 40, więc rzeczywiście to jest bardzo kusząca opcja – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Maciej Dybaś, partner w zespole podatków pośrednich CRIDO. – Będą też pewne ułatwienia dotyczące korygowania faktur, natomiast na pewno największą korzyścią, którą pewnie będziemy odczuwać dopiero w dłuższej perspektywie czasowej, jest to, że wszystkie nasze faktury zakupowe będą miały jednorodny format, czyli nie trzeba będzie ich już w organizacji przetwarzać i dostosowywać do systemów spółki, tylko wszystkie będą w tym samym formacie, będzie można je łatwo zagregować i wysłać do systemu finansowo-księgowego.

Jednym z celów wprowadzenia Krajowego Systemu e-Faktur (KSeF) jest dalsze ograniczenie luki vatowskiej. Możliwość wystawiania i otrzymywania e-Faktur została wprowadzona jako rozwiązanie fakultatywne 1 stycznia 2022 roku. W ubiegłym roku wystawiono za pośrednictwem systemu 25 mln faktur. Według szacunków Ministerstwa Finansów po wejściu w życie obowiązku korzystania z KSeF-u rocznie wystawianych będzie w ten sposób 2,5 mld rachunków, czyli 100 razy więcej. Obowiązek taki zaistnieje już od początku 2024 roku, a to oznacza, że firmy mają 11 miesięcy na dostosowanie systemów i procedur. Będzie się to wiązać z wydatkami oraz koniecznością poświęcenia na dostosowanie czasu i pracy wielu osób.

− Będzie to wymagało po stronie przedsiębiorcy dostosowania nie tylko systemów IT, ale przede wszystkim sporych zmian w procesach biznesowych, inaczej będzie wyglądał proces wystawienia faktury, proces rozliczenia podatku – mówi Maciej Dybaś. − Trzeba będzie nadać odpowiednie uprawnienia poszczególnym osobom odpowiedzialnym za proces księgowania faktur, np. faktury zakupowe w KSeF-ie będą agregowane do jednej wielkiej skrzynki odbiorczej i trzeba zaplanować cały proces ich przechodzenia z tej skrzynki odbiorczej do naszego systemu finansowo-księgowego. Rzeczywiście więc tych wydatków w rozumieniu stricte materialnym, ale też czasu pracy poświęconego na przygotowanie organizacji do KSeF-u będzie na pewno sporo.

Przepisy zawarte w projekcie są skutkiem decyzji wykonawczej Rady (UE) nr 2022/1003 z 17 czerwca 2022 roku upoważniającej Polskę do stosowania szczególnego środka, jakim jest odstępstwo od art. 218 i 232 Dyrektywy 2006/112/WE w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej (Dz. Urz. UE L 168/81). Polska jest w awangardzie krajów wprowadzających przepisy, ponieważ jednocześnie dotyczyć one będą dostaw towarów i świadczenia usług pomiędzy przedsiębiorcami (B2B), na rzecz organów publicznych (B2G), ale też konsumentów (B2C). Do tej pory podobne wdrożenie e-faktur miało miejsce we Włoszech, ale tam pierwszy etap był obowiązkowy tylko dla transakcji B2G, dopiero później system stał się obowiązkowy dla przedsiębiorców i transakcji B2B. Konsultacje w sprawie funkcjonalności systemu były prowadzone do 23 grudnia.

− Pewne aspekty techniczne mogłyby być naszym zdaniem trochę lepiej przemyślane. Zastanawiamy się np., czy naprawdę ma sens ujmowanie w KSeF-ie faktur wystawianych na rzecz konsumentów, którzy nie odliczają VAT-u, czy nie jest to przypadkiem robienie dwa razy tej samej pracy – mówi partner w zespole podatków pośrednich CRIDO. − Poza tym jest sporo uwag technicznych, KSeF np. nie będzie przetrzymywał załączników do faktur. Czyli musimy się liczyć z tym, że jeżeli do faktury jest dołączony załącznik, to repozytorium go nie przyjmie, wobec czego będziemy musieli utrzymywać dwie drogi wysyłki dokumentów do kontrahenta, jedną będzie KSeF, gdzie pójdzie sama faktura, natomiast drugą będzie dostarczanie wszelkich załączników, które będziemy musieli nadal wysłać mailem czy papierowo.

05.02.2023 Niedziela.BE // bron: new seria // tagi: e-faktury, KSeF, Krajowy System e-Faktur, podatek VAT // mówi: Maciej Dybaś, partner w zespole podatków pośrednich, CRIDO // fot. Andrey_Popov, Niemcy / shutterstock.com

(cf)

Subscribe to this RSS feed