Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Temat dnia: Praca zdalna zmienia mobilność w Belgii
Polska: Brał łapówki, aż wpadł. Zadowalało go nawet 20 złotych
Belgia: 55 dzieci od jednego dawcy? Rusza dochodzenie
Polska: Sławosz Uznański-Wiśniewski rusza w Polskę. Tutaj spotkasz astronautę [HARMONOGRAM]
Podejrzany o morderstwo 33-latek ekstradowany z Polski do Belgii
Polska: Mieszkania za 1 zł. Takie ceny deweloperzy podają w ofertach
Belgia: Przed nami krótkotrwała poprawa pogody!
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (czwartek,18 września 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Fala eksplozji w Etterbeek
Polska: Czas na narodowy startup dronowy. Biznes już się włącza do tej inicjatywy
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Słowa dnia: Gulden Draak

Możemy się na nie natknąć w baśniach, filmach fantastycznych czy grach komputerowych. Draken to w języku niderlandzkim, używanym również w północnej części Belgii, smoki.

Jeden smok to een draak, a liczba mnoga to draken (smoki). Draak jest rodzaju męskiego, więc łączy się z rodzajnikiem określonym de. Jeśli więc mówimy o konkretnym smoku, to powiemy de draak.

Warto też podkreślić, że w zapisie w liczbie pojedynczej mamy podwójne „a” (draak), ale w liczbie mnogiej „a” jest tylko jedno (draken). W wymowie w obu przypadkach mamy jednak długie „a”.

Wymowę słowa draak znajdziemy TUTAJ

Smok to bajeczny stwór (fabeldier) i postać mitologiczna (mythisch wezen). O smoku jest też mowa w biblijnej Apokalipsie św. Jana, czyli w Księdze Objawienia (Openbaring).

W fantastycznych opowieściach można się natknąć na smoka latającego (een vliegende draak), a często też smoka ziejącego ogniem (een vuurspuwende draak). Smoki łączą w sobie cechy węży (slangen) lub szerzej gadów (reptielen) i mają skrzydła (vleugels) oraz ostre szpony (klauwen).

Popkultura lubi smoki. Nie dziwi więc, że występują w popularnych serialach i współczesnych powieściach fantasy (np. „Wiedźminie” Andrzeja Sapkowskiego czy „Harrym Potterze” J.K. Rowling).

Również niektóre produkty mają w nazwie smoka. Niekoniecznie chodzi tu o zabawki, słodycze czy inne artykuły skierowane do dzieci i młodzieży. Popularnym belgijskiem piwem jest np. Gulden Draak.

Gulden to dawna waluta i moneta, ale w średniowiecznym niderlandzkim oznaczała też przymiotnik złoty, złota, złote. Gulden Draak (wymowa) to zatem dosłownie Złoty Smok. Jest to mocne (10,5% alkoholu w klasycznej wersji), ciemne piwo produkowane przez belgijski browar Brouwerij Van Steenberge.

Więcej o piwach w Belgii TUTAJ.

Więcej słów dnia


17.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Temat dnia: Euro najsłabsze od lat! Złotówka silna

Jeśli na przykład pracujesz w Belgii i zarabiasz w euro, ale na stałe mieszkasz w Polsce i tutaj wydajesz większość pieniędzy, to zapewne obecny kurs euro wobec złotówki Cię nie cieszy…

Kto obserwuje kursy walut lub często wymienia euro na złotówki (lub odwrotnie), ten już o tym dobrze wie: złotówka w minionych tygodniach bardzo się umocniła. W piątkowym notowaniu NBP jedno euro warte było 4,1632 złotego i także w poniedziałek rano kurs oscylował wokół 4,16 zł.

Złotówka rzadko bywała aż tak mocna. Obecnie jest ona w relacji do euro najsilniejsza od siedmiu lat. Polska waluta stopniowo umacniała się już od listopada ubiegłego roku, a w tym roku trend ten się pogłębił, szczególnie w lutym.

A jeszcze niedawno wyglądało to całkiem inaczej. W listopadzie 2024 r. zdarzało się nawet, że euro kosztowało 4,37 zł. Potem nastąpił spadek. Na początku tego roku było to już o około dziesięć groszy mniej. W kolejnych tygodniach euro straciło wobec złotówki kolejnych dziesięć groszy.

Również wobec dolara złotówka się umocniła, ale nie tak bardzo jak wobec euro. Kurs złotówki wobec dolara po raz pierwszy od początku listopada ubiegłego roku spadł teraz poniżej 4 zł.

Analitycy twierdzą, że umocnienie złotówki względem euro to efekt między innymi relatywnie wysokiego tempa rozwoju gospodarczego Polski (czemu sprzyja choćby napływ unijnych środków, w tych tych w ramach Krajowego Planu Odbudowy), restrykcyjnej polityki monetarnej NBP oraz sytuacji geopolitycznej.

Część ekspertów uważa, że po deklaracjach prezydenta Trumpa wzrosły szanse na zakończenie wojny w Ukrainie. Jeśli wojna się zakończy, to sytuacja w regionie będzie stabilniejsza - przynajmniej w oczach globalnych inwestorów. Perspektywa większej stabilności już teraz ma zachęcać „rynki” do inwestowania w polską walutę, co sprzyja jej umacnianiu się - tłumaczą eksperci. I trend ten może się jeszcze trochę utrzymać.

Z drugiej strony należy pamiętać, że prognozowanie kursów nie jest łatwe i jest obarczone dużym ryzykiem. Jest też wielu ekonomistów twierdzących, że złotówka nie będzie się już bardzo umacniać. Nawet jeśli kurs euro spadnie do 4,15 czy 4,13 zł, to potem euro szybko powinno się umocnić.

Są tacy analitycy, którzy twierdzą, że za kilka tygodni lub miesięcy euro znów może kosztować około 4,30 zł lub więcej. Niektórzy idą jeszcze dalej i prognozują jeszcze większe osłabienie złotego oraz wzrost kursu do 4,40 zł czy nawet 4,50 zł.

Czynników wpływających na kursy walutowe jest jednak bardzo wiele, a sytuacja na świecie jest niestabilna i dynamiczna. Nie wiemy, jak rozwinie się sytuacja w Ukrainie, jakie będą kolejne ruchy Trumpa, czy polska gospodarka utrzyma obecne tempo wzrostu oraz czy NBP nie poluzuje jednak polityki monetarnej - i być może za jakiś czas zdecyduje się na obniżkę stóp procentowych.

Do prognoz kursów walut należy zatem podchodzić z dużą ostrożnością, bo jak pokazały minione lata, rzeczywistość lubi zaskakiwać, a niektórych wydarzeń (mających także wielkie skutki ekonomiczne) nie sposób przewidzieć.

Mało kto uwierzyłby sześć lat temu, że w kolejnych kilku latach doświadczymy śmiertelnej pandemii, brutalnej wojny w Europie (rosyjska agresja na Ukrainę), kryzysu energetycznego i inflacyjnego oraz geopolitycznego zwrotu w polityce USA po reelekcji Trumpa. Wszystkie te wydarzenia miały jednak wielki wpływ na rynki finansowe i kursy walut.


17.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: 8 tys. euro za korepetycje? Wielu uczniów korzysta

Aż co szósty uczeń flamandzkich szkół średnich korzysta co najmniej raz na semestr z korepetycji - poinformował dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Przynajmniej raz w ciągu nauki w szkole średniej z korepetycji skorzystało aż 40% uczniów. To jeden z wniosków ankiety przeprowadzonej wśród 3,5 tys. uczniów szkół średnich i studentów przez naukowców z Katolickiego Uniwersytetu w Lowanium.

Najpopularniejsze są korepetycje z matematyki. Także inne przedmioty ścisłe i język francuski są popularne. Najczęściej decyzję o wykupieniu korepetycji podejmują rodzice, ale w średnio co trzecim przypadku inicjatywa wychodzi od samego ucznia.

Nie jest to jednak tanie. Najczęściej za godzinę korepetycji płaci się we Flandrii, a więc w północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii, od 25 do 30 euro za godzinę. Co siódmy ankietowany przyznał jednak, że godzina korepetycji to wydatek około 50 euro.

Jeśli korepetycje udzielane są regularnie przez kilka lat, to robi się z tego naprawdę spora kwota. Dziennik „Het Laatste Nieuws” opublikował obliczenia matki jednego z uczniów flamandzkiej szkoły średniej.

Z wyliczeń tych wynika, że tylko w ostatnim roku edukacji syna wydała ona na korepetycje - głównie z matematyki i chemii - prawie 5 tys. euro. W ciągu trzech lat wydatki na korepetycje wyniosły w tym przypadku prawie 8 tys. euro.


13.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Słowo dnia: Bonen

Są różne odmiany: czerwone, białe, czarne, szparagowe… Bonen to w języku niderlandzkim fasole, a jedna fasola to een boon.

Fasole to rośliny strączkowe (peulvruchten). Do roślin strączkowych zalicza się też między innymi groch (erwt), ciecierzycę (kikkererwt), soczewicę (linze), soję warzywną (sojaboon) i, co ciekawe, także fistaszki (pinda).

Wymowę słowa bonen znajdziemy TUTAJ, a słowa peulvruchten TUTAJ.

Istnieją różne odmiany fasoli zwykłej (gewone boon). Bruine boon to dosłownie brązowa fasola, choć w Polsce nazywamy ją przeważnie czerwoną fasolą. Witte boon to z kolei biała fasola, a zwarte boon to fasola czarna.

Fasolę szparagową (sperzieboon) określa się w niderlandzkim czasem mianem prinsessenboon (fasola „księżniczek”, bo prinsessen to właśnie księżniczki). W języku polskim często mówi się o niej w zdrobniałej formie, jako o fasolce, a nie fasoli.

Fasola (lub fasolka) może byś składnikiem (ingrediënt) różnych potraw, w tym dań głównych (hoofdgerechten), przystawek (voorgerechten), dodatków (bijgerechten) do dań głównych, a nawet przekąsek (snacks).

Można zrobić z niej np. zupę (bonensoep) lub sałatkę (bonensalade); może też być składnikiem dania z piekarnika (sperziebonen ovenschotel).

Więcej słów dnia


13.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed