Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Wybory samorządowe 2024. Kampania bez fajerwerków. Wszystko na jedno kopyto
Belgia: Bank centralny na minusie. I to dużym
Polska: Sweter i jeansy do kosza. Czekają nas poważne zmiany w segregacji śmieci
Belgia: „Koniec z prezentami od rządu”. W budżecie wielka dziura
Polska: Wielkanoc 2024. Jeśli jeszcze nie zrobiłeś świątecznych zakupów, to już wygrałeś
Brukselskie lotnisko spodziewa się, że ponad miliona pasażerów w czasie Wielkanocy
Belgia: Trzy osoby ranne w bójce w Schaerbeek
Niemcy: Dodatkowe kontrole graniczne na Euro 2024
Polska: „Ostatnia Wieczerza” odkrywa tajemnicę końca świata. Kiedy nastąpi?
Belgia: Praca na część etatu? Częściej kobiety
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Holender ukradł jacht w Belgii. Złapano go w ubraniach właściciela!

34-letni Holender ukradł jacht w Leuven w Belgii i spowodował spore uszkodzenia statku. Według lokalnych mediów, Holender przebywał w Belgii przez kilka dni, ale nie miał tam noclegu. Włamał się na łódź, wypił całe piwo na pokładzie, przygotował sobie jedzenie i uruchomił jacht. Przyłapano go w ubraniu właściciela.

„Zniszczenia są ogromne. Dopiero co kupiłem łódź” - w rozmowie z VRT powiedział właściciel jachtu, Christoph Selderslagh. Mieszkaniec łodzi mieszkalnej zacumowanej obok jachtu mężczyzny poinformował właściciela, że jego statek zaginął w sobotę rano, 26 sierpnia.

„Niecałe 300 metrów dalej zobaczyłem pływającą łódź z mężczyzną na pokładzie. Holender wydawał się być pod wpływem alkoholu. Miał na sobie moje spodnie i T-shirt. Wypił mój zapas piwa, przygotował sobie jedzenie, a potem próbował odpłynąć łodzią. Nie mógł jednak uruchomić silnika” – powiedział Selderslagh.

Mężczyzna przeciął liny trzymające łódź, ocierając się o łódź obok. Selderslagh wezwał policję, która aresztowała sprawcę i zabrała go na przesłuchanie.

„Kupiłem łódź trzy miesiące temu. Wnętrze właśnie zostało całkowicie odnowione. Właśnie otrzymałem wycenę. 21 tys. euro szkód. Trudno to przełknąć” - powiedział właściciel.

29.08.2023 Niedziela.BE  // foto: Leuven Marina // fot. Skyfish, Andorra / shutterstock.com

(kk)

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: „Tajne miejsce modlitw” na uniwersytecie w Brukseli. „To wbrew zasadom”

Od kilku lat na Wolnym Uniwersytecie Brukselskim ULB (Université libre de Bruxelles) funkcjonuje „nieoficjalne, ukryte miejsce modlitw” - ujawniło francuskie czasopismo „Marianne”.

Kwestię kontrowersyjnego „miejsca modlitw” na brukselskiej uczelni poruszyła w felietonie w „Marianne” Nadia Geerts, filozofka związana z liberalną partią MR. Istnienie miejsca modlitw na ULB jest wbrew zasadom obowiązującym na rzekomo laickim, religijnie neutralnym uniwersytecie - argumentuje Geerts.

„Miejsce modlitw” działa nieoficjalnie, ale wielu pracowników i studentów ULB wie o jego istnieniu. W godzinach modlitw np. muzułmanów gromadzą się w nim wierzący. W obecnych tam pudłach przechowywane są dywany, fiszki z modlitwami i tradycyjne stroje dla kobiet - relacjonuje dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Władze uczelni przyznały, że wiedzą o istnieniu tego miejsca. Jednocześnie podkreśliły, że nie ma ono oficjalnego statusu, a „prośby o urządzenie na terenie uczelni miejsc modlitw lub medytacji nie są akceptowane”. „Nasz kampus ma być przede wszystkim miejscem nauki i badań”, podkreśliły władze uczelni.

Według Geerts to jednak za mało. Władze uczelni wiedzą o istnieniu tego miejsca od dawna, ale przymykają na to oko - twierdzi filozofka. W pewnym sensie władze ULB przyznały jej rację.

- Początkowo miało to dyskretny i marginalny charakter, więc nie chcieliśmy reagować jak jakaś „policja moralności”. Na początku nowego roku akademickiego przypomnimy jednak studentom, że nie pozwalamy na funkcjonowanie na terenie uczelni miejsc modlitw - powiedział Jean-Philippe Schreiber, doradca rektora ULB, cytowany przez „Het Laatste Nieuws”.

30.08.2023 Niedziela.BE // fot. Yupa Watchanakit, Tajlandia / shutterstock.com

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0

Polska: Czarnek namieszał z rokiem szkolnym. A rodzice mają teraz problem

Rok szkolny rozpocznie się w poniedziałek 4 września. Tak zdecydował resort Przemysława Czarnka. Ta decyzja sprawiła kłopoty wielu rodzicom.

Skoro 1 września to piątek, to Ministerstwo Edukacji Narodowej i Nauki zdecydowało, że przedłuży uczniom wakacje. Rok szkolny 2023/2024 oficjalnie rozpocznie się w poniedziałek 4 września. Dzięki temu piątek 1 września będzie ostatnim dniem wakacji.

Luka między zakończeniem a początkiem roku

Rodzice tegorocznych pierwszoklasistów mogą mieć kłopot ze znalezieniem opieki dla dzieci na ten dzień. Do przedszkola już ich nie poślą – rok „szkolny” w tego typu placówkach skończy się w ostatnim dniu sierpnia. A zajęcia w szkołach rozpoczną się dopiero 4 września – wytyka „Rzeczpospolita”.

Tak samo jest w przypadku dzieci, które mają pójść do zerówki. 1 września szkoła ich nie przyjmie. A to oznacza, że rodzice muszą sami zapewnić im opiekę, np. wziąć urlop.

Dwa punktu widzenia

– Dyrektorzy szkół nie muszą w tym dniu organizować zajęć świetlicowych – tłumaczy Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. Tymczasem dziecka nie można zostawić bez opieki.

– Najlepiej jak najwcześniej zawiadomić dyrektora szkoły, że dziecko musi zostać objęte tego dnia opieką. Skracanie czasu pracy nauczycieli i ograniczanie liczby dni funkcjonowania placówek to dla rodziców duży problem. Warto, by kuratoria interweniowały w takich sytuacjach – radzi Tomasz Elbanowski z Fundacji Rzecznik Praw Rodziców.
Resort edukacji: To sprawa dyrektora
MEiN wyjaśnia, że jeżeli 1 września wypada w piątek albo sobotę, to zajęcia dydaktyczno-wychowawcze rozpoczynają się w najbliższy poniedziałek po 1 września.

Adrianna Całus-Polak, rzeczniczka prasowa resortu edukacji, dodaje, że sposób organizacji pracy szkoły w najbliższy piątek należy do kompetencji dyrektora placówki. Tego dnia nie mogą być jednak prowadzone obowiązkowe zajęcia z uczniami.

29.08.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Łatwiejszy dostęp do broni? Posłowie idą na rękę amatorom strzelania. To rozsądne?

Sejmowa komisja chce złagodzenia przepisów decydujących o wydaniu zezwolenia na broń palną. To już kolejne podejście do tej sprawy.

Polacy lubią sobie postrzelać i chcą trzymać w domach broń – wynika z policyjnych statystyk. Po ataku Rosji na Ukrainę na strzelnicach w Polsce zrobiło się tłoczno. Wiele osób złapało się wtedy ten haczyk i kupiło sobie broń.

Według danych Komendy Głównej Policji broń w Polsce ma już 287 tys. osób. W 2022 r. wydano aż 37,4 tys. zezwoleń na broń. To o 86 proc. więcej w porównaniu z rokiem 2021 (19 tys.).

Polityczne podchody

Już kilka razy w ostatnich latach politycy chcieli zmienić przepisy, żeby ułatwić Polakom dostęp do broni. Zabiegali o to działacze Kukiz'15 czy Konfederacji oraz PiS.

W 2021 r. pojawił się pomysł, żeby o pozwolenie można się było starać bez wskazywania, do jakiego celu broń ma być używana. Politycy chcieli znieść też ograniczenia, czy pistolet miałby być używany do strzelania rekreacyjnego, łowieckiego czy sportowego.

W planach było także obniżeniu wiek strzelców do 18 lat (dziś to 21 lat). Nie byłoby też ostrego wymagania posiadania czystej kartoteki policyjnej, bo pod uwagę były brane tylko wybrane przestępstwa.

Pomysł upadł, ale podobne wracają co jakiś czas.

Teraz posłowie chcą zmian

Sejmowa Komisja Nadzwyczajna do spraw deregulacji zajmuje się takim zmienianiem przepisów, aby było mniej biurokracji. I ta właśnie komisja przedstawiła swój projekt zmian w prawie.

Posłowie uznali, że obecne zapisy wskazują, że broni nie może otrzymać osoba skazana nawet za wykroczenie, które nie jest poważne i nie udowadnia, że dana osoba może stanowić jakieś zagrożenie.

„Posłowie w projekcie nowelizacji proponują, aby przepis ten brzmiał: „Właściwy organ Policji wydaje pozwolenie na broń, jeżeli wnioskodawca przedstawi ważną przyczynę posiadania broni oraz spełnia inne warunki określone w niniejszej ustawie” – podaje prawo.pl.

Politycy chcą także odebrania komendantom policji prawa do wniesienia odwołań od orzeczenia lekarskiego lub psychologicznego osoby, która ubiega się o broń. A takie badania są konieczne. Posłowie stoją na stanowisku, że policjanci nie mają kwalifikacji, żeby oceniać lekarskie orzeczenia.

„Zdaniem komisji, nie ma powodów, aby kwestionować rzetelność orzeczeń, tym bardziej że orzeczenia lekarskie i psychologiczne na potrzeby postępowań w przedmiocie pozwolenia na broń mogą wydawać wyłącznie spełniający określone w ustawie wymogi lekarze i psycholodzy” – czytamy.

Prokurator Generalny jest na NIE

Na razie jednak przeciwko takim zmianom jest Prokurator Generalny. Argumentuje, że pozwolenie na broń jest wyjątkowym uprawieniem. Decyzja o tym należy do państwa, a osoba, która chce się uzbroić, musi „dać rękojmię, że swoim postępowaniem nie zagrozi bezpieczeństwu lub porządkowi publicznemu”.

Zgodnie z obowiązującym prawem pozwolenie na broń może otrzymać osoba, która:

- ukończyła 21 lat,
- na stałe mieszka w Polsce,
- posiada pełne zdolności do czynności prawnych,
- jest w pełni zdolna fizyczne i psychicznie do posiadania broni, które potwierdza orzeczenie lekarskie i psychologiczne,
- uzyskała opinię komendanta komisariatu policji,
- nie była skazana prawomocnym orzeczeniem sądu za przestępstwa umyślne.


30.08.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(ss)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed