Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Bank centralny na minusie. I to dużym
Polska: Sweter i jeansy do kosza. Czekają nas poważne zmiany w segregacji śmieci
Belgia: „Koniec z prezentami od rządu”. W budżecie wielka dziura
Polska: Wielkanoc 2024. Jeśli jeszcze nie zrobiłeś świątecznych zakupów, to już wygrałeś
Brukselskie lotnisko spodziewa się, że ponad miliona pasażerów w czasie Wielkanocy
Belgia: Trzy osoby ranne w bójce w Schaerbeek
Niemcy: Dodatkowe kontrole graniczne na Euro 2024
Polska: „Ostatnia Wieczerza” odkrywa tajemnicę końca świata. Kiedy nastąpi?
Belgia: Praca na część etatu? Częściej kobiety
28 marca – Międzynarodowy Dzień Żelków

Szok! Sensacja! Upokorzenie! Belgia odpadła z EURO

Szok! Sensacja! Upokorzenie! Belgia odpadła z EURO fot. katatonia82 / Shutterstock.com

„Skandaliczna porażka”, „Katastrofa w Lille”, „Selekcjoner do wymiany”, „Wstyd”, „Upokorzenie złotego pokolenia” – belgijskie media nie miały litości dla Czerwonych Diabłów i ich trenera, po tym jak faworyzowana belgijska reprezentacja przegrała w ćwierćfinale EURO z Walią (1-3).

Wielu ekspertów i kibiców piłkarskich – nie tylko z Belgii – widziało w Czerwonych Diabłach jednego z kandydatów do zwycięstwa w tegorocznych Mistrzostwach Europy we Francji (więcej TUTAJ). Mimo porażki na dzień dobry z mocnymi Włochami podopieczni Marca Wilmotsa bez problemów wyszli z grupy, zwyciężając z Irlandią i Szwecją. Po imponującej wygranej z Węgrami w meczu 1/8 finału (4-0, więcej TUTAJ) marzenia o finale wydawały się całkiem realne. Teraz tylko pokonać w ćwierćfinale Walijczyków, a następnie zwyciężyć Polskę lub Portugalię i mamy wielki finał – myślało wielu belgijskich fanów.

Półfinału Polska-Belgia jednak nie będzie. Biało-Czerwoni odpadli po pechowej serii rzutów karnych (więcej TUTAJ), a Belgów wyeliminowali Walijczycy. O ile jednak polska reprezentacja nie była faworytem i odpadła dopiero po długiej i zażartej walce, o tyle oczekiwania wobec Czerwonych Diabłów były dużo wyższe. Nie dziwi więc, że porażkę 1-3 z dużo niżej notowanymi Walijczykami belgijska prasa przyjęła o wiele gorzej niż polska prasa odpadnięcie Biało-Czerwonych.

Piątkowy mecz w Lille rozpoczął się dla Belgów idealnie. Podopieczni Marca Wilmotsa rzucili się od początku do ataku i już po 13 minutach wyszli na prowadzenie. Nainggolan potężnie uderzył z dystansu i Belgia oszalała z radości.

Później było tylko gorzej. Walijczycy się nie załamali, wręcz przeciwnie, zachowali spokój i konsekwentnie grali swoje. Osłabiona kontuzjami belgijska obrona popełniała wiele błędów, co Walia skutecznie wykorzystywała.

Na 1-1 po pół godzinie gry wyrównał Williams, a w 55. minucie Robson-Kanu ograł w polu karnym trzech belgijskich obrońców i dał Walii prowadzenie. Belgowie próbowali atakować, ale coraz bardziej paraliżował ich strach. Na pięć minut przed regulaminowym końcem gry wynik na 3-1 ustalił Vokes. Belgia wraca do domu, Walia sensacyjnym półfinalistą mistrzostw Starego Kontynentu.

„Jeszcze nigdy nie mieliśmy tak fantastycznego pokolenia piłkarskiego, jeszcze nigdy droga do finału nie była tak otwarta. I nagle przegrywamy z Walią: to szok”, napisał Stephan Keygnaert w dzienniku „Het Laatste Nieuws”. „Improwizując nie zostaje się Mistrzem Europy, nawet jeśli ma się tyle talentów. Marc Wlmots po tym lecie nie powinien być selekcjonerem. Nie po tak skandalicznym odpadnięciu z turnieju”, dodał Keygnaert.

Selekcjonerowi dostało się i w innych gazetach. „Co za stracona szansa!”, napisał Ludo Vandewalle w gazecie „Het Nieuwsblad”. „Także trener jest winny, mimo niewykorzystanych szans na gola i osłabionej kontuzjami obrony. Czy po tej porażce możemy nadal akceptować Marca Wilmotsa [jako selekcjonera]?”.

„Bez solidnej obrony i skutecznego ataku nie dochodzi się do półfinału ME – oto bolesny wniosek z tego smutnego wieczoru w Lille. Problemem nie był brak okazji do strzelenia gola, ale to, że ich nie wykorzystaliśmy.

„Złote pokolenie” znów niczego nie osiągnęło”, podsumował flamandzki dziennik „De Standaard”. W tytule relacji z tego meczu „De Standaard” celnie nawiązał do kolorów belgijskiej flagi: „Czerwony, żółty i bardzo dużo czarnego”.

„Walia pisze historię i zagra w środę przeciwko Portugalii w półfinale ME. Dla Belgii to prawdziwa kompromitacja. Koniec Marca Wilmotsa jako selekcjonera wydaj się coraz bliższy”, podsumował limburski dziennik „Het Belnag van Limburg”.

Także francuskojęzyczny dziennik „L’Avenir” uważa podobnie. „Czerwone Diabły muszą nabrać nowego blasku. Jeśli chcemy za dwa lata wyjechać z dużymi ambicjami na Mistrzostwa Świata w Rosji, to trzeba teraz przyznać, że skończył się pewien etap. I nie chodzi nam tu o piłkarzy”, czytamy w „L’Avenir”.

Inny francuskojęzyczny belgijski dziennik, „La Dernière Heure”, ujął to prościej: „Ten turniej to rozczarowanie. Wilmots musi odejść”.

Sam Wilmots (na razie?) nie zamierza jednak ustąpić. Na konferencji prasowej po meczu z Walią selekcjoner reprezentacji Belgii powiedział, że nie chce podejmować żadnych decyzji „na gorąco”. W podobnym tonie wypowiedziały się władze belgijskiego związku piłki nożnej, które dzień po „kompromitacji w Lille” wydały oświadczenie. Czytamy w nim m.in., że „po rozmowie selekcjonera z przewodniczącym komisji technicznej postanowiono nie podejmować żadnych pośpiesznych decyzji, ale w nadchodzących tygodniach gruntownie przeanalizować sytuację w reprezentacji pod kątem sportowym i operacyjnym”.

Czytając opinie belgijskiej prasy oraz kibiców, trudno jednak sobie wyobrazić, by Wilmots zdołał utrzymać stanowisko selekcjonera Czerwonych Diabłów.

 

03.06.2016 Łukasz Koterba, Niedziela.BE

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież