Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Żyli razem 50 lat. Zabił ją młotkiem i poszedł spać
Polska: Przed nami majówka i wielkie grillowanie. Zrobimy majówkowe zakupy w niedzielę?
Belgia: Trzy osoby ranne w masowej bójce w Geel
Polska: W sanatoriach nie ma nic za darmo. Chcesz spać w czystej pościeli, zapłać
Belgia, Burcht: Mężczyzna zadźgany nożem, partnerka aresztowana
Dzik po raz pierwszy zauważony w brukselskim Parc de Woluwe
Niemieccy turyści aresztowani w Austrii po odwiedzeniu miejsca urodzenia Hitlera
Polska: Alkohol na stacjach benzynowych. Zakazać sprzedaży czy nie zakazywać? [SONDAŻ]
Belgia: Kierowca twierdził, że... jego organizm sam wytwarza alkohol. Miał rację!
Polska: Jedne wybory za nami, kolejne przed nami. Kto wystartuje do PE?
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Strajk na poczcie. Uwaga, to oznacza utrudnienia dla klientów

Podwyżki w zamian za zwolnienia grupowe. Taką propozycję usłyszeli związkowcy Poczty Polskiej. Dlatego na 16 maja zapowiedzieli strajk ostrzegawczy.

„Może zostać odwołany w przypadku przedstawienia przez pracodawcę do 8 maja br. satysfakcjonującej propozycji wzrostu wynagrodzeń” – napisali w komunikacie.

Związkowcy: absurdalna propozycja

W ubiegłym tygodniu odbyły się rozmowy związkowców z władzami państwowej spółki. Co usłyszeli?

Związki zawodowe, które są w sporze zbiorowym z pocztą, zgodzą się na przeprowadzenie zwolnień grupowych. W zamian część z pozyskanych w ten sposób pieniędzy trafi na podwyżki dla pozostałych pracowników.

„W historii działalności związkowej w PP nie spotkaliśmy się z tak absurdalną propozycją” – tak skwitowali propozycję władz państwowej spółki pocztowi związkowcy.

Czekają na propozycję wzrostu wynagrodzeń

I postawili zarządowi ultimatum – albo do 8 maja przedstawi propozycję wzrostu wynagrodzeń, albo dojdzie do strajku.

„Równocześnie rozpoczynamy przygotowania do przeprowadzenia dwugodzinnego strajku ostrzegawczego w dniu 16 maja w godz. 8-10 (…)” – poinformował w komunikacie Związek Zawodowy Pracowników Poczty.

Przygotowania do akcji ostrzegawczej już się rozpoczęły. Związkowcy deklarują, że 16 maja przerwą swoją pracę na dwie godziny. Obsługa klientów zostanie wstrzymana w godz. 8-10.

Problemem jest nawet minimalna pensja

Oddając władzę, PiS zostawił Pocztę Polską w złym stanie. Jest tak źle, że pracownicy nie mają co liczyć na choćby najmniejszą podwyżkę. Problemem jest nawet wypłacanie pensji minimalnej.

Borys Budka, minister aktywów państwowych, powiedział w TVN24, że spółka tylko w zeszłym roku zanotowała 600 mln zł straty.

Związkowcy od dawna alarmowali, że załoga zarabia mało, a wyrównanie do najniższej krajowej odbywa się poprzez wypłacanie premii.

Na ratunek PP ruszyło państwo. Na początek przekaże poczcie 700 mln zł rekompensaty. To jednak nie uchroni firmy przed bolesnymi zmianami.

„Urzędy poza dużymi miastami i centrami handlowymi mają być zamykane w soboty, zmniejszona ma być liczba okienek i czas pracy urzędów (nie będzie pracy na dwie zmiany). To – w sytuacji braku listonoszy czy opóźniających się doręczeń – może skutkować dalszym spadkiem jakości usług” – napisała „Rzeczpospolita”.

A to tylko jedna z propozycji naprawy Poczty Polskiej.

Dodajmy, że PP zatrudnia ponad 66 tys. pracowników.


22.04.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Wszystko jest już jasne. Wyniki drugiej tury wyborów samorządowych

Koniec maratonu wyborczego. Znamy wyniki głosowania w drugiej turze wyborów samorządowych. Nie obyło się bez kilku niespodzianek.

Kiedy w niedzielę 21 kwietnia o godzinie 21 zamknięto lokale wyborcze, zaczęły spływać wyniki głosowania z całego kraju. Politycy różnych partii mieli informacje wprost z lokalnych sztabów i przedstawiali dane w sieci.

„Poznań, Kraków, Wrocław, Rzeszów, Toruń, Zabrze, Konin, Kielce, Jelenia Góra, Zielona Góra, Radom, Elbląg – chyba wygraliśmy drugą turę. Nie zatrzymamy się!” – to jeden z internetowych wpisów Donalda Tuska. Potem „dorzucał” kolejne miasta, w których wygrywali kandydaci Koalicji Obywatelskiej.

Dzień zakończył premier postem: „Właśnie stuknęło mi 67. Za dużo, by się cieszyć, o wiele za mało, żeby spasować. Gramy dalej!”.

Druga tura – wyniki wyborów

Najwięcej emocji budziły starcia w największych miastach. Druga tura odbyła się m.in. w Krakowie, Poznaniu, Gdyni czy Wrocławiu. W wielu z nich, jak Kraków, nerwy były do ostatniej chwili. Różnica między kandydatami była tak mała, że o zwycięstwie mógł przeważyć dosłownie jeden głos. Teraz już wszystko wiadomo.

Wybory samorządowe wygrali:

Kraków – Aleksander Miszalski - 51,04 proc. głosów
Rzeszów – Konrad Fijołek - 54,90 proc.
Wrocław – Jacek Sutryk - 68,29 proc.
Poznań – Jacek Jaśkowiak - 70,67 proc.
Olsztyn – Robert Szewczyk - 53,45 proc.
Gdynia – Aleksandra Kosiorek - 62,49 proc.
Zielona Góra – Marcin Pabierowski - 57,46 proc.
Gorzów Wielkopolski – Jacek Wójcicki - 61,23 proc.
Zamość – Rafał Zwolak - 64,78 proc.
Elbląg – Michał Missan -  57,92 proc.

Żona posła została prezydentem

W kilku przypadkach można mówić o wyborczych zaskoczeniach. PiS nagle stracił władzę w Zakopanem. Tym razem górale postawili na Łukasza Filipowicza (63,16 proc.). Konkurował z Agnieszką Nowak-Gąsienicą z PiS, która dotychczas była zastępczynią burmistrzai.

W Zabrzu władzę straciła „caryca”, bo tak nazywa się tam Małgorzatę Mańkę-Szulik, która rządzi miastem od 18 lat. Teraz wybory wygrała Agnieszka Rupniewska (57,85 proc. głosów).
Przewrót także w Bełchatowie, gdzie wygrał Patryk Marjan (62,89 proc.) i tym samym został pierwszym i jedynym prezydentem miasta z Konfederacji.

Z kolei Gliwicami będzie teraz rządziła Katarzyna Kuczyńska-Budka. To żona posła PO i ministra aktywów państwowych Borysa Budki. Nowa prezydentka zdobyła 50,56 procent oddanych głosów.


22.04.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Aleksander Miszalski Facebook

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: E-rejestracja zlikwiduje kolejki do lekarzy? Wyjaśniamy, o co chodzi

Już od 1 czerwca w Polsce ma zacząć działać system e-rejestracji. Ministerstwo Zdrowia chce w ten sposób zmniejszyć kolejki pacjentów do lekarzy.

Obecnie wygląda to tak, jak w przypadku pana Łukasza.

– Lekarza rodzinnego mam w nowej przychodni z dala od osiedli mieszkaniowych. Nie ma tam wielu pacjentów. Kolejek nie ma w ogóle. W każdej chwili mogę zadzwonić i umówić się na wizytę. Mogę także skorzystać ze strony internetowej i zapisać się online – opowiada mężczyzna.

I wspomina, że jeszcze kilka lat temu miał prywatną opiekę medyczną, za którą płacił pracodawca. Tam też mógł się umówić telefonicznie lub przez internet.

Jak za PRL-u

– Ale moje dzieci są zarejestrowane w przychodni „starej daty”, w środku PRL-owskiego osiedla. Tam zawsze są kolejki. Nie ma też rejestracji internetowej. Można umówić się telefonicznie, ale trzeba mieć szczęście, żeby się dodzwonić – dodaje pan Łukasz.

Przychodnia jest otwierana o godzinie 7.30. Wtedy też zaczyna się rejestracja pacjentów. Od godz. 8 można już zapisywać się telefonicznie.

– Ale telefon albo jest zajęty, albo nikt go nie odbiera. Poza tym miejsca są tylko wtedy, gdy zostaną wolne numerki po rejestracji osobistej.

E-rejestracja

Ministerstwo Zdrowia właśnie ogłosiło, że 1 czerwca wystartuje w Polsce system e-rejestracji do lekarzy. Mówiło się o tym od dawna, bo do tej pory nie było państwowego systemu. W założeniu ma to zmniejszyć kolejki.

System – jak wyjaśniała ministra zdrowia Izabela Leszczyna – ma służyć nie tylko zamawianiu wizyt, ale także ich odwoływaniu. A to w Polsce gigantyczny problem.

Pacjenci bardzo często nie uprzedzają przychodni (nawet specjalistycznych), że nie przyjdą. Lekarze czekają, chociaż w to miejsce mogliby przyjąć inną osobę. W 2023 roku w całym kraju pacjenci nie odwołali 1,3 mln wizyt.

Po drugie, system ma wskazywać pacjentowi „okienka”, czyli zwolnione terminy na wizytę. Całość mają nadzorować koordynatorzy pilnujący rejestracji i samych pacjentów.

Na próbę

Jednak na razie pacjenci powinni zachować spokój, bo o systemie niewiele wiadomo. Sama Leszczyna zapowiada, że nie będzie to od razu całościowe rozwiązanie. Na początek będzie się można zapisać do „kilku określonych specjalistów”.

Jak szczepienia na koronawirusa?

Jak ma to działać? Na razie trudno konkretnie odpowiedzieć na to pytanie, ale można podejrzewać, że system będzie podobny do tego z czasu szczepień przeciwko koronawirusowi.

„Wymaga zalogowania się przez Profil Zaufany. System zaproponuje Ci pięć dostępnych terminów w punktach szczepień, które znajdują się blisko Twojego adresu.

Jeśli żaden z proponowanych terminów nie będzie Ci pasował albo będziesz chciał zaszczepić się w innym punkcie, w innym mieście – będzie taka możliwość. Wystarczy, że skorzystasz z dostępnej wyszukiwarki i wskażesz dogodną dla Ciebie datę i lokalizację” – tak opisywał to rozwiązanie resort zdrowia.

Dodatkowo po dokonaniu rezerwacji pacjent otrzymuje powiadomienie sms-em i przypomnienie na dzień przed wizytą.


19.04.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sk)

Polska: Szykuje się unijna ekorewolucja. Czekają nas duże zmiany w budownictwie

Parlament Europejski przyjął, a Rada UE zaakceptowała dyrektywę dotyczącą charakterystyki energetycznej budynków (EPBD). Oznacza to rewolucję na budowach.

Głównym celem tej dyrektywy jest znaczne zmniejszenie zużycia energii w budownictwie i emisji gazów cieplarnianych do 2030 roku oraz osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050.

Budynki nie są proekologiczne

W skali UE – podaje Komisja Europejska – ok. 85 proc. budynków zostało zbudowanych przed 2000 r. Nie przystają więc do współczesnych standardów pod względem proekologiczności. Dziś zapotrzebowanie na energię w budynkach w UE stanowi aż 40 proc. całkowitego zużycia.

Żeby temu zapobiec, do 2030 roku średni poziom zużywanej energii pierwotnej w budynkach mieszkalnych ma zostać zredukowany o co najmniej 16 proc., a do 2035 roku o 20-22 proc.

Bez tego nie da się osiągnąć celów klimatycznych.

Budynki muszą być zeroemisyjne

Dyrektywa wprowadza nowe wymogi dla nowych budynków. Od 2030 roku muszą być one zeroemisyjne. Budynki zajmowane przez władze publiczne ten warunek będą musiały spełnić 2 lata wcześniej.

Państwa członkowskie mają możliwość zwolnienia niektórych obiektów z systemu minimalnych standardów charakterystyki energetycznej. Dotyczy to np. budynków zabytkowych czy wojskowych.

Budynki będą certyfikowane w skali od A do G, gdzie A oznacza budynki zeroemisyjne, a G – obiekty o najgorszej charakterystyce energetycznej.

Koniec z dotowaniem kotłów na paliwa kopalne

Przewidziano także wycofanie do 2040 r. kotłów na paliwa kopalne i zakaz dotowania takich urządzeń już od 2025 roku.

Podobnie wprowadzone zostaną zachęty dla technologii hybrydowych oraz wymóg instalacji technologii wykorzystujących energię słoneczną w nowych budynkach mieszkalnych od 2030 roku. O ile będzie to możliwe z technicznego i ekonomicznego punktu widzenia.


18.04.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sk)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed