Co raz więcej mieszkańców Regionu Flamandzkiego rezygnuje z transportu publicznego na rzecz samochodu, nawet pomimo gwałtownie rosnących cen paliwa.

Z najnowszego badania Mobility Barometer wynika, że 1 na 3 osoby, które przed pandemią często korzystały z transportu publicznego, zarówno aby dojechać do pracy, jak i w czasie wolnym, zdecydowała się na przejście na samochód. Co więcej, 6 na 10 osób, które wcześniej sporadycznie używały transportu publicznego, twierdzi że obecnie wręcz unika pociągów, tramwajów lub autobusów i w efekcie częściej podróżuje autem.

Liczba osób korzystających z samochodów wzrosła nawet pomimo faktu, że napełnienie zbiorników paliwowych jest znacznie droższe niż w zeszłym roku. Od 2020 roku za zatankowanie 50-litrowego baku benzyny musimy zapłacić o 17,15 euro więcej niż przed pandemią, podczas gdy cena takiej samej ilości oleju napędowego wzrosła o 16,40 euro.

W świetle tych ustaleń eksperci zalecają, aby korzystać z samochodów „oszczędnie”, co oznacza przede wszystkim wolniejszą jazdę: samochody zużywają o 25% więcej paliwa przy prędkości 130 km/h niż przy 100 km/h. Jazda z miernikiem do pomiaru prędkości oraz zadbanie o prawidłowe ciśnienie w oponach również pomagają zaoszczędzić paliwo.

29.12.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

W poniedziałek wieczorem (28 grudnia) doszło do eksplozji granatu ręcznego w gminie Menin we Flandrii Zachodniej. Na szczęście obyło się bez ofiar.

Eksplozja miała miejsce w poniedziałek wieczorem, o godzinie 20:15, na ulicy Arsenaalstraat, pomiędzy posterunkiem policji a lokalem De Steiger.

Świadkowie zdarzenia poinformowali, że widzieli osobę uciekającą z miejsca zdarzenia: wsiadła ona w auto z francuskimi tablicami rejestracyjnymi i w pośpiechu oddaliła się z miejsca zdarzenia. Póki co, nie udało się jej aresztować.

Na szczęście, na skutek eksplozji nikt nie został ranny. Policja sądzi, że incydent może być powiązany z konfliktem, który zaistniał pomiędzy członkami gangu motocyklowego. Trwa śledztwo w tej sprawie.

29.12.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Od czasu wybuchu pandemii koronawirusa odnotowano w Belgii wzrost liczby palaczy, choć od ubiegłego roku ich liczba nieco spadła. Niemniej jednak, ci którzy palą, palą jeszcze więcej.

W 2019 roku 23% mieszkańców Belgii paliło codziennie lub okazjonalnie, podczas gdy w 2021 roku liczba ta wynosi 27% (spadek z 29% w 2020 roku). Wynika tak z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez Fundację Walki z Nowotworem (Stichting tegen Kanker).

Mężczyźni częściej palą na co dzień niż kobiety, podczas gdy największa grupa palaczy mieszka w Regionie Stołecznym Brukseli i w Regionie Walońskim. W ostatnich latach odnotowano wzrost liczby palaczy zwłaszcza wśród mężczyzn w wieku od 18 do 24 roku życia.

W czasie kryzysu wywołanego przez pandemię zmieniły się nawyki około 60% palaczy. Około 32-39% z nich poinformowało, że konsumuje jeszcze więcej nikotyny niż przed pandemią, zaś około 16-20% - mniej.

„Kryzys wywołany przez pandemię miał większy wpływ na konsumpcję tytoniu niż alkoholu” - poinformowali przedstawiciele organizacji, którzy wzywają producentów papierosów do pokrywania kosztów generowanych przez palenie.

Co ciekawe, za całkowitym zakazem produktów tytoniowych opowiedziało się 40% respondentów.

30.12.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Główny holenderski przewoźnik kolejowy, spółka NS, apeluje do mieszkańców Holandii, by ci zrezygnowali z „niebędących koniecznymi” podróży pociągiem do Belgii.

Według NS w pociągach jeżdżących obecnie z Holandii do Belgii jest tak wielu pasażerów, że zachowanie bezpiecznego dystansu od innych ludzi – co pozwala ograniczyć ryzyko zakażenia koronawirusem – nie jest możliwe.

Apel NS dotyczy zarówno pociągów Intercity do wielkich belgijskich miast, takich jak na Bruksela i Antwerpia, jak i połączeń regionalnych na linii Holandia-Belgia. NS apeluje, by jechać do Belgii pociągiem tylko wtedy, gdy jest to naprawdę konieczne. Zalecenie to obowiązuje do niedzieli, poinformował portal nos.nl.

W Holandii od 19 grudnia obowiązuje lockdown i lokale gastronomiczne i sklepy (z pewnymi wyjątkami) są zamknięte. W okresie świąteczno-noworocznym wielu mieszkańców kraju ze stolicą w Amsterdamie ma jednak wolne lub urlop. Część z tych osób decyduje się więc na wyjazd do Belgii, aby tam pójść na zakupy, do restauracji lub spędzić kilka dni urlopu.

Apele polityków, zarówno holenderskich jak i belgijskich, by zrezygnować z takich wyjazdów do Belgii, niewiele pomogły. Obecnie w belgijskich restauracjach, sklepach i hotelach przebywa bardzo wielu gości z Holandii, opisują niderlandzkie media.

29.12.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)