Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Pogoda na weekend (19, 20, 21 kwietnia)
Belgia: Pogoda na 19 kwietnia
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 19 kwietnia 2024, www.PRACA.BE)
Belgia, Flandria: Oni najczęściej z pracą
Polska: Szykuje się unijna ekorewolucja. Czekają nas duże zmiany w budownictwie
Belgia: Cena benzyny 95 na najwyższym poziomie od 6 miesięcy!
Polska: Z lasów wciąż wyjeżdżają ciężarówki pełne drzew. Ekolodzy biją na alarm
Belgia: Brakuje amunicji. „Jeśli nas zaatakują, będziemy rzucać kamieniami”
Polska firma wygrywa w sądzie z Google. Takiej sprawy jeszcze u nas nie było
Ewakuowano toaletę na dworcu w Brukseli z powodu „podejrzanego zapachu"

Rządowi senacki projekt ułatwienia podsłuchu Polaków przez specsłużby bardzo się spodobał

Fot. Shutterstock Fot. Shutterstock

Polskie służby specjalne będą miały w przyszłości znacznie łatwiejszy dostęp do informacji o obywatelach, znacznie łatwiejsza stanie się też inwigilacja Polaków. Bez zgody sądu funkcjonariusze aż dziesięciu służb będą mogli zapoznać się z wykazem połączeń telefonicznych, informacjami o lokalizacji telefonu czy danymi osobowymi abonenta. Rząd premier Kopacz zamierza bowiem bez zastrzeżeń zaakceptować kontrowersyjny projekt Senatu, do którego swoje zastrzeżenia zgłosił nawet Trybunał Konstytucyjny. 

Przypomnijmy, że rok temu Trybunał Konstytucyjny uznał regulacje dotyczące dostępu służb specjalnych do danych abonentów dostawców usług telekomunikacyjnych za niezgodne z Konstytucją RP. Ustawodawca dostał 18 miesięcy na przygotowanie nowych regulacji, które miałyby zapewnić niezależną kontrolę nad działaniami funkcjonariuszy. Sędziowie Trybunału nie spodziewali się chyba jednak, że te nowe regulacje będą właśnie tak wyglądać. Jedyny przygotowany przez senatorów projekt w zasadzie niczego nie zmienia, postulowana kontrola okazuje się być całkowicie fikcyjną.

Tempo w jakim przygotowano senacki projekt było imponujące, najwyraźniej chodziło o to, by zdążyć jeszcze przed wyborami. Nie jest to zaskakujące, bo w pełni realizuje on postulaty wcześniej przedstawione przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, ba, brzmi wręcz tak, jakby to w MSW został napisany. Przerzucenie go na Senat ma jednak dla władzy istotną zaletę – można pominąć ekspertyzy Rządowego Centrum Legislacji, analizującego propozycje prawne m.in. pod kątem ich zgodności z regulacjami Unii Europejskiej. Już teraz jednak znana jest opinia Biura Analiz Sejmowych, ostrzegającego, że w świetle nowych regulacji kontrola służb będzie iluzoryczna.

I tak oto według senackiego projektu, służby zachowają uprawnienia do sięgania po dane o obywatelach w sprawach nawet błahych przestępstw. Nie będą musiały uzyskiwać zgody sądu w tej sprawie, ani też informować obywateli, że byli inwigilowani. Dotyczy to m.in. ABW, CBA, policji i kontroli skarbowej. Zamiast tej zgody, stosowana ma być tzw. „kontrola następcza”. Co pół roku służby będą musiały wysyłać do sądów sprawozdania, na podstawie których wyrywkowo będzie sprawdzane, czy nie doszło do nadużyć. Jedynie w wypadku podsłuchiwania osób uprawiających tzw. zawody zaufania publicznego, tj. prawników, dziennikarzy i lekarzy, obowiązywać będzie inna procedura.

Jak poinformowała „Rzeczpospolita”, rząd premier Kopacz, nie przejmując się duchem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ani stanowiskiem organizacji pozarządowych, zamierza zaakceptować senacki projekt. MSW oceniło, że w takim brzmieniu senacki projekt wpisuje się w założenia demokratycznego państwa prawa.


13-08-2015 Dobreprogramy.pl

 

Last modified onczwartek, 13 sierpień 2015 00:52

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież