Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Logo
Print this page

Polska: Ryzyko śmierci na naszych drogach jest około cztery razy większe niż w Norwegii

Polska ma najwyższy wskaźnik śmiertelnych ofiar wypadków na miliard przejechanych kilometrów w Europie. Ryzyko na naszych drogach jest około cztery razy większe niż w Norwegii, Szwecji czy Wielkiej Brytanii – wynika z Rankingu EU progress on road safety. 12th Road Safety Performance Index Report, 2018. 

Podróżując po polskich drogach, kierowcy niestety ryzykują więcej niż w innych europejskich krajach. Uśredniony dla ostatnich trzech lat wskaźnik liczbowy ofiar drogowych na miliard przejechanych kilometrów plasuje się w Polsce powyżej 14, podczas gdy europejska średnia to tylko 5,9, a w wielu krajach, takich jak Norwegia czy Szwecja jest jeszcze bezpieczniej.

Polska znajduje się również wśród krajów z największą śmiertelnością na drogach w przeliczeniu na milion mieszkańców – gorzej jest tylko w Chorwacji, Serbii, Bułgarii i Rumunii. W zeszłym roku na polskich drogach zginęło 2 831 osób. Optymistyczna wiadomość jest taka, że ofiar śmiertelnych było o blisko 200 mniej niż w 2016 r.

Autorzy raportu Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu podkreślają, że w całej Europie poprawa bezpieczeństwa na drogach postępuje zbyt wolno. Co tydzień w wypadkach samochodowych ginie około 500 osób – to tak jakby co tydzień miała miejsce katastrofa dwóch samolotów pasażerskich.

- Kierowcy w Polsce wciąż nie doceniają ryzyka związanego z nieodpowiedzialnymi zachowaniami za kierownicą  i potwierdza to liczba śmiertelnych ofiar wypadków. Tymczasem każdy z nas może zapobiegać tragicznym zdarzeniom na drodze. Prędkość dostosowana do warunków ruchu, trzeźwy umysł czy rezygnacja z korzystania z telefonu w czasie jazdy – gdyby każdy przestrzegał tych zasad, statystyki nie byłyby tak zatrważające – mówi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.

 

Wypowiedź: Paweł Kopeć, trener Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.


13.07.2018 AK

 

Last modified onpiątek, 13 lipiec 2018 12:49
Niedziela.BE