Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Niemcy: Coraz więcej zagranicznych lekarzy
Słowa dnia: Kom binnen
Polska: Rewolucja w lekach. W życie wchodzą właśnie nowe zasady ich dawkowania
Belgia: Przybywa niezdolnych do pracy. W tych branżach ryzyko największe
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 4 maja 2024, www.PRACA.BE)
Belgia ubiega się o organizację European Youth Olympic Festival W 2029 roku
WHO: „Pandemia spowodowała wzrost liczby dzieci z nadwagą”
Strajki kosztowały Brussels Airlines aż 14 milionów euro!
Kino plenerowe powróci do Brukseli w czerwcu!
Belgia: Co roku ponad 2000 kierowców karanych za jazdę środkowym pasem ruchu
Redakcja

Redakcja

Belgia: W tym tygodniu nawet 33 stopnie Celsjusza!

W tym tygodniu w Belgii utrzyma się ciepła i słoneczna pogoda. Z najnowszych prognoz Królewskiego Instytutu Meteorologicznego RMI wynika, że słupki termometrów wskażą na przeszło 30 stopni Celsjusza.

Poniedziałek jest ciepły i bardzo słoneczny. W regionach nadmorskich temperatura wynosi około 21-22 stopni Celsjusza, zaś w centrum kraju około 27-28 stopni. Dziś po południu, na obszarze Kempen, temperatura może sięgnąć nawet 30 stopni.

We wtorek niebo będzie nieco bardziej zachmurzone, ale utrzyma się sucha i ciepła pogoda z maksymalną temperaturą oscylującą w graniach 21-26 stopni Celsjusza.

Temperatura ponownie wzrośnie w środę, będzie też słoneczniej. Instytut RMI przewiduje, ze słupki termometrów wskażą na 27-33 stopnie Celsjusza. W środowe popołudnie możliwe są także burze.

Czwartek rozpocznie się bardzo ciepło, ale przelotne opady deszczu doprowadzą do niewielkiego ochłodzenia. Podobna pogoda utrzyma się w piątek.


14.06.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

  • Published in Pogoda
  • 0

Obchody Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady - 14 czerwca 2021

"Uczestniczymy dziś w uroczystościach upamiętniających 81. rocznicę przybycia do obozu koncentracyjnego Auschwitz pierwszego transportu polskich więźniów politycznych" – powiedział podczas rozpoczęcia uroczystości rocznicowych na terenie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau wicepremier, minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu prof. Piotr Gliński. Przypomniał również, że w 2006 roku Sejm Rzeczypospolitej Polskiej przyjął uchwałę o ustanowieniu dnia 14 czerwca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady, składając hołd pamięci wszystkim ofiarom nazistowskich zbrodni.

Wicepremier Piotr Gliński przypomniał, że w liczącej 728 osób grupie mężczyzn skierowanych z więzienia w Tarnowie do obozu – jak go wówczas określano – kwarantanny, znaleźli się Polacy oskarżeni o antyniemiecką działalność lub uznani za potencjalnie niebezpiecznych dla III Rzeszy. Byli to m.in. członkowie ruchu oporu, aresztowani podczas Nadzwyczajnej Akcji Pacyfikacyjnej (Akcji AB) działacze polityczni, społeczni i przedstawiciele inteligencji, osoby zatrzymane podczas próby przekroczenia granicy, duchowni katoliccy, a także grupa Żydów.

Jakimi to osobami niebezpiecznymi dla III Rzeszy mogli być gimnazjaliści, chłopcy aresztowani w przeddzień polskiego święta narodowego 3 Maja, nie znajduję odpowiedzi. Jednakże, śledząc tragiczne losy Polaków, jak choćby zorganizowanie przez zbrodniczy aparat III Rzeszy obozu koncentracyjnego w Łodzi dla polskich dzieci, nieraz nie przekraczających wieku lat 10., możemy mówić jedynie o bezprzykładnym bestialstwie – powiedział prof. Gliński.

Wicepremier podkreślił, że decydenci hitlerowskich Niemiec, planując w drugiej połowie 1940 r. infrastrukturę obozową - instalację pieca krematoryjnego o dziennej możliwości spalenia 100 ciał ludzkich oraz drugiego takiego samego pieca doinstalowanego w kilka miesięcy później – a następnie nakładając dolegliwe rygory dnia codziennego, przyjęli założenie, iż obóz koncentracyjny dla Polaków ma stać się dla nich miejscem eksterminacji na skalę nieznaną dotąd we wszystkich obozach funkcjonujących w III Rzeszy. Dlatego tak ważne jest, abyśmy podtrzymywali pamięć o tym, co wydarzyło się na nieludzkiej ziemi Auschwitz, o wszystkich którzy przeszli przez piekło niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych i obozów zagłady.

"Niech wolno mi będzie złożyć wyrazy najwyższej czci wszystkim ofiarom KL Auschwitz-Birkenau, a także obecnym na dzisiejszej uroczystości więźniom obozu, ich rodzinom" – mówił wicepremier Piotr Gliński, przypominając, że niedawno na wieczną wartę odeszli ostatni z więźniów pierwszego transportu, świętej pamięci Kazimierz Albin i Włodzimierz Bujakowski.

Podczas uroczystości wicepremier Piotr Gliński, wraz z byłymi więźniami KL Auschwitz – Lucyną Adamkiewicz, Bogdanem Bartnikowskim, Zdzisławą Włodarczyk i Barbarą Wojnarowską-Gautier, złożył kwiaty przed Ścianą Śmierci przy bloku 11 dawnego obozu Auschwitz I.

Po zakończeniu uroczystości na terenie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu złożył kwiaty również pod tablicą upamiętniającą miejsce deportacji i transportu polskich więźniów politycznych do KL Auschwitz oraz pomnikiem Rotmistrza Witolda Pileckiego na terenie Małopolskiej Uczelni Państwowej im. rtm. W. Pileckiego w Oświęcimiu.

Pierwszy transport Polaków do Auschwitz

14 czerwca 1940 r. Niemcy skierowali z więzienia w Tarnowie do obozu Auschwitz grupę 728 Polaków. Wśród nich byli żołnierze kampanii wrześniowej, członkowie podziemnych organizacji niepodległościowych, gimnazjaliści i studenci, a także niewielka grupa polskich Żydów. Według najnowszych ustaleń, z 728 więźniów deportowanych 14 czerwca 1940 r. z Tarnowa do KL Auschwitz wojnę przeżyło 325, a los 111 jest nieznany.

Ostatni świadek pierwszego transportu – Kazimierz Albin – odszedł 22 lipca 2019 r.

KL Auschwitz

Podstawowym celem polityki niemieckiej na obszarze okupowanej Polski, po zlikwidowaniu polskiego państwa i jego instytucji, była eksploatacja zasobów materialnych, siły roboczej oraz usuwanie z jej terenu miejscowej ludności – Polaków i członków mniejszości narodowych. Odbywało się to poprzez ich wysiedlenie, wykorzystywanie w systemie niewolniczej pracy, a także systematyczną eksterminację. Ziemie polskie miały być docelowo całkowicie zgermanizowane przez zasiedlenie Niemcami opustoszałych terenów. W tym systemie obóz Auschwitz był miejscem deportacji i wyniszczania Polaków.

Decyzja o tym, że Auschwitz będzie nowym obozem koncentracyjnym zapadła najprawdopodobniej w końcu marca. Na początku kwietnia SS ukończyła negocjacje z Wehrmachtem dotyczące wydzierżawienia byłych koszar, 15 kwietnia podpisano w tej sprawie formalne porozumienie, zaś Główny Urząd Budownictwa i Budżetu SS wyasygnował kwotę 2 milionów marek na prace remontowe i adaptacyjne na terenie przyszłego obozu.

KL Auschwitz został stworzony przez Niemców prawie dwa lata przed rozpoczęciem w nim procesu Zagłady Żydów na masową skalę. W pierwszym okresie Polacy stanowili większość deportowanych i ofiar tego obozu. W sumie Niemcy deportowali do Auschwitz ok. 150 tysięcy Polaków, z czego prawie połowa zginęła lub została zamordowana.

Od 2006 roku 14 czerwca obchodzony jest w Polsce jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady.

Obchody rocznicowe odbywają się pod Patronatem Narodowym Prezydenta RP Andrzeja Dudy i Honorowym Patronatem Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu prof. Piotr Glińskiego.

Wystawa w USA

14 czerwca w Bank of America Gallery w Union Station w amerykańskim Kansas City odbędzie się oficjalne otwarcie wystawy „Auschwitz. Nie tak dawno. Nie tak daleko.” przygotowanej przez Muzeum Auschwitz i hiszpańską firmę Musealia. Ekspozycja przedstawia kolejne etapy rozwoju nazistowskiej ideologii i opisuje transformację Oświęcimia, zwykłego polskiego miasta, w którym nazistowskie Niemcy w czasie okupacji stworzyły największy niemiecki obóz koncentracyjny i ośrodek zagłady.

Materiały edukacyjne i rocznicowe przygotowane przez Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau:

AKCJA SPOŁECZNA: czytanie książki „Początki Auschwitz w pamięci polskich więźniów politycznych”

WYSTAWA PLENEROWA: „14 czerwca 1940 r.” (dostępna na terenie Miejsca Pamięci od 10 czerwca)

SESJA EDUKACYJNA: „Świadectwo” zorganizowana w 80. rocznicę deportacji Maksymiliana Kolbe do Auschwitz” (28 maja)

SESJA EDUKACYJNA: pamięci Jerzego Adam Brandhubera w 40. rocznicę śmierci (17 czerwca)

SESJA EDUKACYJNA: leśnicy polscy w KL Auschwitz. Sesja połączona będzie z wystawą poświęconą tej tematyce 

WYKŁAD ONLINE: „Początki niemieckiego obozu Auschwitz, dr Piotr Setkiewicz, kierownik Centrum Badań Muzeum Auschwitz

LEKCJA INTERNETOWA: „Pierwsi Polacy w Auschwitz”

WYSTAWA INTERNETOWA: Pierwszy transport Polaków do Auschwitz – 14 czerwca 1940 r.

FILM DOKUMENTALNY: „Pierwszy transport do Auschwitz. Post Scriptum”, zrealizowany przez TVP Kraków i Muzeum Auschwitz

LEKCJA INTERNETOWA: „Polacy w KL Auschwitz

WYSTAWA ONLINE: „Od 14 VI znajduję się w obozie koncentracyjnym Auschwitz...” Obozowe listy Tadeusza Korczowskiego

LEKCJA INTERNETOWA: „Wysiedlenia ludności polskiej i żydowskiej z Oświęcimia i okolicznych miejscowości w latach 1940-42

PROJEKT EDUKACYJNY: Obywatele polscy w KL Auschwitz

KSIĄŻKA: Piotr M. A. Cywiński „Początki Auschwitz w pamięci pierwszego transportu polskich więźniów politycznych

KSIĄŻKA: Igor Bartosik, Łukasz Martyniak, Piotr Setkiewicz „Początki obozu Auschwitz w świetle materiałów źródłowych”

KSIĄŻKA: „Głosy Pamięci 8. Polacy w KL Auschwitz

 


14.06.2021 Niedziela.BE // źródło informacji: Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, Warszawa // foto: Wybór i rozdzielenie więźniów przez niemieckich żółnierzy na dworcu kolejowym (german concentration camp) Auschwitz-Birkenau w Polsce, ok. 1944 r. // fot. Everett Collection / Shutterstock.com

(kmb)

 

 

Polska przoduje w produkcji narkotyków. Ale zażywamy ich mniej

Niestraszna nam pandemia. Produkcja narkotyków w Polsce kwitnie, pomimo koronawirusowego zastoju gospodarki. Czarny rynek rządzi się swoimi prawami, a nasz kraj zdaje się być jednym z najlepszych na to dowodów. DGP publikuje raport z 29 państw.

Polska w pierwszej dziesiątce

Takim wynikiem nie powinniśmy się chwalić. Zajmujemy bowiem miejsce w pierwszej dziesiątce krajów, w których powszechna jest amfetamina. Przodujemy też w jej produkcji – tak wynika z publikacji Dziennika Gazety Prawnej, na podstawie raportu unijnej agendy narkotykowej EMCDDA o trendach i zmianach na rynku narkotykowym. Eksperci alarmują, że zagrożenie stanowi również domowa produkcja. W 2019 r. zamknięto cztery miejsca, w których wytwarzano amfetaminę. Znaleźliśmy się również w gronie 28 państw, które zajmowały się produkcją MDMA (metylenodioksymetamfetaminy).

Heroina i konopie indyjskie

Bezwodnik octowy to substancja używana w produkcji heroiny. Obok Holandii, Belgii, Bułgarii i Estonii, Polska również stanęła w szeregu państw, w których konfiskowano łącznie 26 tys. litrów cieczy. Nie bez znaczenia dla raportu jest również polska produkcja nowych substancji psychoaktywnych.

„I choć liczba zgonów spowodowanych narkotykami jest u nas mniejsza niż w innych krajach (to powód sześciu śmierci na milion, wobec średniej w UE na poziomie 15), to już obraz dotyczący spożycia jest niepokojący. Znów na czołówkę wybija się amfetamina, mniej zażywamy heroiny i kokainy. Nie odbiegamy od średniej, jeśli chodzi o konopie indyjskie.” – wyjaśnia Dziennik Gazeta Prawna w swojej analizie.

Mniej narkotyków wśród młodzieży

W swojej publikacji DGP opisuje malejący trend zażywania narkotyków wśród młodzieży i dorosłych. Według publikowanych statystyk, aż jeden na trzy wnioski o leczenie uzależnienia w Polsce dotyczyły amfetaminy, choć średnia unijna to zaledwie 7 proc. W Europie nie wyróżniamy się jednak pod względem zażywania konopi indyjskich. Nasz niechlubny wynik to 32 proc., a europejski 36 proc.  

14.06.2021 Niedziela.BE // Bron: News4Media // fot.: wm.policja.gov.pl

(ec)

 

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Koniec ze przekąskami dla dzieci w szkołach? Ministerstwo tnie fundusze i twierdzi, że to nie cięcie

Dzieci z polskich szkół od wielu lat otrzymują przekąski w postaci owoców, warzyw i produktów mlecznych. To część programu, który ma wspierać zdrowe nawyki żywieniowe. Przyszłość tej akcji może stać jednak pod znakiem zapytania. Dostawcy biją na alarm, ministerstwo uspokaja.

Owoce na zdrowie

„Program dla szkół” jest kontynuacją dwóch odrębnych niegdyś przedsięwzięć „Mleko w szkole” oraz „Owoce i warzywa w szkole”. Koordynowany przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa projekt, oprócz dostarczania zdrowych przekąsek, w swoim założeniu ma również edukację najmłodszych i ich rodziców. Dostawcy odpowiedzialni za zaopatrywanie szkół w produkty żywnościowe twierdzą, że przyszłość projektu jest niepewna. Premier podpisał rozporządzenie, które ma w sposób krzywdzący dla nich określać stawki za realizację zadania.

„Rażąco niskie stawki”

Onet dotarł do jednego z dostawców „Programu dla szkół”. W rozmowie padły konkretne kwoty. Rozmówca wyliczył, że dotychczas za każdą porcję warzyw, owoców lub produktów mlecznych obowiązywała stawka 73 gr. W nowym rozporządzeniu nie uwzględniono jednak, że w związku ze wzrostem cen produktów, wzrastają też wydatki firm, które obsługują program.

„(…) Arytmetycznie podzielono ilość pieniędzy, jaką mamy do dyspozycji, przez ilość porcji, jaką trzeba dostarczyć do szkół. W związku z tym stawka wyszła rażąco niska - 68 gr dla komponentu mlecznego, a dla owocowego - 67 groszy netto.” – twierdzi rozmówca Onetu, który chce pozostać anonimowy.

Dostawca, jako przykład, podaje jedyną mleczarnię, która jest w stanie wytworzyć takie ilości produktów, aby zaspokoić potrzeby tego programu, a już ogłosiła, że wkrótce planuje wprowadzić podwyżki. Gdyby tak było, zaopatrujący szkoły musieliby dokładać do przedsięwzięcia z własnej kieszeni. Rozmówca zaznacza, że niewykonalnym jest płacenie producentowi większej stawki, niż ta, którą oferuje rząd. Kwoty z rozporządzenia w praktyce mają pokrywać jedynie koszty przedsiębiorców. Dostawca wylicza również, że sam zakup produktu to nie wszystko. W koszt usługi należy wliczyć jeszcze transport, przechowywanie, logistykę i przygotowanie tych produktów do dystrybucji.

Obawa o miejsca pracy

Onet podkreśla, że w grę wchodzą setki tysięcy kilogramów warzyw i owoców oraz miliony litrów mleka. Gdyby dostawcy zmuszeni byli zrezygnować ze świadczenia usług na rzecz „Programu dla szkół”, odbiłoby się to na rolnikach, sadownikach i producentach mleka. Ale również na dzieciach, których dobro jest sednem całego projektu. Przepadłyby również środki unijne przeznaczone na ten cel.

„Ministerstwo próbuje się tłumaczyć, że to wszystko m.in. przez to, że w tym roku jest mniej pieniędzy z UE oraz tym, że zrezygnowano z droższych produktów na rzecz tańszych. Praktyka jest taka, że są one w jednej cenie. My mamy gotowe rozwiązania, ale nikt już z dostawcami nie chce rozmawiać.” - tłumaczy przedsiębiorca w rozmowie z Onetem.

Ministerstwo wyjaśnia, że obniżki nie są obniżkami

Na pytanie Onetu o to, dlaczego pominięto konsultacje publiczne i czym spowodowane było obniżenie stawek, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi odpowiada: „Jak podano w uzasadnieniu do ww. rozporządzenia, "zmniejszenie" stawki dopłaty w roku szkolnym 2021/2022 w stosunku do roku obecnego nie jest w rzeczywistości obniżką, a wynika wyłącznie z matematycznej kalkulacji, będącej efektem zmiany struktury produktowej koszyka, polegającej na zmniejszeniu w nim udziału droższych produktów (pomidory, rzodkiewki, soki owocowe, serek twarogowy, jogurt naturalny, kefir naturalny) i ich zastąpienia produktami tańszymi (takimi jak jabłka, marchew i mleko)”.

Małgorzata Książyk, dyrektor Departamentu Informacji i Komunikacji MRiRW, podkreśla również, że „kwoty zostały wyliczone na podstawie danych przygotowanych przez Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – Państwowy Instytut Badawczy, z uwzględnieniem średnich cen detalicznych, zgodnie z zakresem ustalonym w krajowej strategii wdrażania programu dla szkół w latach szkolnych 2017/2018-2022/2023”.

Ministerstwo wyjaśnia, że konsultacje społeczne nie były możliwe ze względu na szereg nakładających się na siebie czynników. Zapewnia jednak, że jeśli koszty obarczające dostawców faktycznie dojdą do poziomu uniemożliwiającego dostawy, administracja państwowa będzie gotowa wprowadzić zmiany w strategii. MRiRW zapewnia, że nie bierze pod uwagę likwidacji programu.

14.06.2021 Niedziela.BE // Bron: News4Media // fot.: iStock

(ec)

 

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed