Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia, biznes: Belgijska gospodarka na plusie!
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 5 maja 2024, www.PRACA.BE)
Belgia: Płacenie za streaming? Już tylu ludzi to robi
Belgia: Inflacja w Belgii najwyższa w całej strefie euro!
Niemcy: Coraz więcej zagranicznych lekarzy
Słowa dnia: Kom binnen
Polska: Rewolucja w lekach. W życie wchodzą właśnie nowe zasady ich dawkowania
Belgia: Przybywa niezdolnych do pracy. W tych branżach ryzyko największe
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 4 maja 2024, www.PRACA.BE)
Belgia ubiega się o organizację European Youth Olympic Festival W 2029 roku
Redakcja

Redakcja

Wiele nowych słów i militarne porównania. Pandemia zmieniła także polszczyznę

Nowa sytuacja wymaga nowych określeń i tak też się stało w przypadku pandemii. Przez koronawirusa w języku polskim pojawiło się wiele nowych wyrazów, inne – do tej pory używane tylko przez specjalistów – weszły do codziennego użycia, popularna stała się także militarna retoryka. Nie zabrakło także memów i reakcji prześmiewczych, które pozwalają oswoić nieznaną, a przez to budzącą lęk rzeczywistość. Zdaniem Michała Rusinka, byłego sekretarza Wisławy Szymborskiej, a teraz prezesa fundacji jej imienia, ludzie dobrze poradzili sobie z tym zadaniem dzięki poczuciu humoru.

– Generalnie takie sytuacje jak pandemia to są sytuacje lękowe. Nagle cały świat się zmienia, nie wiemy, co będzie dalej, więc musimy sobie jakoś radzić. Myślę, że poradziliśmy sobie z tym całkiem nieźle i to w dużej mierze dzięki różnym zabiegom językowym. Możemy zakląć rzeczywistość i język właśnie do tego służy – mówi agencji Newseria Biznes Michał Rusinek. – Do naszego języka weszły różne określenia związane z koronawirusem, COVID-em, trochę określeń medycznych, np. tajemniczy szpital jednoimienny. Pojawiły się też kwarantanna i lockdown, z którym sobie nie poradziliśmy językowo, musieliśmy go zachować w wersji angielskiej.

Namnożyło się także określeń związanych z utrudnieniami okazji towarzyskich, których zostaliśmy pozbawieni podczas lockdownu – koronaparty, koronalia, koronaferie, powstały także koronakryzys, samoizolacja (dobrowolna kwarantanna), prześmiewczy „koronaświrus” czy nauczanie zdalne, hybrydowe i stacjonarne. Do codziennego użycia weszło też słowo „maseczka”, do tej pory popularne wśród lekarzy i przedstawicieli innych zawodów, którzy stosowali takie zabezpieczenie jeszcze przed pandemią.

W języku polskich polityków dominowała metaforyka militarna: mówiono o ataku koronawirusa, tarczach antykryzysowych i finansowych czy o pracownikach medycznych jako znajdujących się na pierwszej linii frontu walki z pandemią. Michał Rusinek zwraca uwagę, że w języku angielskim takie określenie nie funkcjonowało, zamiast tego używano słowa „key”, czyli „kluczowi”.

 Kiedy zostaliśmy zamknięci w domu i zmuszeni do rozmów przez różnego rodzaju programy online, pojawiło się też sporo określeń związanych z ich nazwami – zwraca uwagę prezes Fundacji Wisławy Szymborskiej. – Akurat w Polsce Zoom nie jest bardzo popularny, ale w innych krajach, gdzie tak jest, bardzo mi się podoba określenie zoombie na kogoś, kto zbyt długo siedzi przed Zoomem i jest już trochę jak zombie. Właściwie wszyscy my, prowadzący zajęcia ze studentami, tak jak ja, jesteśmy takimi zoombie. Bardzo mi się podoba też mem przedstawiający Kartezjusza, który nie mówi: „Cogito ergo sum”, tylko: „Covido ergo Zoom”.

Przytacza też sytuację, z którą zetknął się osobiście podczas spotkania z dziećmi, również prowadzonego zdalnie za pomocą jednej z platform. Gdy zaczął mówić, jedno z dzieci krzyknęło: proszę pana, jest pan zmutowany. Chodziło o wyciszony mikrofon od angielskiego słowa „mute”, ale po polsku znakomicie kojarzy się ono ze sferą związaną z wirusem.

Wydaje mi się, że w innych językach kreatywność była nawet większa. Przykładowo w języku rosyjskim pojawiła się nowa kategoria „sididomcy”, czyli ci, którzy siedzą w domu z powodu koronawirusa, albo „pogulyancy”, czyli ci, którzy mimo wszystko chodzą na spacery w tym okresie – wymienia Michał Rusinek.


22.03.2021 Niedziela.BE // źródło: newseria // mówi: Michał Rusinek, prezes zarządu Fundacji Wisławy Szymborskiej // tagi: język a pandemia, koronawirus, nowe określenia, Michał Rusinek

(kmb)

 

Piotr Rubik: Program „Power Couple” wymagał ogromnej walki z własną psychiką. Zaskoczyło mnie to, że moja żona jest taką wojowniczką

Kompozytor tłumaczy, że program, który jest oparty na prawdziwych emocjach, wymaga niezwykłego opanowania i umiejętności walki ze swoimi słabościami. Nigdy bowiem nie jest się pewnym, jak zareagujemy w danej, pozornie prostej sytuacji i co nas całkowicie zaskoczy. Jednocześnie Piotr Rubik chwali swoją żonę i docenia jej determinację w pokonywaniu różnych trudności. Z kolei Agata Rubik zdradza, że w wielu momentach paraliżował ją ogromny stres i obowiązki, z którymi na co dzień radzi sobie bez problemu, tutaj sprawiały jej nie lada kłopot. Ciężko jej było poradzić sobie chociażby z prostymi działaniami matematycznymi.

Agata i Piotr Rubikowie są jedną z siedmiu par pierwszej polskiej edycji programu „Power Couple”. Dzięki udziałowi w tym projekcie mogli się przekonać, na ile sobie ufają, do jakiego poświęcenia są zdolni, czy są gotowi zaryzykować dla miłości i ile są w stanie na siebie postawić.

– Mnie zaskoczyło to, że ten program bardzo mocno wymaga walki z własną psychiką, bo największą trudność, przynajmniej mi, sprawiała nie tyle fizyczność zadania, ile opanowanie psychiczne, opanowanie stresu, walka ze swoimi słabościami, które są w głowie – mówi agencji Newseria Lifestyle Piotr Rubik, kompozytor.

Z kolei Agata Rubik jest zaskoczona tym, że w niektórych momentach trudno jej było zachować zimną krew, opanować naprawdę proste umiejętności i wywiązać się z zadania zgodnie ze swoimi oczekiwaniami.

– Ja się trochę zaskoczyłam sobą. Zaskoczyło mnie przede wszystkim to, że tak ciężko czasami robić coś, co się wykonuje na co dzień, i wykonać to, w czym się na co dzień jest dobrym. W momencie, kiedy przychodzi stres, niepewność sytuacji, okazuje się, że najprostsze rzeczy zaczynają być ciężkie do zrealizowania – mówi była modelka.

Muzyk nie kryje natomiast dumy z tego, że w jego żonie drzemie tak ogromny potencjał. Zmagając się z różnymi wyzwaniami przygotowanymi przez producentów, udowodniła, że ma w sobie wielką siłę i nie poddaje się po pierwszej porażce.

– Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie to, że moja żona jest taką wojowniczką. Nigdy nie widziałem cię wcześniej w akcji. Jesteś niezwykła pod tym względem, nie chcę zdradzać szczegółów programu ani zadań, natomiast zobaczycie sami, Agata po prostu daje radę – mówi Piotr Rubik.

Agata Rubik przyznaje, że z perspektywy czasu teraz śmieszą ją sytuacje, które w programie sprawiały nie lada trudność. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że kiedy robi się coś pod presją czasu, a do tego dochodzi jeszcze stres, to człowiek traci zdolność trzeźwego myślenia.

– Nie możemy za bardzo zdradzić tego, co się wydarzy w programie i jakie mieliśmy zadania, ale nie jest tajemnicą, że każdy człowiek potrafi np. liczyć w głowie. Ja z kolei jestem naprawdę dobra w liczeniu, byłam zawsze dobra z matematyki i nigdy mi ten przedmiot specjalnych trudności nie przysparzał. Natomiast w momencie, kiedy dochodzi stres, który z różnych przyczyn jest paraliżujący, to okazuje się, że najprostsze liczenie, dodawanie, może okazać się bardzo trudne. I dobrze, że człowiek ma jeszcze palce, dzięki którym może sobie pomóc z prostymi działaniami matematycznymi. Nie chcę zdradzać szczegółów. W każdym razie stres potrafi zniszczyć bardzo dużo – mówi.

Piotr Rubik gorąco zachęca do oglądania nowego programu TVN-u, bo jak podkreśla, projekt „Power Couple” niesie ze sobą ważny przekaz i może być cenną wskazówką dla wielu par z różnym stażem.

– Mamy nadzieję, że ten program nie tylko da rozrywkę, ale także da trochę siły, wiary w to, że dzięki wspólnemu działaniu, dzięki niepoddawaniu się i dzięki wsparciu drugiej osoby możemy naprawdę zrobić o wiele, wiele więcej – mówi kompozytor.

Reality show „Power Couple” będzie można oglądać od 20 marca w każdą sobotę o godz. 20.00.


20.03.2021 Niedziela.BE // źródło: newseria // mówi: Agata Rubik, była modelka; Piotr Rubik, kompozytor // tagi: Agata Rubik, Piotr Rubik, „Power Couple”, program, projekt, wyzwania, zadania, stres //

(kmb)

 

 

Belgia: Biskup Antwerpii skrytykował Watykan za stanowisko wobec osób homoseksualnych

- Wstydzę się za mój Kościół – tak antwerpski biskup Johan Bonny skomentował stanowisko Watykanu wobec osób homoseksualnych.

- Czuję przede wszystkim intelektualne i moralne niezrozumienie. Chcę przeprosić wszystkich, dla których stanowisko Kościoła w tej sprawie jest bolesne i niezrozumiałe: wierzące i zaangażowane w Kościół pary homoseksualne, ich rodziców i dziadków – napisał w tekście opublikowanym w dzienniku „De Standaard” biskup Bonny.

Hierarcha zareagował w ten sposób na niedawną decyzję Kongregacji Nauki Wiary, która negatywnie odpowiedziała na pytania księży, chcących się dowiedzieć, czy mogą błogosławić związki osób tej samej płci.
„Obecność w takich związkach elementów pozytywnych, które same w sobie zasługują na uznanie i docenienie, nie może jednak ich usprawiedliwić i w ten sposób uczynić z nich prawowitego przedmiotu błogosławieństwa kościelnego” – portal onet.pl cytuje stanowisko Kongregacji Nauki Wiary.

- Jestem tym zawstydzony i zdenerwowany – skomentował w belgijskim Radio 1 biskup Bonny. – Powinniśmy wychodzić z tego, co w człowieku dobre, a nie negatywne. Nie możemy sprowadzać całego ludzkiego życia do jednego aspektu, a potem mówić, że jeśli ten jeden aspekt jest niewłaściwy, to wszystko jest złe. Tak nie można – uważa hierarcha.


19.03.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Koronawirus w Belgii: Dodatkowe środki na pomoc psychologiczną. „Pandemia to także kryzys psychiczny".

Trwająca już od ponad roku pandemia koronawirusa jest dla wielu mieszkańców Belgii źródłem stresu, niepokoju i frustracji. A to przekłada się na stan psychiczny wielu osób.

Kolejne lockdowny, wprowadzane, znoszone i na nowo wprowadzane obostrzenia, strach o zdrowie własne i najbliższych, utrudniony dostęp do opieki medycznej, obawy o finansową przyszłość, niepewność zatrudnienia, zamknięcie w czterech ścianach, ograniczone kontakty społeczne… – wszystko to nie służy zdrowiu psychicznemu mieszkańców Belgii.

W związku z tym minister administracji w regionalnym rządzie Flandrii (północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii) zdecydował o przeznaczeniu dodatkowych środków na programy wsparcia zdrowia psychicznego, poinformowały flamandzkie media.

- Kryzys pandemiczny ma nie tylko skutki gospodarcze, ale i psychiczne – powiedział minister Bart Somers, cytowany przez portal vrt.be. – Nie możemy ich nie zauważać czy je minimalizować – dodał minister.

W ramach uruchomionego programu flamandzkie rządy będą mogły zwracać się o dofinansowanie projektów związanych ze zdrowiem psychicznym mieszkańców. Maksymalne dofinansowanie wyniesie 40 tys. euro na projekt, zdecydował regionalny rząd Flandrii. Władze zarezerwowały na ten cel 3 mln euro.


19.03.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed