Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Żony polityków ujawnią swój majątek? Zdecydują o tym... politycy
Decathlon zakończy działalność logistyczną w Willebroek. „Likwidacja 132 miejsc pracy”
Polska: Żabka zrobi konkurencję kwiaciarniom. Plan jest ambitny, ale nie bez szans
Belgia: Wielka bijatyka w więzieniu. „Rzucali nożami”
Polska: Przywłaszczył sobie portfel z pieniędzmi. Ta pazerność będzie go teraz kosztowała
Belgijski bokser mistrzem IBF w wadze superlekkiej
Brussels Airlines odwołuje 8 lotów w czwartek. Powodem strajk we Francji
Polska: Coraz więcej emerytur niższych od najniższych. Większość trafia do kobiet
Belgia: Pogoda na 24, 25 i 26 kwietnia
Belgia: Nieumyślne spowodowanie śmierci 17-latka przez policjantów. Sprawa oddalona

„Słaba kontrola nad belgijskimi elektrowniami atomowymi”

„Słaba kontrola nad belgijskimi elektrowniami atomowymi” fot. Shutterstock

Agencja FANC, odpowiedzialna za kontrolę bezpieczeństwa w belgijskich elektrowniach atomowych, „zdaje się być słaba i podatna na wpływy polityczne i gospodarcze”, wynika z raportu, który przeciekł do mediów.

O krytycznym raporcie, będącym podsumowaniem audytu przeprowadzonego w FANC, napisał m.in. flamandzki dziennik „De Standaard”. Audyt poświęcony był komunikacji wewnątrz FANC, a także komunikacji pomiędzy FANC a innymi instytucjami i opinią publiczną.

Z dokumentu wynika, że część pracowników agencji ma wątpliwości, co do niezależności swoich przełożonych. W oczach tych pracowników szefostwo FANC prawdopodobnie ulega wpływom politycznym, a krytyczne uwagi pracowników niższego szczebla dotyczące funkcjonowania belgijskich elektrowni atomowych są ignorowane przez władze FANC, sugeruje raport.

W Belgii już od miesięcy dochodzi do kolejnych awarii, usterek i incydentów w elektrowniach atomowych. Informowaliśmy o tym również na naszych łamach: TUTAJ oraz TUTAJ. Problemy z przestarzałymi belgijskimi elektrowniami atomowymi w Doel i Tihange niepokoją też sąsiednie Niemcy, Holandię i Luksemburg.

Pojawiające się coraz częściej głosy, domagające się zamknięcia tych elektrowni, były dotychczas lekceważone przez władze polityczne i firmę Electrabel, odpowiedzialną za dostawy energii. Elektrownie atomowe zaspakajają w znacznym stopniu belgijskie zapotrzebowanie na energię, a ich zamknięcie doprowadziłoby do poważnych problemów. Raport, który wyciekł do mediów, sugeruje, że właśnie z tego powodu władze polityczne naciskają na szefostwo FANC, by agencja nie formułowała zbyt krytycznych ocen wobec elektrowni atomowych – mimo że to właśnie niezależna ocena poziomu bezpieczeństwa w elektrowniach należy do głównych zadań FANC.

- To problematyczny raport. Pracownicy FANC mówią w nim nawet, że zagrożona jest ich polityczna niezależność. To nie może się skończyć jedynie na zapoznaniu się z raportem – skomentował lider partii Groen (Zieloni) Kristof Calvo, domagający się dalszych działań w tej sprawie. Dlatego partia ta chce, by szef FANC Jan Bens oraz minister spraw wewnętrznych Jan Jambon wytłumaczyli się w parlamencie z nieprawidłowości, na które zdają się wskazywać w raporcie pracownicy FANC.

 

2016.04.29 ŁK Niedziela.BE

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież