Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Logo
Print this page

Rotterdam i Antwerpia kontra… Chińczycy

Rotterdam i Antwerpia kontra… Chińczycy fot. Shutterstock

Porty w Antwerpii i Rotterdamie powinny ze sobą ściślej współpracować, tak by wygrać konkurencję z Chińczykami, inwestującymi w porty na południu Europy – uważa Eddy Bruyninckx, stojący na czele Antwerp Port Authority.

Bruyninckx na temat konieczności pogłębienia współpracy z Holendrami opowiedział w wywiadzie udzielonym w poniedziałek 4 stycznia biznesowemu dziennikowi „Het Financieele Dagblad”. Według niego współpraca ta powinna dotyczyć m.in. obsługi rynków środkowo- i wschodnioeuropejskich.

- Powinniśmy bardziej wykorzystywać naszą „masę krytyczną” – powiedział Bruyninckx. – Każdy z naszych portów odgrywa swoją rolę, ale byłoby mądrzej wspólnie transportować towary do Polski, Czech czy na Węgry. Łącząc te przesyłki uzyskamy „masę”. – tłumaczył.

Jeśli chodzi o porty w Rotterdamie i Antwerpii, to rzeczywiście można mówić o dużej „masie”. Port w Rotterdamie jest największy w Europie, a Antwerpia jest w tym rankingu numerem dwa.   

Dużym zagrożeniem dla pozycji Rotterdamu i Antwerpii stają się jednak porty na południu Europy. Rozwijają się one głównie dzięki chińskim inwestycjom, ponieważ Chiny chcą się uniezależnić od portów północnoeuropejskich, opisuje „Het Financieele Dagblad”.

Na portowej mapie Europy rośnie też znaczenie Gdańska. Polski port jest łatwo dostępny dla wielkich kontenerowców, a wyładowane tutaj towary mogą szybko dotrzeć do krajów Europy Środkowej, czytamy w holenderskim dzienniku.



06.01.2016 ŁK Niedziela.BE

Niedziela.BE