Belgijska socjolog alarmuje: Coraz młodsi ludzie, coraz bardziej samotni

"Dzisiejsi 40-latkowie są samotni, tak jak kiedyś ludzie 60-letni" – twierdzi socjolog, Leen Heylen. W ubiegłym tygodniu belgijskim społeczeństwem wstrząsnęła wiadomość o znalezieniu trzech zmarłych w ich własnych mieszkaniach – ciała leżały samotne od kilku do kilkunastu dni, bo nikt nie zauważył zniknięcia osób. Również wiek dwóch ofiar wywołał szok.

Ubiegłotygodniowe wydarzenia z Brugii poruszyły społeczeństwo: otóż w ciągu zaledwie trzech dni odnaleziono zwłoki trzech osób – 80 letniej kobiety, 47-letniego mężczyzny oraz 41-letniej kobiety. Szczególne niedowierzanie wywołał młody wiek dwóch ofiar. Zdaniem belgijskiej socjolog, Leen Heylen, ryzyko samotności i społecznej izolacji wśród dzisiejszych 40-latków jest tak wysokie, jak dawniej wśród 60-latków. "Samotność oraz społeczne wykluczenie kojarzy nam się tylko z podeszłym wiekiem. Jednakże, kiedy spojrzymy na dane liczbowe, okazuje się że wszystkie grupy wiekowe są zagrożone.

Dziś, jeśli masz 40 lat, ryzyko samotności jest tak duże, jak gdybyś miał 60 lat. Około 7 % respondentów przyznało, że odczuwało samotność w minionym tygodniu, zarówno tymczasową, jak i permanentną".

Ludzie cierpiący z powodu samotności są również w większej grupie ryzyka, jeśli chodzi o problemy zdrowotne, włączając w to kondycję psychiczną i fizyczną. Heylen tłumaczy: "owe czynniki ryzyka mogą być porównywane ze skutkami otyłości i palenia - tyle tylko, że w tych dwóch ostatnich przypadkach, jesteśmy znacznie bardziej świadomi zagrożenia".

Zdaniem naukowców samotność w znaczny sposób wpływa na długość naszego życia. Bez względu na wiek, płeć oraz status społeczny, jeśli nie mamy bliskich relacji z innymi ludźmi, prawdopodobieństwo przedwczesnej śmierci wzrasta o ok. 50 %. Kontakty z bliskimi pozwalają nam zwalczyć stres, chronią przed chorobami serca oraz poprawiają pracę układu odpornościowego.

09.08.2017 KK Niedziela.BE