Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Dzik po raz pierwszy zauważony w brukselskim Parc de Woluwe
Niemieccy turyści aresztowani w Austrii po odwiedzeniu miejsca urodzenia Hitlera
Polska: Alkohol na stacjach benzynowych. Zakazać sprzedaży czy nie zakazywać? [SONDAŻ]
Polska: Jedne wybory za nami, kolejne przed nami. Kto wystartuje do PE?
Belgia: Jedna osoba ranna w bójce w pobliżu stacji Bruksela-Północ
Belgia: Życie na kredyt. Belgia wciąż bardzo zadłużona
Belgia: Pogoda na 23 i 24 kwietnia
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek 23 kwietnia 2024, www.PRACA.BE)
Belgia, biznes: Firma Sanofi zwolni 99 pracowników
Polska: Pora na grilla. Sprawdź, jak grillować, żeby nie dostać mandatu

Belgia: Seria wybuchów pod Brukselą. „To nie zamach”

Belgia: Seria wybuchów pod Brukselą. „To nie zamach” fot. Shutterstock

Kilka eksplozji, dziewięć spalonych samochodów oraz wiele strachu – noc w środy na czwartek (13/14.07) była dla wielu mieszkańców Saint-Gilles bardzo niespokojna.

Licząca 45 tysięcy mieszkańców gmina Saint-Gilles jest częścią Regionu Stołecznego Brukseli. Mieszka tutaj też wielu Polaków.

W nocy ze środy na czwartek doszło w Saint-Gilles przy ulicy Adolphe Demeurlaan do kilku wybuchów i spłonęło tu dziewięć samochodów, poinformował dziennik „Het Nieuwsblad”. Na szczęście nikt nie został ranny.

Dokładna przyczyna wybuchów i pożaru nie jest jeszcze znana. Ze względu na zamachy terrorystyczne, do których doszło kilka miesięcy temu w Brukseli, wielu mieszkańców myślało początkowo, że to być może kolejny atak terrorystów. Według Marii Verbeke, rzeczniczki prasowej brukselskiej policji, przyczyna była najprawdopodobniej zupełnie inna.

- Te wydarzenia mają charakter kryminalny i nie mają żadnego związku z terroryzmem – słowa Verbeke cytuje „Het Nieuwsblad”. Według prokuratury najprawdopodobniej ktoś podpalił najpierw jeden samochód, a następnie ogień zajął również stojące w pobliżu osiem innych aut. Prokuratura analizuje nagrania z kamer i ma nadzieję, że uchwyciły one moment, w którym sprawca podłożył ogień. Osobie lub osobom odpowiedzialnym za to podpalenie grozi od 10 do 15 lat więzienia.

Według ekspertów nierzadko zdarza się, że w palącym się samochodzie dochodzi do wybuchu. Dzieje się tak zazwyczaj wtedy, gdy w samochodzie znajduje się wiele łatwopalnych przedmiotów albo gdy zbiornik paliwa jest jedynie częściowo wypełniony. To tłumaczy dlaczego świadkowie usłyszeli dwa czy trzy wybuchy.

Akcja gaszenia pojazdów trwała do godziny 1.30 w nocy, a około godziny trzeciej ulica Adolphe Demeurlaan została ponownie otwarta, czytamy w „Het Nieuwsblad”.

Nagranie z akcji gaszenia pożaru wywołanego wybuchami: TUTAJ

 

14.07.2016 ŁK Niedziela.BE

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież