Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia, Flandria: Aż tylu ludzi chce „ograniczenia imigracji”
Belgia: Pogoda na weekend (19, 20, 21 kwietnia)
Belgia: Pogoda na 19 kwietnia
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 19 kwietnia 2024, www.PRACA.BE)
Belgia, Flandria: Oni najczęściej z pracą
Polska: Szykuje się unijna ekorewolucja. Czekają nas duże zmiany w budownictwie
Belgia: Cena benzyny 95 na najwyższym poziomie od 6 miesięcy!
Polska: Z lasów wciąż wyjeżdżają ciężarówki pełne drzew. Ekolodzy biją na alarm
Belgia: Brakuje amunicji. „Jeśli nas zaatakują, będziemy rzucać kamieniami”
Polska firma wygrywa w sądzie z Google. Takiej sprawy jeszcze u nas nie było
Redakcja

Redakcja

Piotr Metz: Muzyka nie jest już tak ważna jak kiedyś. Kiedyś to był podstawowy sposób na relaks, teraz inaczej spędza się wolny czas

Zdaniem dziennikarza ostatnie dekady spowodowały, że muzyka stała się dla społeczeństwa dużo mniej znacząca. Gdy internet i komputery nie były jeszcze tak powszechne, to właśnie ona stanowiła główny sposób na spędzanie wolnego czasu. Piotr Metz zaznacza, że aby zaistnieć w branży muzycznej, potrzebna jest konsekwencja i świadomość własnego talentu. Młodzi artyści bardzo często starają się kopiować bardziej doświadczonych wokalistów, co zazwyczaj kończy się klęską.

Piotr Metz obejmie rolę autorytetu w nowym programie muzycznym „Music MasterClass”. Młodzi artyści, którzy chcą rozwinąć skrzydła i znaleźć własną drogę, będą w nim realizować marzenie o karierze. Dziennikarz tłumaczy, że program będzie zupełnie inny niż wszystkie, które mogliśmy oglądać w telewizji do tej pory. Producenci stawiają na profesjonalizm.

– Trudno było zaistnieć kiedyś, trudno jest zaistnieć również obecnie. Przeszkody i bariery były inne w latach 60. czy 70., a inne są dzisiaj. Obecnie podstawową barierą jest nadmiar produkowanej muzyki. Kolejną przeszkodą, która może wydać się kontrowersyjna,  jest to, że muzyka nie jest dziś tak ważna, jak była kiedyś. Przez inne sposoby spędzania wolnego czasu – gry komputerowe, możliwość podróżowania – muzyka stała się mniej istotna. Kiedyś stanowiła podstawowy sposób na relaks ludzi mających od 15 do 45 lat. Musimy odnaleźć się w nowej rzeczywistości – mówi w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Piotr Metz.

Wiele czynników wpływa na rozwój kariery. Dziennikarz muzyczny tłumaczy, że chociaż bardzo ważny jest talent, od determinacji i uporu także dużo zależy. Zdaniem Metza decydując się na bycie artystą, młody człowiek musi przygotować się na wiele trudności.

– W tym, żeby zaistnieć, nie przeszkadza odrobina szczęścia. Niemniej jednak potrzebna jest przede wszystkim pasja i chęć spełnienia marzeń. Pasja to nie hobby, z którego się wyrasta. Pasja zostaje na całe życie. Przychodzi ten moment u artysty, w którym zdajemy sobie sprawę, że to, co robimy, chcemy robić przez całe życie. To decyzja, która musi mieć bardzo poważne konsekwencje. Trzeba podporządkować jej prawie wszystko – tłumaczy.

Dziennikarz od wielu lat przygląda się temu, jak młodzi muzycy realizują swoją karierę. Doświadczenie pozwala mu wyciągnąć istotne wnioski. Jego zdaniem początkujący wokaliści usilnie poszukują autorytetu, zapominając jednocześnie o tym, co dla nich jest najbardziej istotne. Ta droga zazwyczaj jest tragiczna w skutkach. Żaden młody artysta nie jest na tyle świadomy siebie i swoich umiejętności, by zachwycić publiczność na długi czas.

– Chcąc być muzykiem, przede wszystkim trzeba nauczyć się oglądać siebie. Pierwszym błędem, który popełnia ogromna liczba ludzi, jest rozglądanie się wokół i szukanie idoli, których można byłoby naśladować. Wzorce są potrzebne, ale trzeba w nich dostrzec nie materiał do skopiowania, tylko życiową i artystyczną mądrość. Jeżeli odnajdziemy własną ścieżkę i nie będziemy bali się pokazać siebie, mamy szansę osiągnąć sukces. Oczywiście po drodze będziemy się potykać i spotkają nas porażki, ale będziemy wytrwale pracować nad własnym wizerunkiem. Nie można być drugim Davidem Bowie, oryginalność, wierność sobie zawsze na końcu wygrywają – zaznacza Piotr Metz.


13.06.2021 Niedziela.BE // bron: Newseria // fot. Shutterstock, Inc.

(cc)

 

Polska: Minister Czarnek zmienia listę lektur. Oto, co będą czytać dzieci

Ministerstwo edukacji i nauki pokazało, jakie zmiany chce wprowadzić na listach szkolnych lektur. Niektóre pozycje z nich znikają, dochodzi wiele nowych.

„Właśnie skończyliśmy pracę nad poszerzeniem kanonu lektur szkolnych, uzupełniających, o znakomite pozycje literatury polskiej, książki, opracowania, choćby IPN, znakomite komiksy dla dzieci i młodzieży pięknie pokazujące w pozytywny sposób historię Polski również, wiele nowych propozycji, które na pewno dobrze będą wpływały na Polaków." – mówił pod koniec maja w TV Trwam minister edukacji i nauki, Przemysław Czarnek. Od razu też zapowiedział, że do kanonu wejdą teksty Jana Pawła II i więcej o papieżu będzie też w podręcznikach. „Powstały encykliki społeczne, które pokazują sprawiedliwe podejście do rynku, do pracy, do czasu pracy, do wynagrodzenia, to to jest wiedza, która powinna być obecna w podręcznikach, choćby do przedsiębiorczości." – tłumaczył. Resort Czarnka właśnie przedstawił propozycje zmian na liście szkolnych lektur i faktycznie widać tam ślad zapowiedzi ministra.

Jeśli chodzi o klasy I-III szkół podstawowych, to mają zostać wykreślone:

"Zaczarowana zagroda" Aliny i Czesława Centkiewiczów,
"Oto jest Kasia" Miry Jaworczakowej,
"Kto z was chciałby rozweselić pechowego nosorożca" Leszka Kołakowskiego,
"Sposób na Elfa" Marcina Pałasza.

W ich miejsce mają wejść na listę takie pozycje:
"Wścibscy" Doroty Gellner,
"Mania, dziewczyna inna niż wszystkie. Opowieść o Marii Skłodowskiej-Curie" Julity Grodek,
"Lolek. Opowiadania o dzieciństwie Karola Wojtyły" (fragmenty) Piotra Kordyasza,
"Kłopoty Kacperka góreckiego skrzata" Zofii Kossak-Szczuckiej,
"Piaskowego Wilka" Åsy Lind,
"Którędy do Yellowstone? Dzika podróż po parkach narodowych" Aleksandry i Daniela Mizielińskich.

Klasy IV-VI.

Ma zostać wykreślona książka "Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi" Rafała Kosika oraz „Stowarzyszenie umarłych poetów” Nancy H. Kleinbaum z części podstawowej. "Winnetou" Karola Maya ma już nie być obecna tylko na liście uzupełniającej.
Wśród ministerialnych propozycji dodatkowych lektur znalazły:
"Pinokio" Carlo Collodiego,
"Zwiadowcy. Księga 1. Ruiny Gorlanu" Johna Flanagana,
"Rzeka" Emilii Kiereś,
"Topsy i Lupus" Zofii Kossak-Szczuckiej,
"Klechdy sezamowe" Bolesława Leśmiana,
"Kubuś Puchatek" Alana Aleksandra Milne,
"Tecumseh", Longina Jana Okonia,
"Słoń Birara" Ferdynanda Antoniego Ossendowskiego,
"Czerwona kartka dla Sprężyny" Jacka Podsiadły,
"Posłaniec króla” Louis de Wohl.

Kolejne zmiany dotyczą klasy VII i VIII.

Lekturami obowiązkowymi mają być:
"Wielki Rybak" Lloyda Cassela Douglasa,
"Bursztyny" Zofii Kossak-Szczuckiej,
"Nie lękajcie się! Rozmowy z Janem Pawłem II" André Frossarda,
„Placówka” Bolesława Prusa,
„Sąd Ozyrysa” Henryka Sienkiewicza,
"Jesienna miłość” Nicholasa Sparksa.

W szkołach ponadpodstawowych też mają zajść zmiany, bo np. na listę uzupełniającą ma wejść "Przekroczyć próg nadziei" Jana Pawła II. Wiersze Marcina Świetlickiego nie będą już obowiązkowe i w ogóle mają zostać wykreślone ze spisu. Tak samo jak "Mitologia, część II Rzym" Jana Paradowskiego, „Mała apokalipsa” Tadeusza Konwickiego, czy „Antygona w Nowym Jorku” Janusza Głowackiego.

Co do klas z rozszerzoną nauką języka polskiego, to do listy lektur mają dołączyć takie pozycje jak:
"Błogosławiona wina" Zofii Kossak-Szczuckiej,
"Przekroczyć próg nadziei", "Tryptyk rzymski", "Pamięć i tożsamość", "Fides et ratio" Jana Pawła II,
"Przed sklepem jubilera", Karola Wojtyły,
"Zapiski więzienne" Stefana Wyszyńskiego,
"Ojciec wolnych ludzi. Opowieść o Prymasie Wyszyńskim" Pawła Zuchniewicza.
„Zmiany w zakresie lektur wynikają z potrzeby pełniejszej korelacji wykazu lektur z celami kształcenia określonymi w podstawie programowej. Wiążą się one także z zaproponowaniem takich pozycji książkowych, które warto omawiać z uczniami ze względu na ich walory edukacyjne i wychowawcze (czytelny system wartości), elementy konstrukcyjne utworu (konstrukcja świata przedstawionego, wyraziście zarysowana akcja) oraz warstwę językową utworu (polszczyzna staranna, pozbawiona wulgaryzmów i kolokwializmów, nadmiernych ozdobników).” - wyjaśnia ministerstwo.

14.06.2021 Niedziela.BE // Bron: News4Media // fot. iStock

(el)

 

  • Published in Polska
  • 0

Belgia jednym z pierwszych krajów, które wprowadzają cyfrowe certyfikaty Covid! Już 16 czerwca!

Od środy, 16 czerwca, Belgia zacznie wydawać europejskie, cyfrowe certyfikaty Covid-19, które umożliwią obywatelom swobodne przemieszczanie się po Unii Europejskiej. Tym samym Belgia będzie jednym z pierwszych krajów, w których pojawi się cyfrowy certyfikat.

Już niedługo (jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, od 1 lipca) certyfikaty będą wydawane przez kraje członkowie UE, aby umożliwić zaszczepionym osobom swobodne przemieszczanie się po krajach Unii Europejskiej. Poza zaszczepionymi osobami, prawo do uzyskania certyfikatu będą miały również osoby, które posiadają negatywny wynik testu na obecność koronawirusa, a także „ozdrowieńcy”, którzy naturalny sposób wytworzyli przeciwciała.

W Belgii certyfikaty pojawią się 2 tygodnie wcześniej, czyli w dniu 16 czerwca. Dokument będzie dostępny w formacie cyfrowym i papierowym, w zależności od wyboru użytkowników, i będzie zawierał kod QR. Akceptowane będą wszystkie szczepionki zatwierdzone przez Europejską Agencję Leków (EMA), czyli Pfizer/BioNTech, Moderna, AstraZeneca oraz Johnson & Johnson.

14.06.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

  • Published in Belgia
  • 0

Zdrowie: Kleszczowe zapalenie mózgu – fakty, które warto znać

Wraz z nowym sezonem na kleszcze wielu z nas zetknęło się już bądź zetknie z tymi groźnymi pajęczakami i roznoszonymi przez nie chorobami. Jedną z potencjalnie najbardziej niebezpiecznych jest kleszczowe zapalenie mózgu (KZM), którego częstość występowania w Polsce jest zdaniem ekspertów niedoszacowana. Dowiedz się, po czym można tę chorobę rozpoznać, jak duże wiąże się z nią ryzyko wystąpienia trwałych powikłań neurologicznych i jak można jej zapobiegać.

Pierwsze objawy kleszczowego zapalenia mózgu pojawiają się zwykle w ciągu dwóch tygodni od ukąszenia przez zakażonego kleszcza. Niestety, można w ogóle nie zwrócić na nie uwagi lub też je zlekceważyć, gdyż często są one łagodne i dość mało specyficzne - wskazujące np. na „zwykłe” przeziębienie czy grypę. Należą do nich m.in.:

  •     bóle głowy,
  •     gorączka,
  •     nudności i wymioty,
  •     bóle mięśni i stawów,
  •     nieżyt górnych dróg oddechowych.

„W przypadku, gdy wirusy przedostaną się do ośrodkowego układu nerwowego, po krótkim okresie od ustąpienia objawów zakażenia, może się rozwinąć druga faza choroby z objawami zapalenia rdzenia kręgowego i opon mózgowo-rdzeniowych lub zapalenia mózgu i opon mózgowo-rdzeniowych. W większości przypadków kleszczowe zapalenie mózgu przebiega łagodnie, jednak mogą wystąpić powikłania powodujące trwałe następstwa” – ostrzegają specjaliści z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-Państwowego Zakładu Higieny (NIZP-PZH).

Jakie objawy mogą wskazywać na rozwój drugiej fazy KZM?

Warto wiedzieć, że pierwsza faza zakażenia trwa zwykle 1-9 dni. Po niej część chorych wraca do zdrowia, jednak u niektórych osób, po krótkim, kilkudniowym okresie remisji, może rozwinąć się druga, groźniejsza faza choroby - związana z przedostaniem się wirusów KZM do układu nerwowego. Może ona trwać wiele tygodni, a nawet miesięcy, manifestując się takimi objawami jak np.:

  •     nagły skok gorączki (ok. 40 stopni),
  •     zmiana nastroju,
  •     nękające bóle i zawroty głowy,
  •     światłowstręt, oczopląs, widzenie podwójne,
  •     niedosłuch,
  •     spadek ciśnienia krwi,
  •     niedowłady,
  •     zaburzenia świadomości.

Na tym niestety nie koniec. W efekcie zajęcia ośrodkowego układu nerwowego przez wirusa może dojść u chorych do wielu groźnych powikłań, do których należą m.in.: porażenia nerwów rdzeniowych i czaszkowych, zaburzenia czucia, porażenia kończyn, zaburzenia procesów poznawczych (m.in. uwagi, pamięci, kojarzenia), zaburzenia psychiczne (np. zespoły depresyjne, neurasteniczne, charakteropatie), a także zaburzenia wegetatywne (pobudliwość nerwowa, męczliwość, wybuchowość, zmienność nastrojów, potliwość).

Pocieszający jest jednak fakt, że do bardzo ciężkiego przebiegu infekcji i wspomnianych wyżej powikłań dochodzi u relatywnie niedużego odsetka ogółu osób zakażonych wirusem KZM. Maciej Kondrusik z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku podaje, że zakażenia objawowe stanowią maksymalnie 30 proc. wszystkich zakażeń wirusem KZM. Podobnie ocenia tę kwestię NIZP-PZH, który w swoim najnowszym raporcie epidemiologicznym dotyczącym KZM informuje ponadto, że w grupie osób z objawowym przebiegiem zakażenia „jedynie” w około 40 proc. przypadków dochodzi do rozwoju objawów drugiej fazy (z zajęciem ośrodkowego układu nerwowego). Nawet jednak i na tym etapie mamy wciąż spore szanse na wyjście z opresji obronną ręką.

„Do trwałych powikłań neurologicznych dochodzi u 35–58 proc. chorych z zajęciem ośrodkowego układu nerwowego, a u około 1/100 chorych zakażenie kończy się zgonem” – czytamy w fachowym opracowaniu na temat KZM dostępnym na stronie „Szczepienia Info”.  

Zatem zdecydowana większość zakażeń wirusem KZM ma przebieg bezobjawowy, skąpoobjawowy lub łagodny, podobnie jak w przypadku zakażeń nowym koronawirusem.

„Objawowe zakażenia stwierdza się najczęściej u osób powyżej 20. roku życia. Ciężkość przebiegu choroby wzrasta z wiekiem. Młodzież i dorośli chorują ciężej niż małe dzieci. Im człowiek jest starszy tym częściej występują powikłania i przypadki śmiertelne. Wśród chorych przeważają mężczyźni” – informują eksperci NIZP-PZH.

Nie tylko kleszcze!

Zdecydowana większość zachorowań na KZM rozwija się wskutek pokąsania przez kleszcze zakażone wirusami KZM (są to wirusy RNA, z rodziny Flaviviridae – czyli flawiwirusy). Warto jednak wiedzieć, że są też inne możliwe drogi zakażenia wirusem KZM: np. wypicie niepasteryzowanego mleka (zwłaszcza koziego) lub transfuzja krwi czy przeszczep narządów od dawcy, który był nim zakażony.  

Zapobieganie, diagnozowanie i leczenie KZM

Choć powyższe statystyki dają pewne powody do optymizmu, to jednak w praktyce nikt rozsądny nie powinien lekceważyć ryzyka związanego z potencjalnym zakażeniem KZM. Na szczęście można się przed nim dobrze zabezpieczyć.

„Szczepionki przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu cechuje wysoka skuteczność – na 100 szczepionych powyżej 95 osób wytwarza przeciwciała ochronne zabezpieczające przed powikłaniami” – czytamy na stronie „Szczepienia Info”.

Warto jeszcze dodać, że aby uzyskać silną i trwałą odporność szczepienia przeciw KZM realizowane są poprzez podanie kilku dawek szczepionki w odpowiednich odstępach czasowych (dawek podstawowych i przypominających).

Inne środki zapobiegawcze, takie jak stosowanie repelentów (środków odstraszających kleszcze), odpowiedniej odzieży czy też unikanie miejsc, w których najczęściej występują kleszcze (takich jak gęste zarośla w lasach lub na ich obrzeżach, wysokie trawy) również są polecane przez medyków, choć nie gwarantują już tak wysokiego stopnia ochrony jak szczepienia.  

W kontekście KZM warto jeszcze wiedzieć, że tak naprawdę nie istnieje leczenie przyczynowe tej choroby.

„Leczenie jest wyłącznie objawowe” – podkreślają eksperci NIZP-PZH.

W praktyce zatem, jeśli ktoś chce się ustrzec groźnych powikłań tej choroby, to nie może za bardzo liczyć na leki. Wysoką skuteczność ochrony zapewnić można sobie jedynie poprzez szczepienie – zgodnie podkreślają lekarze.

Warto jeszcze w kontekście KZM dodać, że w związku z brakiem objawów odróżniających kleszczowe zapalenie mózgu (KZM) od innych neuroinfekcji wirusowych, rozpoznanie tej choroby wymaga potwierdzenia laboratoryjnego.

„Podstawą potwierdzenia laboratoryjnego zachorowania na kleszczowe zapalenie mózgu jest wykrycie swoistych przeciwciał w surowicy i/lub płynie mózgowo-rdzeniowym” – informują eksperci NIZP-PZH, wskazując też konkretnie, jakiego rodzaju testy są aktualnie najczęściej używane do rozpoznawania zakażenia KZM (są to m.in. swoiste testy immunoenzymatyczne - ELISA, testy immunofluorescencji pośredniej oraz testy zahamowania hemaglutynacji).

Występowanie KZM w Polsce i Europie

Na koniec warto przytoczyć jeszcze najnowsze dane epidemiologiczne na temat występowania KZM w naszym kraju.

„W Polsce rejestruje się 200-300 zachorowań rocznie. Od wielu lat zachorowania ograniczone są do ok. 30 proc. obszaru Polski. Tereny endemiczne znajdują się głównie w województwach: podlaskim oraz warmińsko-mazurskim i pokrywają się z najwyższą liczbą przypadków KZM – odpowiednio ok. 45 proc. i 25 proc. wszystkich zgłoszonych zachorowań na KZM, a ponadto w województwach: mazowieckim, lubelskim, świętokrzyskim, małopolskim, opolskim i dolnośląskim, śląskim, wielkopolskim i zachodnio-pomorskim oraz w centralnej Polsce” – czytamy w najnowszym raporcie NIZP-PZH na temat występowania KZM w Polsce.

Autorzy raportu przyznają jednak, że powyższe dane dotyczące występowania KZM z pewnością są niedoszacowane. Dlaczego?

„Od lat utrzymuje się wysoki odsetek rozpoznań neuroinfekcji bez potwierdzenia etiologicznego, co skutkuje niedoszacowaniem rzeczywistej liczby zachorowań, a w konsekwencji zmniejszeniem czułości i swoistości nadzoru epidemiologicznego KZM” – czytamy we wspomnianym raporcie, co oznacza, że z różnych powodów, w większości stwierdzanych przypadków infekcji neurologicznych nie określa się tego, jaki konkretnie patogen je wywołał.

Z opracowania wynika, że w całej Europie obserwowany jest trend wzrostowy zachorowań na KZM, co jest efektem ekspansji terytorialnej kleszczy oraz wydłużenia okresu ich aktywności. Wiąże się to ze zmianami klimatycznymi, w tym przede wszystkim z globalnym ociepleniem.

Nie ma co jednak wpadać w panikę. Warto pamiętać, że nie wszystkie kleszcze są zakażone wirusem KZM. Naukowcy szacują, że w Polsce dotyczy to nie więcej niż co szóstego przedstawiciela tego gatunku.


13.06.2021 Niedziela.BE // źródło informacji: Serwis Zdrowie // fot. Shutterstock, Inc.

(cc)

 

Subscribe to this RSS feed