Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 4 maja 2024, www.PRACA.BE)
Belgia ubiega się o organizację European Youth Olympic Festival W 2029 roku
WHO: „Pandemia spowodowała wzrost liczby dzieci z nadwagą”
Strajki kosztowały Brussels Airlines aż 14 milionów euro!
Kino plenerowe powróci do Brukseli w czerwcu!
Belgia: Co roku ponad 2000 kierowców karanych za jazdę środkowym pasem ruchu
Niemcy: Berlin planuje uhonorować imigrantów
Belgia: Wzrost cen energii spowodował wzrost inflacji do 3,37%!
Polska: Rowerzyści kontra piesi. A mandaty się sypią. Idą już w dziesiątki tysięcy
Belgia, biznes: Dobra wiadomość. Chodzi o belgijski przemysł
Redakcja

Redakcja

Iga Świątek najlepszą tenisistką świata. Numer 1 WTA [ZOBACZ FILM 14:51min]

Tego nie dokonała żadna polska tenisistka. Iga Świątek po zwycięstwie na turnieju w Miami od dziś (poniedziałek 4 kwietnia) jest na czele światowego rankingu tenisowego.

Iga Świątek pokonała w finale Miami Open Naomi Osakę. To już kolejne prestiżowe zwycięstwo 20-latki z Polski. Na następny triumf polska zawodniczka nie musiała długo czekać. Turniej wygrała w sobotę, a już w poniedziałek 4 kwietnia została sklasyfikowana na pierwszym miejscu listy WTA. Przed nią tę pozycję zajmowało tylko 27 sportsmenek.

Zaczęło się to w 1973 roku. Wówczas postała organizacja Women's Tennis Association, która dwa lata później przedstawiła pierwszy, globalny ranking najlepszych tenisistek świata. Jako pierwsza numerem 1 została Amerykanka Chris Evert. Ale inna sportsmenka przewodziła zestawieniu najdłużej. Była to legendarna Stefii Graf, która liderką była przez 377 tygodni.

Jak powstaje ranking?

Zliczane są wyniki osiągnięte przez zawodniczki w ciągu ostatnich 52 tygodni. Zbiera się punkty z 16 najważniejszych turniejów. W zależności od rangi imprezy liczba punktów jest zróżnicowana. Najwyższe noty dostaje się za turnieje wielkoszlemowe.

Na początku tego roku Iga Świątek była na miejscu 9. Po półfinale Australian Open wskoczyła na 4. pozycję. Następnie zaliczyła lekki spadek, później jednak były już same znaczące wygrane. Po niedawnym zwycięstwie w Indian Wells Iga Świątek była już numerem 2.

Wtedy wydarzyła się rzecz, której nikt nie przewidywał. Karierę zakończyła liderka zestawienia Ashleigh Barty. I tak w poniedziałek 4 kwietnia, mając 20 lat, Iga Świątek została najlepszą tenisistką świata.

Iga Świątek

Rocznik 2001. Pochodzi z Raszyna (powiat pruszkowski). Ojcem zawodniczki jest Tomasz Świątek, wioślarz biorący udział w Igrzyskach Olimpijskich w Seulu. To on nalegał, aby jego dwie córki zajęły się sportem. Zależało mu, żeby były to dyscypliny indywidualne, bo wówczas sportowiec bardziej panuje nad swoją karierą. Iga wybrała tenis.

Świątek zaczęła karierę zawodową w wieku 15 lat. Dwa lata później wygrała pierwszy turniej międzynarodowy – ITF w Bergamo.
Gdy wygrała juniorski Wimbledon w 2018 przeszła do wyższej klasy WTA.


04.04.2022 Niedziela.NL // źródło: News4Media // fot. Leonard Zhukovsky / Shutterstock.com

(ek)

 

  • Published in Sport
  • 0

Belgia: Pożar domu w Ronse. Jedna ofiara śmiertelna

80-letni mężczyzna zginął w pożarze domu w Ronse, we Flandrii Wschodniej. Pożar, który wybuchł w sobotnią noc (2 kwietnia), był tak rozległy, że dotknięty dom jest całkowicie niestabilny.

Wschodnioflamandzkie organy poinformowały, że istnieją uzasadnione podejrzenia, że pożar wzniecono celowo. Nie wyklucza się, że senior popełnił w ten sposób samobójstwo.

Do pomocy w dochodzeniu wyznaczono eksperta specjalizującego się w pożarach. Trwa śledztwo w tej sprawie.

Dom, w którym doszło do tragedii, jest ulokowany przy Kruisstraat w Ronse.

04.04.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia, sport: Holender ponownie zwycięzcą Wyścigu dookoła Flandrii

Holenderski kolarz Matthieu van der Poel wygrał w niedzielę prestiżowy Wyścig dookoła Flandrii (Ronde van Vlaanderen). To już jego drugi w karierze tryumf w tych zawodach.

27-letni Van der Poel urodził się w Belgii w 1995 r. Jego ojciec, Holender Adrie van der Poel, był również zawodowym kolarzem i wygrał Wyścig dookoła Flandrii w 1986 r.

W niedzielę długo wydawało się, że o zwycięstwo w tegorocznej edycji tego wyścigu walczyć będą Słoweniec Tadej Pogacar i Matthieu van der Poel. Na ostatnich kilometrach do walki o zwycięstwo dołączyli jeszcze Dylan van Baarle (Holandia) i Valentin Madouas (Francja).

O wygranej zdecydował sprint, w którym to właśnie Van der Poel był najszybszy. Drugie miejsce zajął również reprezentant Holandii, Dylan van Baarle, a trzeci był Valentin Madouas.

To już trzecia z rzędu edycja Wyścigu dookoła Flandrii, w której Van der Poel walczył o zwycięstwo w finiszu. W 2020 r. wygrał, w 2021 r. był drugi, a teraz zwyciężył po raz kolejny.

04.04.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

  • Published in Sport
  • 0

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Dlaczego lubimy się bać? (cz.148)

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie
Agnieszka Steur

Dlaczego lubimy się bać?

Za każdym razem, gdy czytam legendę lub mit zastanawiam się, czy wcześniej faktycznie ludzie byli tacy bojaźliwi, czy może niczym współcześni miłośnicy horrorów, lubili się bać. Czytelniczki i Czytelnicy mojej niedzielnej serii wiedzą, że bardzo lubię przeszukiwać belgijskie legendy i mity. Prawie za każdym razem, gdy poszukuję starych opowieści dochodzę do wniosku, że głównymi bohaterem takich opowieści są potwory. Dziś Czytelniczkom i Czytelnikom portalu Niedziela.be chcę przybliżyć trzy takie straszne postacie. Mam nadzieję, że nie będziemy się za bardzo bać.

Na początek zabiorę Państwa do Antwerpii i przedstawię Długiego Wappera. W największym skrócie można powiedzieć, że jest to postać z alkoholowych strachów, ponieważ Wapper pojawia się zawsze w nocy i goni pijaków. Na początku wygląda normalnie, nawet może wydawać się mniejszy niż przeciętny człowiek, jednak z wolna rośnie i rośnie, aż staje się tak olbrzymi, że przerasta domy. Oczywiście wzbudza ogromny lęk i pijany może nawet dostać z przerażenia zawału serca. Nietrzeźwa osoba może i umknie do domu, ale i tam nie znajdzie schronienia, ponieważ Wapper jest już tak wielki, że może zaglądać przez okna w najwyższych budynkach. Jeśli to nie jest wystarczająco straszne, dodam jeszcze, że Wapper ponoć może przybrać również postać dziecka. Jeśli zabierze się je do domu, zacznie ono rosnąć i rosnąć, aż wypełni cały dom.

Teraz wybierzemy się do Asse. Tutaj straszy chmielowy diabeł… co ciekawe, ma on za zadnie odstraszyć jeszcze gorsze zjawiska – czyli strach na strachy. Chmielowy diabeł jest symbolem burzliwych wiatrów, które zawsze pod koniec sierpnia niszczyły pola chmielu. Te wiatry były dla rolników chmielu prawdziwym utrapieniem, dlatego bardzo się bali późnych letnich burz, ponieważ potrafiły zniszczyć całe zbiory. Z tego powodu, aby wybłagać łaski bogów, rolnicy umieszczali na swych polach słomiane diabły. Miały one odstraszać złą pogodę. Może to dobry pomysł, by strachy postraszyć. Z pewnością w niektórych sytuacjach jest to najlepsze rozwiązanie.

Ostatnim miejscem, do którego pragnę zabrać Czytelniczki i Czytelników portalu Niedziela.be jest Bohan. Tam straszy potwór zwany Trécouche. Ów stwór mieszka w rzece, która przepływa przez Belgię i Francję. To gigantyczne stworzenie przypominające kraba z dziesiątkami pazurów.

Ten przerażający potwór żyje w głębokich partiach rzeki, gdzie zakopuje się w dnie. Stwór nie ma nóg, ale może chodzić na czubkach licznych szczypiec. Gdy jest zanurzony, nie stanowi zagrożenia, jednak, gdy zgłodnieje, wypływa wyżej i unosi się zaledwie kilka centymetrów pod powierzchnią wody. Ponad powierzchnią widać tylko jego groźne oczy szukające zdobyczy. Ofiarą może być zwierzę, ale potwór nie pogardzi człowiekiem. Szczególnie smakują mu dzieci. Zwykle nie atakuje dorosłych, ponieważ ciężko ich strawić.

Gdy ofiara znajdzie się w zasięgu szczypiec i zębów potwora, ten w całkowitej ciszy podpłynie i w jednej chwili zaatakuje. Trécouche wyskakuje z wody i skręca ciało tak, że dziesiątki pazurów łapią zdobyczy i wciągają ją do wody.

Opowieści o tym, co następnie dzieje się z nieszczęsną ofiarą, oszczędzę czytającym ten artykuł. Mogę sobie za to wyobrazić przerażone twarze ludzi, którzy w dawnych czasach słuchali tych opowieści. Siedzących wokół ogniska lub przy świecy i czekających na to, co zaraz usłyszą. Tą ostatnią opowieścią straszono głównie dzieci. Ten strach miał na celu przestrzec je przed zbliżaniem się do zbiorników wodnych. Pierwszy potwór miał nastraszyć dorosłych, by zbyt często nie zaglądali do kieliszka. Natomiast diabeł w jakimś sensie chyba dodawał odwagi.

Podczas pisania tego artykułu zaczęłam się zastanawiać, dlaczego przez lata wychowywano nowe pokolenia za pomocą strachu. Przecież to nie może być dobry sposób. Ludzie boją się wtedy przez całe życie.

Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.
Agnieszka

03.04.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc

(as)

 

Subscribe to this RSS feed