Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Ofiara została 17 razy postrzelona z Kałasznikowa. Teraz aresztowano podejrzanego
Polska: Prawo jazdy kat. B także na cięższe samochody? Jest taki przepis
Belgia: Eksplozja przed domem na przedmieściach Antwerpii
Polska: Szok na poligonie. Żołnierz WOT zgubił karabin
Niemcy: Ważny polityk polskiego pochodzenia opuszcza prawicową partię AfD
Belgia: Pogoda na 15, 16 i 17 maja
Polska: Robot zdał maturę. Jego pracę oceniało trzech nauczycieli. Znamy wynik
Belgia: Mężczyzna uniewinniony w sprawie "gwałtu z Tindera"
Polska: Oszukują na truskawkach. Można wpaść jak śliwka w kompot
Belgia: Pogoda na środę 15 maja
Redakcja

Redakcja

Olena Pshenychna: Rosja to kraj zwyrodnialców, gwałcicieli i morderców

Autorką tej wstrząsającej analizy jest Ukrainka OLENA PSHENYCHNA. Opublikowała ją na swoim profilu na Facebooku. Jej wpis podniósł poziom emocji wśród internatów, którzy dali temu wyraz w swoich komentarzach. Przeczytajcie go, bo jest tego wart!

A co winna jest wielka rosyjska kultura? Za co to jej?” - regularnie wyją nowi rosyjscy dysydxenci, którzy pierwszym lotem uciekli ze swojego wielkiego i potężnego kraju.

„Och, wielka rosyjska kultura jest z pewnością niewinna. Jak i dobrzy Rosjanie. Będziemy coś z tym robić” - kiwają głową w odpowiedzi współczujący Europejczycy.

Drodzy, zrozpaczeni Europejczycy i inni koneserzy wielkiej rosyjskiej kultury (w tym Ukraińcy), dziś przez cały dzień oglądam zdjęcia i filmy z wyzwolonych miast i wsi obwodu Kijowskiego. Mojego rodzinnego obwodu Kijowskiego. Bucha. Irpin. Hostomel. I oto, co chcę wam powiedzieć:

Za każdym razem, gdy będziecie mówić o wielkim rosyjskim balecie, opowiem wam historię młodej nauczycielki z Browarów, która była wielokrotnie gwałcona na oczach rodziców, a następnie porwana przez rosyjskich złoczyńców. O około dziesiątkach, a może setkach zgwałconych Ukrainek. Często na oczach dzieci. O 15-16-letnich dziewczynach z Borodyanki, które doznały straszliwej przemocy ze strony kadyrowców. O ciałach pięciu zgwałconych młodych dziewcząt, które zostały zastrzelone i pozostawione na drodze. O tym obrzydliwym: „będziemy je…ać hohłushek” na przechwyceniach. Oto, co powiem wam w odpowiedzi o prześladowanym wielkim balecie rosyjskim.

Za każdym razem, gdy będziecie opowiadać mi o wielkich rosyjskich kompozytorach, opowiem wam historię dziewczynki, przy której, wraz z jej młodszym bratem, umierała w podziemiach Mariupola ich matka. A potem, wraz ze zwłokami zmarłej matki, dzieci były zmuszone do dalszego ukrywania się w piwnicy przed ostrzałem. O chłopcu z Gostomla, na oczach którego rosyjscy żołnierze zastrzelili jego ojca. A potem chcieli zabić i syna, ale on przeżył. O dziewczynce, która została postrzelona prosto w twarz. O dzieciaku, który uciekał z babcią na łodzi.

Babcia utonęła. A chłopiec jest poszukiwany od prawie miesiąca. Oto, co powiem wam w odpowiedzi o prześladowanych wielkich kompozytorach rosyjskich.

Za każdym razem, gdy będziecie opowiadać mi o wielkim rosyjskim malarstwie, opowiem wam o pokojowo nastawionych Ukraińcach rozstrzelanych w plecy w dzielnicy Makariv. Orki związywali im ręce, zanim strzelili. O około setkach trupów na ulicach Buczy, Irpenia, Gostomela. O masowych grobach na podwórkach osiedli mieszkaniowych. O masowych grobach ludności cywilnej do niedawna przytulnych i bezpiecznych miast. Masowe groby. W 21 wieku. Oto, co powiem wam w odpowiedzi o wielkim rosyjskim malarstwie.

Za każdym razem, gdy będziecie opowiadać mi o wielkim rosyjskim teatrze, opowiem wam historię kobiety z rejonu Browarskiego, z domu której rosyjscy maruderzy, wycofując się, ukradli blachodachówkę. O czołgach i transporterach opancerzonych „drugiej armii świata”, obładowanych po brzegi ukradzionymi rzeczami z ukraińskich domów. Skradzionymi telefonami, tabletami, telewizorami, pralkami, dywanami, biżuterią, butelkami z alkoholem, patelniami, ubraniami, zabawkami, butami… – wszystkim, co ci zwyrodnialcy napotykali na swojej drodze. O tym, jak już z Białorusi jak najszybciej wysyłali łupy swoim rodzinom do Rosji. O tym, jak sprzedawali ukradzione na białoruskich bazarach. Oto, co powiem wam w odpowiedzi o prześladowanym, wielkim rosyjskim teatrze.

Za każdym razem, gdy będziecie opowiadać mi o wielkim rosyjskim kinie, opowiem wam o brutalnie zastrzelonych koniach w stajniach w obwodzie kijowskim. O zwierzętach z jasnogorodskiego zoo, zakatowanych głodem i pragnieniem. O skórze jelenia spalonej po wybuchu. A teraz o maksymalnej dzikości… O alabaju, zabitym i zjedzonym przez rosyjskich okupantów. Tak, alabaju. Tak, o psie. Tak, zjedzonym. Oto, co powiem w odpowiedzi o wielkim rosyjskim kinie.

Za każdym razem, gdy będziecie opowiadać mi o wielkiej literaturze rosyjskiej, opowiem wam o dziesiątkach przechwyconych i przesłuchanych rozmów rosyjskich żołnierzy z ich matkami i żonami. Rozmów, w których nie ma nic oprócz „nach*ja”. Rozmów, w których żony każą im, co ukraść w ukraińskich domach. Rozmów, podczas których matki śmieją się, gdy ich synowie opowiadają, jak ich koledzy gwałcą chochlushek. I jeśli wszystkie przekleństwa wyrzucić z tych rozmów, to zostaną w nich tylko „privet” i „paka”. Oto, co powiem wam w odpowiedzi na prześladowaną wielką literaturę rosyjską.

Nie ma już wielkiej rosyjskiej kultury, literatury, kina, malarstwa, teatru i baletu. Jest kraj zwyrodnialców, maruderów, gwałcicieli i morderców. Dzicy ludzie, dla których nie ma miejsca w cywilizowanym świecie!

A cierpiący nowi rosyjscy dysydenci w przytulnych mieszkaniach Berlina, Londynu, Larnaki, Mediolanu, Tbilisi, Astany, Wiednia i innych tymczasowych schronach niech podążają szlakiem rosyjskiego statku, dumnie niosąc w swoich rękach wielką rosyjską kulturę!

Wejdź na stronę Oleny Pshenychney:

 

08.04.2022 Niedziela.NL // źródło: News4Media // fot. Olena Pshenychna/FB

(ek)

 

  • Published in Wojna
  • 0

Dziś w Brukseli rusza festiwal Made in Asia

Festiwal popkultury i anime Made in Asia wystartował dziś w Brussels Expo Centre i potrwa do dnia 10 kwietnia.

Rozłożony w pięciu dużych halach wystawowych festiwal ma w swoim programie szereg wydarzeń, warsztatów i wydarzeń dla uczestników. W ubiegłym roku impreza przyciągnęła około 56 tys. osób, a w tym roku najprawdopodobniej festiwal będzie się cieszył jeszcze większym zainteresowaniem.

W ramach Made in Asia odbędą się turnieje gier wideo, konkursy cosplay, warsztaty językowe, kursy projektowania i spotkania z gośćmi.

„Odkryliśmy, że po długiej przerwie spowodowanej przez pandemię nasza społeczność bardzo ucieszyła się z powodu powrotu festiwalu” – poinformował Anthony Audenaerd, dyrektor wydarzenia.

Fani anime, mangi i kreskówek mogą spodziewać się występów artystów mangi, francuskojęzycznych lektorów anime oraz występów tradycyjnych japońskich grup muzycznych. Entuzjaści cosplayu będą mogli wziąć udział w konkursach indywidualnych i grupowych.

08.04.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

  • Published in Belgia
  • 0

Na Wielkanoc wydamy więcej niż rok temu, ale mniej niż przed pandemią

Po dwóch latach pandemii Polacy ponownie zasiądą do wielkanocnego stołu w większym gronie. Tegoroczna Wielkanoc nie będzie jednak tania.

Według badania Barometru Providenta, aż 69,2 proc. Polaków zamierza najbliższą Wielkanoc spędzić w rodzinnym gronie, ale we własnym domu.

Kolejnych 30,9 proc. respondentów wybiera się w odwiedziny do bliskich. Niewiele, bo tylko 7,2 proc. ankietowanych decyduje się w tym czasie na wyjazd wypoczynkowy lub wyjście do restauracji.

Pytani o tradycje wielkanocne, uczestnicy badania wymieniali m.in. malowanie pisanek (56,5 proc. odpowiedzi) oraz polewanie się wodą w lany poniedziałek (56,8 proc.). Najwięcej rodzin wskazało jednak śniadanie wielkanocne (90 proc.) oraz święcenie koszyczka (82,5 proc.). I właśnie te dwa ostatnie zwyczaje przyniosą w tym roku większe niż dotychczas wydatki.

Co się znajdzie na świątecznych stołach?

Uczestnicy badania wybrali potrawy, które - w ich ocenie - obowiązkowo muszą znaleźć się na świątecznym stole. Na pierwszym miejscu znalazły się jajka (91 proc.). Portal Dlahandlu.pl przygotował koszyk cenowy. Wynika z niego, że za opakowanie zawierające 10 jajek trzeba zapłacić średnio 6,39 zł. W ubiegłym roku było to o złotówkę mniej - 5,41 zł.

Drugie miejsce w tym rankingu zajęły biała kiełbasa (55,6 proc.) i żurek (50,5 proc.). Nie wyobrażamy sobie świąt również bez białego barszczu (35,4 proc.) i makowca (34,7 proc.).

Wszędzie podwyżki

Bez względu na to, czy zdecydujemy się na samodzielne przygotowywanie potraw, czy kupimy gotowe, musimy liczyć się z wyższymi wydatkami. To wszystko za sprawą nie tylko rekordowej  inflacji, ale również wojny w Ukrainie. Według raportu „Indeks cen w sklepach detalicznych”, przygotowanego przez UCE Research i Hiper-Com Poland, o 90 proc. wzrosły ceny oleju. Cukier w porównaniu do roku ubiegłego był droższy o 53 proc. O 40 proc. podrożała margaryna do pieczenia, a masło kupimy za cenę wyższą o ok. 36 proc. To tylko kilka przykładów skoku cen, jednak nasze portfele odczują kryzys gospodarczy niemal na każdym kroku.

Przez gigantyczne ceny paliw rosną koszty transportu. Coraz większe wydatki dotykają też przedsiębiorców ze względu na koszty pracy, ceny nawozów, podwyżki cen energii oraz surowce potrzebne do wytwarzania produktów. Na rynku zbóż, za który w zdecydowanej części odpowiadają skonfliktowane kraje: Ukraina i Rosja, eksperci prognozują poważny wzrost cen. W Ukrainie wiele pól nie zostanie w tym roku obsianych, a to z pewnością przyczyni się do rekordowych podwyżek cen pieczywa czy tłuszczy roślinnych, w tym m.in. oleju słonecznikowego (Ukraina jest zagłębiem słoneczników). Ostatecznie większość tych kosztów przedsiębiorcy i tak przerzucą na konsumentów.

Według Barometru Providenta, Polacy planują wydać na tegoroczną Wielkanoc średnio 535 zł. Karolina Łuczak, rzeczniczka Provident Polska, powiedziała Newserii Biznes, że to więcej niż rok temu, ale mniej, jeśli porównać te wydatki do czasu sprzed pandemii. Wtedy wydaliśmy na święta o 100 zł mniej.

08.04.2022 Niedziela.BE // źródło: New4Media // fot. iStock

(ek)

 

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Niepokojąca zapowiedź ministra: jesienią chleb będzie bardzo drogi

Wojna w Ukrainie, choć nie wpływa bezpośrednio na polski rynek zbóż, wpływa na jego ceny na całym świecie. Podwyżki będą nieuniknione.

Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, zapytany przez RMF FM o podwyżki cen pieczywa, nie ukrywał, że rosną i będą rosły. Na pytanie, czy jesienią chleb może kosztować 10 zł, odpowiedział:

– Odpowiedź nie będzie precyzyjna, bo trudno przewidzieć, czy będzie kosztował 10 czy 7 zł, ale na pewno nie będzie tańszy, dlatego że, jeśli sytuacja dalej będzie się tak rozwijać, szczególnie na Ukrainie, gdzie wojska rosyjskie strzelają do rolników ukraińskich, nie pozwalają obsiewać pól, a Ukraina jest ogromnym eksporterem zboża na cały świat, głównie kraje arabskie, północną Afrykę, to naturalne, że cena zbóż będzie rosła – powiedział.

Między młotem a kowadłem

Minister zaznaczył też, że chociaż Polska nie kupuje zboża ani od Ukrainy, ani od Rosji, to te dwa kraje, które będą przyczyniać się do podwyżek na całym świecie, również u nas.

– Możemy się czuć bezpiecznie, że u nas zboża nie zabraknie, natomiast to wcale nie znaczy, że cena zbóż nie wzrośnie, bo tutaj jednak ceną rządzą światowe rynki. To nie jest tak, że my możemy się wyizolować i zrobić sobie jakąś swoją cenę – wyjaśnił.

Pytany o to, czy grozi nam katastrofa ekonomiczna, Kowalczyk odpowiedział, że – paradoksalnie – na skutek wojny mogą skorzystać polscy rolnicy. Kryzys odbije się jednak bezpośrednio na konsumentach.

– Kiedy Ukraina rzeczywiście dojdzie do takiej sytuacji, że nie będzie mogła obsiać pól i będzie mniejsza produkcja zbóż, to jest to ryzyko nieuniknione – dodał.

08.04.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. gov.pl

(ek)

 

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed