Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia, biznes: Belgijska gospodarka na plusie!
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 5 maja 2024, www.PRACA.BE)
Belgia: Płacenie za streaming? Już tylu ludzi to robi
Belgia: Inflacja w Belgii najwyższa w całej strefie euro!
Niemcy: Coraz więcej zagranicznych lekarzy
Słowa dnia: Kom binnen
Polska: Rewolucja w lekach. W życie wchodzą właśnie nowe zasady ich dawkowania
Belgia: Przybywa niezdolnych do pracy. W tych branżach ryzyko największe
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 4 maja 2024, www.PRACA.BE)
Belgia ubiega się o organizację European Youth Olympic Festival W 2029 roku
Redakcja

Redakcja

Belgia: Zginęło 262 górników. Uczczono pamięć ofiar tragedii sprzed 65 lat

W niedzielę 8 sierpnia minęło dokładnie 65 lat od tragedii w kopalni węgla kamiennego Bois du Cazier w Marcinelle (obecnie część Charleroi). W wyniku pożaru w tamtejszej kopalni zginęło wówczas 262 górników.

Większość ofiar stanowili obcokrajowcy. W tragedii, do której doszło 8 sierpnia 1956 r., straciło życie m.in. 136 Włochów i 95 Belgów. Ofiary pochodziły z kilkunastu państw. To największa tragedia górnicza w historii Belgii i jedna z największych w historii europejskiego górnictwa.

Do dziś części ofiar nie zidentyfikowano. Dzięki badaniom DNA być może uda się teraz ustalić tożsamość 17 górników – informuje portal vrt.be.

W niedzielę zorganizowano uroczystości upamiętniające ofiary tej katastrofy. Podobnie jak w poprzednich latach do Marcinelle przyjechało wielu Włochów, krewnych górników, którzy wówczas zginęli.

Kopalnię Bois du Cazier zamknięto w 1967 r. Obecnie działa tu muzeum. Od 2012 r. kopalnia znajduje się na Liście światowego dziedzictwa UNESCO.

09.08.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)



  • Published in Belgia
  • 0

Polska: Które rachunki Polacy najchętniej przekładają na później i dlaczego się zadłużamy?

W życiu wielu Polaków zdarza się, że domowe finanse nie pozwalają na uregulowanie wszystkich należności i rachunków w terminie. Biuro Informacji Gospodarczej zbadało, które płatności najczęściej odkładamy na później.

Niewystarczające dochody

Jako jedną z najczęstszych przyczyn zaległości BIG Info Monitor wskazuje niewystarczające finanse w budżecie domowym. Zdarza się jednak, że wynika to jedynie z nieprzykładania odpowiedniej wagi do obowiązku, jaki na nas ciąży. Eksperci ostrzegają, że skumulowane kwoty zaległości wraz z bieżącymi wydatkami mogą okazać się nie do udźwignięcia i wpędzić nas w prawdziwe tarapaty. Ponadto zwracają uwagę na odsetki i kary finansowe, które mogą dodatkowo nas pogrążyć.

Z czym zwlekamy najczęściej?

Według raportu opublikowanego przez BIG Info Monitor, rachunek za telewizję kablową jest najczęściej odkładanym zobowiązaniem w przypadku konsumentów, którzy borykają się z problemami finansowymi. Na drugim miejscu respondenci wskazali opłaty za telefon i internet. Trzecie miejsce zajęły mandaty i kary za jazdę bez biletu. Dopiero na czwartym i piątym miejscu pojawiły się kolejno media i opłaty mieszkaniowe. Kolejne w zestawieniu były należności za ubezpieczenia; opłaty za zajęcia dzieci; raty kredytów; płatności za żłobki i przedszkola; raty pożyczek i zakupów. Przedostanie miejsce w rankingu zajęły wydatki określone, jako inne niż wymienione. Najsumienniej płacone są alimenty, które Polacy odkładają na później w ostatniej kolejności.

Najbardziej uporczywe kredyty mieszkaniowe

W raporcie wykazano również, z jakimi zobowiązaniami borykają się Polacy. Dane dot. dłużników BIG Info Monitor wskazują, że najbardziej uporczywe zaległości dotyczą kredytów mieszkaniowych. Tu średnie zadłużenie na osobę wynosi ponad 199 tys. zł. O wiele mniejszej, choć nadal niebagatelnej kwoty, dotyczą alimenty. Tu średnie zadłużenie wynosi nieco ponad 40 tys. zł. na osobę. Najmniejsza wartość związana jest z rachunkami za media domowe i wynosi średnio ok. 800 zł na osobę.

Wpis w rejestrze dłużników

BIG Info Monitor przestrzega przed notorycznym zadłużaniem się. Może to skutkować wpisaniem do rejestru dłużników. Przedsiębiorstwa, które muszą zapewnić sobie płynność finansową, nie mogą pozwolić sobie na zaburzenie ciągłości wpłat swoich klientów, dlatego decydują się kierować nawet najmniejsze zaległości na „czarną listę”.

- Warunek to min. 200 zł opóźnione o min. 30 dni wobec jednego wierzyciela.  Szczególnie firmy oferujące usługi masowe nie mogą sobie pozwolić na brak reakcji na nieotrzymanie choćby kilku złotych od swoich klientów, bo nawet drobne nieopłacone sumy od tysięcy osób urastają do poważnych kwot. Gdy więc dług wzrośnie do 200 zł można być niemal pewnym, że zostanie to zgłoszone do rejestru – mówi Sławomir Grzelczak.

Badanie zostało przeprowadzone na zlecenie BIG Info Monitor przez Quality Watch.

09.08.2021 Niedziela.NL // Bron: News4Media // fot. iStock

(es)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Ceny mieszkań nadal rosną. Są droższe nawet o ponad 20 proc. niż rok temu

Nie widać końca rosnących cen mieszkań. Z najnowszego raportu wynika, że za metr kwadratowy lokalu trzeba w Polsce zapłacić znacznie więcej niż 12 miesięcy temu. Są przypadki miast, gdzie stawki skoczyły o ponad 20 procent.

Takie wnioski przynosi najnowsze zestawienie Expandera i Rentier.io. Analitycy rynku sprawdzili aktualne ceny mieszkań podane w ponad 104,4 tys. ogłoszeniach internetowych. Na tej podstawie wyliczono medianą dla wielu miast. Niestety z tego raportu wynika, że nie widać na horyzoncie spadku cen mieszkań. W drugim kwartale tego roku najbardziej podrożały małe lokale, mające do 35 mkw. powierzchni. Średnio kosztują o 10 procent więcej niż rok temu. Średnie lokale podrożały o 9 procent.

„Największe wzrosty, o ponad 20 proc., odnotowaliśmy w przypadku dużych mieszkań w Sosnowcu (22 proc. r/r) i małych w Gdyni (21 proc. r/r). Najwyższe ceny obowiązywały natomiast w przypadku małych lokali w Warszawie. Mediana stawek przekroczyła tam właśnie 13 000 zł za mkw.”- czytamy w raporcie.

Pocieszające może być tylko to, że wyższe ceny są częściowo rekompensowanie przez spadek oprocentowania kredytów – z 3,27 proc. przed rokiem do 2,87 proc. To też sprawia, że w Polsce jest bardzo duży popyt na kredyty hipoteczne. Banki przyjmują wiele wniosków, a przez to klienci muszą dłużej czekać na decyzje. Dziś jest to średnio 2 miesiące. Kwestie oprocentowania sprawiają jednak, że np. kupując duże (70 mwk.) mieszkanie w Gdańsku rata obecnie jest o 113 zł niższa niż przed rokiem. „W większości przypadków wzrost cen mieszkań był jednak tak duży, że raty mimo wszystko wzrosły.

Największy skok nastąpił w przypadku dużych mieszkań w Gdyni, gdzie rata wzrosła o 315 zł (z 2 360 zł do 2 675 zł).” - czytamy w zestawieniu.

Zmiany cen mieszkań w ciągu roku

Lokale do 35 mkw.

Gdynia. Przeciętna obecnie cena za mkw. - 10 484 zł. 22 proc. więcej
Szczecin, 8 719 zł. 18 proc.
Białystok. 7 990 zł. 17 proc.
Sosnowiec. 5 606 zł. 15 proc.
Lublin. 8 500 zł. 14 proc.
Warszawa. 13 296 zł. 12 proc.
Poznań. 9 225 zł. 10 proc.
Kraków. 11 825 zł. 7 proc.
Gdańsk. 11 399 zł. 6 proc.
Wrocław. 10 098 zł. 5 proc.
Częstochowa. 5 765 zł. 4 proc.
Bydgoszcz. 7 258 zł. 4 proc.
Łódź. 7 228 zł. 2 proc.
Katowice. 7 584 zł. 0 proc.

Lokale 35 – 60 mkw

Sosnowiec. 5132 zł. 17 proc.
Lublin. 7 596 zł. 16 proc.
Kraków. 9 962 zł. 16 proc.
Gdynia. 8 550 zł. 14 proc.
Szczecin. 7 653 zł. 14 proc.
Białystok. 7 216 zł. 11 proc.
Radom. 5 508 zł. 11 proc.
Częstochowa. 5 307 zł. 8 proc.
Wrocław. 8 775 zł. 7 proc.
Warszawa. 11 340 zł. 7 proc.
Bydgoszcz. 6 542 zł. 5 proc.
Łódź. 6 418 zł. 4 proc.
Toruń. 6 957 zł. 3 proc.
Poznań. 7 870 zł. 3 proc.
Katowice. 6 643 zł. 2 proc.
Gdańsk. 9 609 zł. 1 proc.

Powyżej 60 mkw.

Sosnowiec. 4 962 zł. 22 proc.
Gdynia. 9 084 zł. 18 proc.
Kraków. 9 625 zł. 15 proc.
Białystok. 6 432 zł. 12 proc.
Częstochowa. 5 528 zł. 11 proc.
Szczecin. 6 767 zł. 10 proc.
Lublin. 6 990 zł. 10 proc.
Bydgoszcz. 6 322 zł. 10 proc.
Radom. 5 560 zł. 9 proc.
Wrocław. 8 090 zł. 8 proc.
Warszawa. 10 853 zł. 8 proc.
Łódź. 6 199 zł. 6 proc.
Poznań. 7 160 zł. 5 proc.
Katowice. 6 882 zł. 5 proc.
Gdańsk. 9 750 zł. 1 proc.

09.08.2021 Niedziela.NL // News4Media // fot. iStock

(es)

 

  • Published in Polska
  • 0

Tęczowe marsze zostaną w Polsce zakazane?

Kaja Godek i jej Fundacja Życie i Rodzina składa w Sejmie podpisy pod projektem nowego prawa. Jeżeli wejdzie w życie, marsze LGBT staną się nielegalne.

Podpisy mają zostać – jak zapowiada fundacja – złożone w Sejmie w poniedziałek w samo południe. „Projekt Stop LGBT” hamuje propagandę homoseksualną w przestrzeni publicznej. „Realizuje konstytucyjną zasadę ochrony rodziny w ustawie ‘Prawo o zgromadzeniach’, precyzuje przepisy dotyczące profanacji, wzmacnia ochronę godła i barw narodowych, stanowi tamę dla żądań homomałżeństw i homoadopcji. Radykalnie ogranicza szkodliwą propagandę LGBT i pomaga chronić przed nią szczególnie dzieci i młodzież.” - tak nowe pomysły opisuje organizacja w wydanej informacji prasowej.

Kaja Godek zamierza wpisać do polskiego prawa m.in. zakaz propagowania orientacji seksualnych innych niż heteroseksualizm. W taki sposób wszelkie tęczowe pochody, marsze równości czy parady stałyby się nielegalne.

Trzeba zaznaczyć, że to nie pierwsza taka próba ze strony Kai Godek. W listopadzie 2020 roku złożyła w parlamencie podpisy w bardzo podobnej sprawie. Wówczas jednak marszałek sejmu, Elżbieta Witek nie skierowała projektu zmian w prawie do prac parlamentarnych. Oficjalnym powodem były błędy proceduralne ze strony organizatorów akcji zbierania podpisów. Fundacja złożyła na decyzję marszałek skargę do Sądu Najwyższego. Ten jednak jej nie rozpoznał, bo wpłynęła po wskazanym ustawowo terminie.

„Tysiące osób zbierało podpisy, przekazywało informacje o projekcie w swoich środowiskach, pomagało dotrzeć do kolejnych zainteresowanych. To ich wysiłek sprawił, że możemy powiedzieć: Polska czeka na tę ustawę! Fakt, że zbiórka toczyła się w niesprzyjających warunkach - najpierw lockdownu, a potem wakacji - a mimo to kończy się sukcesem, to wyraźny znak, że w naszej Ojczyźnie nie ma zgody na realizację agendy LGBT.” - mówi teraz cytowany w komunikacie fundacji Krzysztof Kasprzak, pełnomocnik inicjatywy zbierania podpisów.

09.08.2021 Niedziela.BE // Bron: News4Media // fot. iStock

(es)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed