Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 5 maja 2024, www.PRACA.BE)
Belgia: Płacenie za streaming? Już tylu ludzi to robi
Belgia: Inflacja w Belgii najwyższa w całej strefie euro!
Niemcy: Coraz więcej zagranicznych lekarzy
Słowa dnia: Kom binnen
Polska: Rewolucja w lekach. W życie wchodzą właśnie nowe zasady ich dawkowania
Belgia: Przybywa niezdolnych do pracy. W tych branżach ryzyko największe
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 4 maja 2024, www.PRACA.BE)
Belgia ubiega się o organizację European Youth Olympic Festival W 2029 roku
WHO: „Pandemia spowodowała wzrost liczby dzieci z nadwagą”
Redakcja

Redakcja

Belgia: Praca wakacyjna dla studenta w agencji pracy za... 6.000 euro miesięcznie!

Student ekonomii z Gandawy Cas De Schinkel został wybrany spośród tysiąca kandydatów i przez miesiąc będzie pracował na kierowniczym stanowisku w agencji pośrednictwa pracy The Adecco Group.

Firma ta zorganizowała konkurs na stanowisko „studenta-prezesa”, bo chce dać szansę młodym ludziom na zyskanie doświadczenia i zobaczenie, jak wygląda zarządzanie wielkim przedsiębiorstwem – opisuje flamandzki portal vrt.be.

Od 21 czerwca do 15 lipca De Schinkel będzie towarzyszyć prezesowi firmy. – Będę brać udział we wszystkich spotkaniach, poznam wszystkie pozytywne i negatywne aspekty tej pracy – powiedział De Schinkel, cytowany przez vrt.be.

Także płaca będzie na odpowiednim poziomie. Młody Belg za niespełna miesiąc pracy dostanie 6.000 euro. – To niezwykłe, nie spodziewałem się tego. Ale to, co się dla mnie liczy najbardziej, to możliwość zyskania doświadczenia – dodał De Schinkel.

Nie ukrywa, że jego ambicją jest, by w przyszłości wykonywać tego rodzaju pracę nie przez miesiąc, ale na stałe. – Jestem jeszcze młody i dopiero rozpoczynam karierę zawodową. Mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się to osiągnąć i będę zarządzać firmą – powiedział.

12.06.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Coraz więcej osób kupuje broń palną. „Obawiamy się o własne bezpieczeństwo”.

W tej chwili w Belgii zarejestrowanych jest 800 tys. sztuk broni palnej. To więcej niż 15 lat temu, kiedy wprowadzono nową ustawę regulującą kwestie związane z pozwoleniami na broń.

Pod koniec lat osiemdziesiątych aż 16% procent mieszkańców Belgii deklarowało, że posiada w domu broń palną. Obecnie jest to tylko 4% - poinformował portal vrt.be.

Jeśli jednak porównamy obecną sytuację z tą z 2006 r., kiedy weszła w życie nowa ustawa, wygląda to już inaczej. W 2006 r. w Belgii zarejestrowanych było 788 tys. sztuk broni. Do 2010 r. utrzymywał się trend spadkowy, ale w minionej dekadzie to się zmieniło. W tej chwili mieszkańcy Belgii posiadają legalnie już 800 tys. sztuk broni palnej.

Ubiegając się o pozwolenie na broń, należy podać przyczynę. Najczęściej podawane powody to uprawianie myślistwa i strzelectwa. Uzyskanie pozwolenia na broń ze względu na własne bezpieczeństwo jest trudne. Zasady są pod tym względem bardzo restrykcyjne, a w ubiegłym roku wydano jedynie 14 takich pozwoleń.

Jak wynika z ankiet, coraz więcej osób rozważa jednak zakup broni właśnie z powodu obaw o bezpieczeństwo własne i najbliższych. Aż połowa ludzi rozważających uzyskanie pozwolenia na broń podaje właśnie taki powód.

- To niepokojące – powiedział Nils Duquet z Flamandzkiego Instytutu na rzecz Pokoju, cytowany przez vrt.be. – Widzimy, że zamachy w Paryżu w 2015 r. i w Brukseli w 2016 r. miały wielki wpływ na część społeczeństwa – dodał Duquet.

12.06.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0

POLSKA: Przedszkolaki uczą... jak poprawnie wypróżnić się w lesie

Są takie potrzeby, których nie można odłożyć na później. Doskonale wie o tym Nadleśnictwo Spychowo, które we współpracy z przedszkolakami przygotowało poradnik, jak zrobić w lesie kupę, troszcząc się jednocześnie o dobro natury i człowieka. Temat może nie należy do najbardziej przyjemnych do omawiania, ale w okresie letnich wędrówek okazuje się prawdziwą zmorą turystów.

Sytuacja, w której nagle dotyka nas potrzeba wypróżnienia się, jest znana każdemu. Organizm rządzi się swoimi prawami i nigdy nie wiadomo, w jakich okolicznościach nam o tym przypomni. Powszechnie wiadomo, że wchodząc do lasu, próżno szukać w nim toalety. Wielu z nas zastanawia się, czy wypada załatwić potrzebę na łonie natury.

Nadleśnictwo odpowiada

Okazuje się, że leśnicy doskonale wiedzą, jak silne bywają potrzeby fizjologiczne, dlatego we współpracy z przedszkolakami Nadleśnictwo Spychowo stworzyło krótki poradnik. Historia obrazkowa stworzona z fotografii daje jasno do zrozumienia, że można zrobić kupę w lesie. Ważne jest jednak, aby wykonać to w odpowiedni sposób:

1. Najpierw odgarnąć ręką kawałek darni, czyli pokrywającej ziemię trawy, tworząc przy tym niewielki dołek.
2. Do powstałego wgłębienia należy zrobić kupę i wrzucić do niego papier.
3. Jeśli nie mamy pod ręką papieru, warto użyć kawałka suchego mchu.
4. Po zakończeniu wypróżniania należy przykryć odgarniętą wcześniej trawą wszystko, co znalazło się w dołku.

Dlaczego warto robić to dobrze?

Z troski o innych ludzi i szacunku dla przyrody. Leśnicy na swoim profilu facebookowym przekonują, że resztą zajmie się sama natura. „To takie proste: w przeciągu kilku godzin leśne żuki zajmą się naszą kupą i nie będzie po niej śladu. Mech będzie rósł dalej w tym samym miejscu a ci, którzy przyjdą po nas do lasu, nie zobaczą stada "papierzaków" i z uśmiechem pospacerują dalej!.” – wyjaśniają.

Kupa śmiechu

Leśnicy przyznają, że nie mieli w zamiarze tworzenia poradnika. Był on wynikiem spontanicznej akcji po tym, jak jedno z dzieci podczas prowadzonych przez nich zajęć, zgłosiło potrzebę zrobienia kupy. „Zrobiliśmy więc praktyczne zajęcia i postanowiliśmy podzielić się wiedzą ze wszystkimi!” – czytamy. Wpis leśników szybko zyskał popularność i choć brzmi to całkiem zabawnie, warto potraktować te porady poważnie. Nigdy nie wiadomo, kiedy mogą się przydać.

graf.: Lasy Państwowe, Nadleśnictwo Spychowo

09.06.2021 Niedziela.BE // Bron: News4Media // fot.: iStock, graf.: Lasy Państwowe, Nadleśnictwo Spychowo

(el)

 

 

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Do Staroń zadzwonił Gowin: "Rezygnuj". Wcześniej ją wspierał

W poniedziałkowym programie „Gość Wydarzeń” w Polsat News gościem Bogdana Rymanowskiego była Lidia Staroń, kandydatka na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich zgłoszona przez PiS. Członkini Koła Senatorów Niezależnych opowiadała o kulisach jej starania się o objęcie tego urzędu.

Namawiał mnie Jarosław Gowin

W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim Lidia Staroń zapytana dlaczego zdecydowała się kandydować na RPO, opowiadała o swojej działalności. Jednak w dalszej części wywiadu zaznaczyła, że przyczynił się do tego lider Porozumienia.

„Tak naprawdę namawiał mnie przez miesiące, że jestem naturalnym rzecznikiem, Jarosław Gowin.” – przytaczała Lidia Staroń. Bogdan Rymanowski zapytał rozmówczynię o to, czy ma żal do wicepremiera Gowina, że pomimo wcześniejszych zapewnień o poparciu dla kandydatki PiS, jako jej kontrkandydata wystawił Marcina Wiącka. Na to senator odpowiedziała:

 „To nie jest żal. Powinnam opowiadać, jak wygląda zaplecze, ale nie chodzi o mnie, ale o ludzi. Ja przez wszystkie lata walczyłam o ludzi. Byłam skuteczna, merytoryczna, przede wszystkim odważna”. Powiedziała również, że Jarosław Gowin zachował się nie fair wobec ludzi.

„Przez pół roku on, i osoby z jego partii nie tylko namawiali, ale chodzili do senatu i sprawdzali, czy będzie poparcie, ale przede wszystkim ustalili to z PiS.”- wyjaśniała senator. Kandydatka na RPO uważa, że postępowanie Jarosława Gowina od początku było planem, który mógł mieć na celu np. sprawienie, że „jakiś współpracownik zostanie rzecznikiem”. Lidia Staroń przypuszcza jednak, że ten plan miał uderzyć w PiS, a nie w nią bezpośrednio.

Zadzwonił do mnie i powiedział „rezygnuj”

„Zadzwonił do mnie [Jarosław Gowin], ja nie byłam sama wtedy, i powiedział ‘rezygnuj, mamy większość’.” – przytacza Lidia Staroń. Dodała również, że chciała wówczas natychmiast to zrobić, jednak do pozostania przy kandydaturze zachęcili ją "inni ludzie", przekonując, że polityka jest troską o dobro wspólne. Kandydatka na RPO zapewnia jednak, że nie zrezygnuje z kandydatury, bo nie jest to „jej wojna” i nie poczuwa się do uczestniczenia w przepychankach politycznych.

09.06.2021 Niedziela.BE // Bron: News4Media // fot.: Adrian Grycuk [CC BY-SA 3.0 pl]

(el)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed