Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Kino plenerowe powróci do Brukseli w czerwcu!
Belgia: Co roku ponad 2000 kierowców karanych za jazdę środkowym pasem ruchu
Niemcy: Berlin planuje uhonorować imigrantów
Belgia: Wzrost cen energii spowodował wzrost inflacji do 3,37%!
Polska: Rowerzyści kontra piesi. A mandaty się sypią. Idą już w dziesiątki tysięcy
Belgia, biznes: Dobra wiadomość. Chodzi o belgijski przemysł
Belgia: Socjaliści walczą o płacę minimalną w wysokości 2500 euro
Narodowe Święto 3 Maja. Tak obchodzono je przed laty [ZDJĘCIA]
Świętujemy: Rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja
Belgia: Pogoda na piątek 3 maja
Redakcja

Redakcja

Belgia: Ilu Rosjan mieszka w Belgii?

Na początku tego roku w Belgii mieszkało oficjalnie około 11,5 tys. Rosjan – wynika z danych Belgijskiego Urzędu Statystycznego Statbel.

W związku z rosyjską inwazją na Ukrainę obecnie w mediach bardzo wiele mówi się o tych krajach. Po ataku Putina na Ukrainę wielu mieszkańców tego kraju szuka schronienia za granicą. Można się więc spodziewać, że w nadchodzących tygodniach liczba obywateli Ukrainy przebywających w Belgii wzrośnie.

Także z Rosji wyjeżdża obecnie więcej ludzi niż przed wojną. Wiąże się to z wprowadzeniem przez reżim Putina kolejnych ustaw, ograniczających prawa obywatelskie, wolność słowa, a także z pogarszającą się sytuacją gospodarczą, co jest skutkiem sankcji nałożonych na Rosję.

Na początku stycznia 2021 r. w Belgii przebywało oficjalnie 11.514 obywateli Rosji. Około 59,3% z nich stanowiły kobiety. Ponad połowa mieszkających w Belgii Rosjan mieszka we Flandrii, a więc północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii. Co szósty Rosjanin w Belgii zameldowany jest w Regionie Stołecznym Brukseli.

Na początku tego roku liczba Rosjan mieszkających w Belgii była ponad dwukrotnie większa niż liczba Ukraińców oficjalnie zameldowanych w tym kraju (5,6 tys.) – wynika z danych Statbel.

13.03.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

Najszybsza kobieta na świecie jest z Polski

Jeszcze niedawno zawody sportowe oglądała w telewizji. Dziś Ewa Swoboda ma na koncie rekord Polski i miejsce na liście najlepszych sprinterek w historii. Przed zawodniczką kolejne wyzwanie – Belgrad. Najszybsza w tym roku – dodajmy.

Kiedy przed tygodniem rozgrywano lekkoatletyczny mityngu Orlen, gwiazdą miał być Marcell Jacobs, mistrz olimpijski w sprincie z Tokio. Tymczasem show skradła polska zawodniczka Ewa Swoboda (rocznik 1997). Co tu dużo mówić – osiągnęła w tym roku najlepszy wynik w biegu na 60 metrów. Pobiła rekord Polski i zeszła do 6,99 sekundy).

Kibice i komentatorzy sportowi kochają statystyki, a polska biegaczka umożliwiła im sięgnięcie do bazy liczb i wyników. Szybko okazało się, że  24-latka z Żor właśnie dołączyła do elitarnego klubu najlepszych sprinterek. Na jej koncie jest 10. najlepszy wynik w historii, a do pobicia rekordu świata brakuje jej niewiele – setne sekundy. Od 1992 roku rekord należy do Iriny Priwałowej (6,92).

Czy to jest w zasięgu Ewy Swobody?

Wielu zawodników i ekspertów mówi, że tak. Że Polka jest dziś w stanie odebrać rekord Priwałowej lub się z nią zrównać. Może to udowodnić za tydzień podczas Halowych Mistrzostw Świata w Belgradzie, które odbędą się 18-20 marca.

Co jeszcze jest wyjątkowego w tej zawodniczce? Wszystko. Na bieżni wyróżnia się wyglądem, tatuażami. Nawet laicy mogą zauważyć, że Ewa odstaje od innych sprinterek budową ciała – jest bardziej  umięśniona. Ale nie tylko to świadczy o wyjątkowości Swobody. Zanim pobiła rekord świata, kilka miesięcy spędziła w domu. Zawody oglądała w telewizji, lecząc kontuzję.

Kiedy jednak wyszła na bieżnię, zaskoczyła wszystkich. Właśnie z tego powodu nie brała udziału w igrzyskach w Tokio, chociaż jako jedyna polska zawodniczka wypełniła indywidualne minimum olimpijskie na dystansie 100 metrów. Swoboda zdobyła je z czasem 11,07 sekundy.

– Ewa Swoboda! Absolutna rewelacja. Potwierdziła świetną dyspozycję z początku sezonu. W końcu pojawiła się szóstka z przodu. W ogóle to fenomen. Zwykle bywa tak, że pierwsze starty są przeciętne. U niej nie ma takiej sytuacji. Zaczęła z wysokiego C. Można się spodziewać, że w Belgradzie wyniki jeszcze "wystrzelą". Wielce prawdopodobne jest, że zobaczymy ją na podium HMŚ. Chciałbym ją zobaczyć przy tablicy z rekordem świata. 6,92 jest w jej zasięgu” – mówił TVP Sport Marcin Urbaś, rekordzista Polski w biegu na 200 metrów.

– Myślę, że to nie jest ostatnie słowo Ewy. Na mistrzostwach na pewno będzie mocna rywalizacja i liczę, że Ewa da radę wykrzesać z siebie jeszcze więcej energii, gdy będą ją naciskały inne szybkie zawodniczki. Ewa jest w tym sezonie niepokonana i mam nadzieję, że tak ten sezon zakończy – dodał w sport.pl Marcin Nowak, srebrny i brązowy medalista ME w sztafecie 4x100 m.

Niektórzy eksperci uważają, że jak na sprinterkę jest za niska. Że brakuje jej 10 cm, aby sięgać po światowe zwycięstwa. Inni jednak dodają, że warunki fizyczne to jedno, a kondycja psychiczna to inna, ale równie ważna sprawa. A tę Ewa ma teraz znakomitą.

Nie zawsze tak było. Przejmowała się porażkami, zadręczała się. Teraz złapała luz – można zażartować – swobodę.

– Rozmawiając z Ewą, zauważyłem, że zmieniła się mentalnie. Stała się sprinterką z prawdziwego zdarzenia, bo wydoroślała. Przeszła metamorfozę. Na dobre wyszło jej to wszystko, co przeżyła – powiedział w sport.pl Marian Woronin, były sprinter, zdobywca wielu medali.

– Nauczyłam się cieszyć z biegania i sport wreszcie jest dla mnie najważniejszy – przyznaje sprinterka w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Swoboda nie chce jednak składać żadnych obietnic przed halowymi mistrzostwami świata w Belgradzie, na które poleci jako faworytka. – Mam nadzieję, że będzie dobrze i chyba wszystko jest możliwe – mówi ze spokojem.

13.03.2022 Niedziela.BE // Bron: News4Media // fot. Lens Strong / Shutterstock.com

(em)

 

  • Published in Sport
  • 0

Facebook pozwala „zabijać” Putina

Spółka zarządzająca największymi platformami społecznościowymi zmienia zasady obowiązujące użytkowników. Pozwala na mowę nienawiści.

To niespodziewana i przełomowa decyzja, bo do tej pory algorytmy Facebooka i jego moderatorzy usuwali lub blokowali treści określane jako mowa nienawiści. Chodzi m.in. o nawoływania do skrzywdzenia czy zabicia kogoś. Teraz jednak Meta – właściciel Facebooka i Instagrama – zmienia zasady gry.

Agencja prasowa Reuters dotarła do wewnętrznych dokumentów firmy. Wynika z nich, że Facebook nie będzie już ingerował w posty i wpisy (także na Instagramie), w których nawołuje się do przemocy w stosunku do Rosjan i rosyjskich żołnierzy. To samo dotyczy treści zachęcających do do zabicia Władimira Putina, prezydenta Rosji, i Aleksandra Łukaszenki, prezydenta Białorusi.

– W wyniku rosyjskiej inwazji na Ukrainę wprowadziliśmy czasowe zmiany, które zezwalają na wyrażanie poglądów politycznych, które normalnie stanowiłyby naruszenie regulaminu, jak np. "śmierć rosyjskim okupantom". Nadal nie zezwolimy na hejt w stosunku do zwykłych Rosjan” – tak sprawą skomentował rzecznik prasowy Meta.

Dodajmy jednak, że nawoływania do śmierci przywódców Rosji i Białorusi będzie miało ograniczenia. W tego typu postach nie będzie można zachęcać do zabicia innych osób, tak jak nie będzie można umieścić miejsca czy metod, jakie miałyby zostać zastosowane.

Te zasady nie będą obowiązywały we wszystkich krajach. Meta zastosuje je w Ukrainie oraz krajach pośrednio dotkniętych wojną: Armenii, Azerbejdżanie, Estonii, Gruzji, Węgrzech, Litwie, Łotwie, Rumunii, Słowacji i Polsce.

Na te decyzje zareagowała już rosyjska ambasada w Stanach Zjednoczonych, która zażądała powstrzymania „ekstremistycznych działań” Facebooka.
Dodajemy jeszcze, że Rosjanie stracili dostęp do Facebooka. Został zablokowany za „szerzenie fałszywych informacji” o wojnie w Ukrainie.

13.03.2022 Niedziela.BE // Bron: News4Media // fot. iStock

(em)

  • Published in Wojna
  • 0

Sting, Penn, Kunis… Światowe gwiazdy wspierają Ukrainę

Sting prosi o wysyłanie paczek z darami do Chełma. Sean Penn uciekał z Ukrainy do Polski, a Mila Kunis przekazuje miliony dolarów na pomoc Ukrainie. Gwiazdy angażują się w działania pomocowe na rzecz kraju zaatakowanego przez Rosję.

Sting, czyli Gordon Matthew Sumner, to brytyjski piosenkarz, który podbił muzyczny świat z zespołem The Police, a potem skupił się na karierze solowej. Właśnie umieścił w internecie film, w którym nawołuje do włączenia się w pomoc Ukraińcom. Prosi o wysyłanie paczek z darami do przygranicznego Chełma w województwie lubelskim. Wskazuje agencję celną i podaje jej adres: POL-CEL, ul. Rampa Brzeska 63, 22-100 Chełm, Poland. Sting dodał , że paczka powinna być oznaczona napisem ”help Ukraine”, a nadawca powinien napisać także, co znajduje się w środku, np. „leki”, „ubrania”, „żywność”. TUTAJ

Na tym instagramowy materiał muzyka się nie kończy. Wybitny wokalista wykonał piosenką „Russians” z 1985 roku. „Od lat rzadko śpiewałem tę piosenkę, ponieważ nie sądziłem, że znów będzie miała znaczenie. Ale w świetle krwawej i żałośnie błędnej decyzji jednego człowieka, by najechać spokojnego, niegroźnego sąsiada, piosenka jest po raz kolejny apelem o nasze wspólne człowieczeństwo. Dla odważnych Ukraińców walczących z brutalną tyranią, ale także dla wielu Rosjan, którzy protestują przeciwko agresji, mimo groźby aresztowania i więzienia” – mówi w internetowym nagraniu muzyk. TUTAJ

Z kolei hollywoodzki aktor, reżyser i producent Sean Penn kilka dni temu pieszo przedostał się z Ukrainy do Polski. Penn w Ukrainie kręcił film dokumentalny, a teraz udzielił wywiadu. Opowiada w nim o swoim uznaniu dla Wołodymyra Zełenskiego i przyznaje, że Ukraińcy walczą, choć niestety wiedzą, że „kawaleria nie nadjedzie”.

„Mieliśmy ten luksus, że mogliśmy zostawić swój wynajęty samochód na poboczu. To była dla mnie straszna rzecz – głównie dzieci i kobiety w grupach, często matki z dziećmi, w niektórych przypadkach na granicę przewozili ich mężczyźni, którzy potem zawracali. Nie widziałem przy tych ludziach żadnych bagaży. Chcieli wierzyć, że jeszcze tu wrócą” – tak mówił o swojej drodze do Polski. TUTAJ

Ukrainę wspierają także inni amerykańscy aktorzy. Urodzona na Ukrainie Mila Kunis i jej mąż Ashton Kutcher zdecydowali się przekazać 3 miliony dolarów. – Zawsze postrzegałam siebie jako dumną Amerykankę. Kocham wszystko to, co ten kraj uczynił dla mnie i dla mojej rodziny. Ale teraz, bardziej niż kiedykolwiek, jestem dumna z tego, że jestem Ukrainką – powiedziała Kunis na instagramowym filmie.

Wsparcie ogłosili także Ryan Reynolds oraz jego żona Blake Lively. Zapowiedzieli przekazanie 1 mln dolarów na pomoc uchodźcom. Wspomniana kwota to minimum, bo może być większa – zależna od wysokości zbiórki, którą zainicjowali.

– W ciągu ostatnich 48 godzin niezliczona liczba obywateli Ukrainy zmuszona została do ucieczki do sąsiednich państw. Oni potrzebują opieki. Gdy wpłacisz pieniądze, my podarujemy ich tyle samo aż do miliona dolarów, podwajając w ten sposób kwotę wsparcia – ogłosił przed tygodniem Reynolds.

07.02.2022 Niedziela.NL // Bron: News4Media // fot. screen Instagram

(em)

  • Published in Wojna
  • 0
Subscribe to this RSS feed