Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Majówka dłuższa o jeden dzień? Tak, bo integruje Polaków. Wniosek jest już gotowy
Belgia: Straszne! Przez trzy dni gwałcili 14-latkę. Najmłodszy podejrzany ma... 11 lat
Polska: Można zarobić na eurowyborach 2024. Ale zostały tylko dwa dni na zgłoszenie
Belgia: Pogoda na 8, 9 i 10 maja
Polska: Kierowcy samochodów spalinowych będą źli. Rząd dopłaci, ale do elektryków
Niemcy: Noah i Sophia najpopularniejszymi imionami dla dzieci w 2023 roku
Polska: Pijane i po prąd hulajnogami. Nocna szarża uliczna nastolatek [WIDEO]
Słowa dnia: Wat zie je er goed uit!
Polska: Matura i co dalej? Dobra praca, wysoka płaca, zadowolenie siebie
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (środa 8 maja 2024, www.PRACA.BE)
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Pogoda na weekend

Dziś (20 października) przez cały kraj przejdą gwałtowne ulewy. W ciągu 24 godzin ilość opadów może wynieść od 10 do 30 l/m², a lokalnie nawet więcej. Po południu w południowych regionach się nieco rozpogodzi: na jakiś czas przestanie padać i wystąpią przejaśnienia. Niemniej jednak, nadal możliwe są przelotne opady deszczu. Maksymalna temperatura wyniesie około 13–14 stopni Celsjusza w Ardenach i około 16–17 stopni w Dolnej Belgii. Wiał będzie przeważnie umiarkowany wiatr.

Sobota (21 października) będzie zmienna, z ogólnym zachmurzeniem i okresami deszczu lub przelotnymi opadami. Maksymalna temperatura wyniesie od 11 do 16 stopni Celsjusza. Wiał będzie umiarkowany lub dość silny wiatr z południa w porywach sięgający prędkości do 60–70 km/h.

Niedziela (22 października) będzie początkowo pochmurna z przelotnymi opadami deszczu. W ciągu dnia przejaśnień będzie nieco więcej, a pod wieczór przestanie padać w całym kraju. Maksymalna temperatura wyniesie od 9 do 15 stopni Celsjusza. Wiał będzie umiarkowany lub dość silny wiatr.

20.10.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

  • Published in Pogoda
  • 0

Polska: Pobrałeś aplikację e-Paragony 2.0? No, to teraz możesz mieć problem

W pierwszym miesiącu po uruchomieniu aplikacji e-Paragony 2.0 pobrano ją blisko 20 tysięcy razy. Niestety aplikacja jak na razie nie spełnia swojej głównej funkcji.

„e-Paragony 2.0 to bezpłatna aplikacja, dzięki której możesz zarządzać wydatkami, zgłaszać nieprawidłowości i sprawdzać paragony z kodem QR. Aplikacja jest w pełni bezpieczna i całkowicie anonimowa. Nie gromadzimy żadnych danych o Twojej aktywności. Wszystkie informacje są zapisywane tylko w twoim urządzeniu z możliwością utrzymywania ich w chmurze” – czytamy na stronie Podatki.gov.pl.

Jest aplikacja, nie ma e-paragonów

15 września włączono tzw. HUB paragonowy, a wraz z nim aplikację e-Paragony 2.0, dostępną w sklepach Google Play i App Store. Jednak aplikacja nie spełniła swojego głównego celu. Brak kas fiskalnych kompatybilnych z HUB-em paragonowym uniemożliwił użytkownikom odebranie e-paragonu. Żeby to zmienić, konieczna będzie aktualizacja ich oprogramowania.

Resort finansów w swoim oświadczeniu podkreślił, że producenci kas zaczynają wprowadzać funkcjonalność dla e-paragonów oraz planują w najbliższym czasie przeprowadzić aktualizacje. W obecnej formie aplikacja e-Paragony 2.0 służy głównie jako narzędzie do zarządzania budżetem domowym i archiwizowania tradycyjnych, papierowych paragonów. Użytkownicy mogą ręcznie dodawać skanowane paragony i kategoryzować je w zależności od rodzaju produktu.

Ministerstwo zachęca do brania paragonów

Jak pokazała sonda Radia Zet, blisko połowa z nas deklaruje, że nie zabiera ze sobą paragonu. Tymczasem resort finansów zachęca Polaków, żeby nie zostawiali paragonów w sklepach.

Dlaczego? Ponieważ paragon to nie tylko potwierdzenie, że podatek trafił do budżetu państwa. To także dokument, który ułatwi zgłoszenie reklamacji, porównanie cen i sprawdzenie, czy transakcja została rozliczona prawidłowo.

20.10.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sp)


  • Published in Polska
  • 0

Polska: Skąd te zadowolone miny polityków? Bo ich partie dostaną olbrzymie pieniądze

Rekordowa frekwencja sprawiła, że partie z tych wyborów wyjdą znacznie bogatsze. Miliony złotych dotacji są wypłacane za zdobyte głosy.

Żeby zarobić, trzeba najpierw wydać. W tych wyborach każdy komitet mógł na kampanię do Sejmu przeznaczyć maksymalnie 32 007 253 zł. Pod warunkiem, że zarejestrował pełną listę kandydatów w każdym okręgu wyborczym. W wyborach do Senatu limit wynosił 6 983 400 zł na komitet.

Ile wydały komitety, to się dopiero okaże. Najpierw trzeba wszystko policzyć, a potem przedstawić sprawozdanie PKW. Jeżeli nie będzie uchybień, to do partii popłyną pieniądze. Dodajmy – ogromne

Miliony co roku

PiS może liczyć na 25,9 mln zł co roku przez całą kadencję parlamentu. Koalicja Obywatelska ma otrzymać 25,1 mln zł, a Trzecia Droga 15,1 mln zł. Czwarta w wyścigu wyborczym Nowa Lewica ma dostać 9,8 mln zł, a Konfederacja 8,4 mln zł. To pieniądze z subwencji, a ich suma to 84,2 mln zł. To rekord.

„Rzeczpospolita” wylicza, że takich pieniędzy partie jeszcze nie widziały. Tym bardziej, że w 2010 roku wypłaty dla partii zostały ograniczone.

Za każdy głos

Partiom dała zarobić wysoka frekwencja. Metoda wyliczania subwencji jest dosyć skomplikowana i bierze się pod uwagę stawkę za każdy głos, która jednak maleje wraz z wielkością poparcia. Zatem najmocniej premiowane są ugrupowania z małym i średnim wynikiem.

To jednak nie wszystko, bo pieniądze z budżetu zostaną wypłacone także (jednorazowo) za każdy uzyskany mandat posła i senatora.

Choć wszystkie partie dostaną rekordowe kwoty, najmocniej zastrzyk finansowy odczuje jedna z nich – Polska 2050 Szymona Hołowni. Subwencją dla Trzeciej Drogi, zgodnie z umową koalicyjną, podzieli się po połowie z PSL, jednak i tak 7,5 mln zł to dla niej – jak przyznają działacze – astronomiczna suma. Wszystko dlatego, że dotąd musiała sobie radzić bez pieniędzy z budżetu – podaje dziennik.

Wyniki wyborów

W niedzielnych (15 października) wyborach parlamentarnych:

- PiS otrzymał 35,38 proc. głosów i 194 mandaty w Sejmie,
- Koalicja Obywatelska – 30,70 proc. i 157 mandatów,
- Trzecia Droga – 14,40 proc. i 65 mandatów,
- Nowa Lewica – 8,61 proc. i 26 mandatów,
- Konfederacja – 7,16 proc. i 18 mandatów.

Dało to opozycji większość sejmową – 248 mandatów.


20.10.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Facebook Lewica

(sp)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Kolejne miasto chce wprowadzić nocną prohibicję. Czy to ma jakiś sens?

Teraz Wrocław rozważa wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych. To już kolejne miasto, które chce iść tą drogą.

Jeśli prohibicja wejdzie w życie, to nie kupimy alkoholu od godziny 22 do 6. Taki jest plan miasta dla kilku dzielnic.

To osiedla sąsiadujące ze Starym Miastem, gdzie nocna prohibicja obowiązuje już od 2018 roku. Zaznaczmy, że zakaz nie obejmuje lokali gastronomicznych, ale sklepy. Na razie nie wiadomo także, czy pomysł we Wrocławiu wypali, bo na razie trwają konsultacje społeczne.

Dla dobra ludzi

„Kierujemy się dbałością o bezpieczeństwo mieszkańców i porządek na tych osiedlach. Chcą tego mieszkańcy i mieszkanki oraz Rady Osiedlowe” – ogłosił w internetowym wpisie wiceprezydent Wrocławia Bartłomiej Ciążyński.

Dodał także, że przeciętny Polak rocznie spożywa 12 litrów czystego alkoholu.

„Te statystyki są alarmujące, a jedną z przyczyn tego wzrostu spożycia jest dość łatwa na tle państw europejskich dostępność do zakupu alkoholu w Polsce” – ocenił.

Nie chodzi tylko o pijaństwo, ale o zachowanie osób „po spożyciu”. To zmora niemal każdego polskiego miasta. Pijani zakłócają ciszę nocną, załatwiają się na trawnikach, w bramach i na klatkach schodowych. A bójki pijanych osób w centrach są niemal stałym nocnym widokiem.

Władze Wrocławia wyliczają, że od czasu, kiedy w ścisłym centrum nie można kupić nocą alkoholu w sklepie, liczba policyjnych interwencji spadła. Wiceprezydent posiłkuje się także wynikami badania, w którym za ograniczeniem sprzedaży alkoholu jest 70 proc. pytanych o zdanie.

To się udaje, ale nie zawsze i nie wszędzie

Takie pomysły rodzą się w Polsce co jakiś czas i kolejne miasta sięgają po prohibicję. We wrześniu taką decyzję podjęli radni Świecia. Po skargach mieszkańców uznali, że w całej gminie nie można sprzedawać alkoholu „na wynos” w godzinach 22-6.

Dzięki prohibicji w Katowicach po roku obowiązywania ograniczeń w ścisłym centrum odnotowano 54-procentowy spadek liczby udzielanych pouczeń i 29-procentowy spadek liczby „klientów” izby wytrzeźwień. W Piotrkowie Trybunalskim o ok. 20 proc. spadła liczba zakłóceń ciszy nocnej.

Ale są też miasta, które z prohibicji się wycofały. Tak było np. w Białej Podlaskiej. Lokalne władze nie zauważyły poprawy sytuacji na ulicach. Zauważyły także, że o ile nie można było kupić alkoholu w mieście, to spragniony klient mógł pokonać kilka kilometrów i nabyć go w sklepie w gminie Biała Podlaska, bo tam takiego zakazu nie było.

Policja chwali sobie prohibicję

Jednym z ostatnich miast, które wprowadziły zakaz (lipiec tego roku), jest Kraków. Jakie efekty?

W lipcu i sierpniu policjanci odnotowali o 53 proc. interwencji mniej od północy do 5.30 w porównaniu z poprzednim rokiem. Nastąpił też spadek takich interwencji w ciągu całej doby – w lipcu i sierpniu było ich o prawie 30 proc. mniej rok do roku.

Straż miejska z kolei odnotowała o 45 proc. mniej zgłoszeń związanych z piciem alkoholu w godzinach nocnych. Nastąpił jednak wzrost – o 9,5 proc. – wykroczeń związanych ze spożyciem alkoholu w ciągu całej doby.


22.10.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sp)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed