Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Trwa zamieszanie wokół cen za wodę. Zapłacimy więcej?
Belgia, praca: Belgia (niestety) liderem. Chodzi o podatki
Rodzina posiadająca Pałac Stoclet zobowiązana do umożliwienia publicznego dostępu
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek 29 kwietnia 2024, www.PRACA.BE)
Belgia: W tym regionie najwięcej nowych mieszkań
Belgia: Mniej podróżujemy? Spadek liczby rezerwacji hotelowych
Parlament Europejski opowiada się za zrównoważonymi opakowaniami
Belgia: Praca gorsza niż wykształcenie? To częste
Belgia: Te gminy się wyludniają
W ciągu ostatnich 20 lat w Belgii wykryto pięć razy więcej nowotworów skóry
Redakcja

Redakcja

PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (środa 8 XII, www.PRACA.BE)

Polskojęzyczny serwis ogłoszeniowy portalu internetowego NIEDZIELA.BE jest coraz popularniejszy - znajdziesz tu pracę w Belgii, mieszkanie w Belgii, samochód w Belgii, busy do/z Polski, itp, itd.

Zapraszamy do umieszczania ogłoszeń jak również do korzystania z ogłoszeń już tam obecnych na http://OGLOSZENIA.NIEDZIELA.BE

Skrót do ogłoszeń Praca - zatrudnię to PRACA.BE

Jeśli szukasz pracowników lub podwykonawców to daj ogłoszenie na portalu http://OGLOSZENIA.NIEDZIELA.BE - ogłoszenia są bezpłatne :)

 

Jeśli szukasz pracy w Holandii to zaglądnij na holenderski portal Niedziela.NL - a setki ogłoszeń (ponad 1000 wakatów codziennie!) znajdziesz na PRACA.NL

 


08.12.2021 NIEDZIELA.BE - polskojęzyczny portal internetowy Numer 1 w Belgii (wg rankingu firmy Amazon www.ALEXA.COM)

(kmb)

{jcomments off}

 

  • Published in Belgia
  • 0

Zdrowie: Z trzecią dawką szczepionki przeciwko COVID-19 nie warto czekać

Jeśli przyszedł moment do zaszczepienia się trzecią dawką – zachęcam, żeby się zaszczepić – powiedziała prof. Joanna Zajkowska z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Mimo że nadal nie wiadomo, czy jest ona skuteczna przeciwko wariantowi omikron, to jednak w Polsce nadal dominuje wariant delta.

Prof. Joanna Zajkowska z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku i prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych prof. Robert Flisiak byli w poniedziałek gośćmi TVN24.

Eksperci mówili o nowym wariancie koronawirusa – omikronie. Prof. Flisiak podkreślił, że jest sporo niewiadomych. Zaznaczył, że lekarze z RPA nie alarmują o ciężkich zakażeniach, "co oczywiście nie znaczy, że takie przypadki nie mogą być". Zalecił, aby uzbroić się w cierpliwość, bo o wiele więcej będzie wiadomo już za kilka dni.

"Kluczowe pytanie: czy aktualnie stosowane szczepionki chronią nas przed tym wariantem. Tę odpowiedź uzyskamy za jakieś 2-3 tygodnie" – stwierdził.

Z kolei prof. Zajkowska zaapelowała, aby przyjmować trzecią dawkę szczepionki i nie czekać na odpowiedź, czy chroni ona przed omikronem.

"Jeśli przyszedł ten moment dla osób uprawnionych, żeby się zaszczepić, ja zachęcam, żeby się zaszczepić. Zachęcam do szczepienia już, dlatego że to ostrzeżenie, które my mamy tutaj, dotyczy (wariantu – PAP) delta i tej sytuacji, którą mamy tu i teraz. Myślę, że rozwój wariantu omikron to jest kwestia najbliższych miesięcy" – zaznaczyła.

Prof. Flisiak wyraził przekonanie, że omikron już jest w Polsce. "My testujemy, sekwencjonujemy genom tylko z około dwóch procent próbek, w związku z tym trzeba trochę czasu, zanim będzie zidentyfikowany właśnie ten przypadek tego chorego, który jest zakażony (omikronem – PAP)" – dodał.

Prof. Zajkowska dodała, że nie jest możliwe badanie pod tym kątem na masową skalę.

"Ten alert, który jest w tej chwili, żeby zwrócić uwagę na możliwość transmisji i obecność tego wirusa w Polsce, pewnie zwiększy liczbę tzw. sekwencjonowania, czyli poszukiwania innych szczepów wirusa. Myślę, że skupimy się na poszukiwaniach" – podkreśliła ekspertka.

Eksperci przyznali, że na razie niewiele wiadomo o tym wariancie koronawirusa. Prof. Zajkowska dodała, że z informacji wstępnych wynika, że wirus ten ma wysoką transmisyjność, czyli łatwiej się nim zakazić.

"Nie wiemy nic o przebiegach klinicznych, czy będzie różny, cięższy, czy łagodniejszy (niż inne warianty – PAP)" – wskazała.

O podjęcie w trybie pilnym prac nad aktami prawnymi umożliwiającymi weryfikację szczepień pracowników czy ograniczającymi dostęp osób niezaszczepionych do miejsc publicznych w zamkniętych przestrzeniach zaapelowali w niedzielę m.in. do prezydenta i premiera specjaliści chorób zakaźnych z Polskiego Towarzystwo Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. Wśród nich był prof. Flisiak. Zapytany o to, czy jest to wyraz bezradności, odparł: "Tak, to jest z jednej strony taki gest bezradności, a z drugiej strony jest to też gest mobilizujący środowiska naukowe, medyczne, światłe do stworzenia przeciwwagi przeciw chaosowi informacyjnemu powodowanemu przez pewnego grupy, nieliczne, ale dosyć głośne" – powiedział.

"Chodzi o pokazanie, że (...) te działania, które powinny być podjęte, muszą mieć umocowanie legislacyjne" – zaznaczył.

06.12.2021 Niedziela.BE // źródło informacji: Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl // autor: Szymon Zdziebłowski // fot. Shutterstock, Inc.

(ed)

 

 

Jak zmienia się klimat w Polsce? Nowe badania

Ponad 30 klimatologów przeanalizowało różne aspekty zmian klimatu w Polsce. Według scenariuszy czeka nas coraz więcej dni z uciążliwymi upałami, mniej dni bardzo mroźnych i nieco więcej opadów. Nastąpi również wydłużenie okresu wegetacyjnego - przewidują.

W ramach prac nad obszerną monografią "Climate Change in Poland" ponad 30 polskich klimatologów z kilkunastu ośrodków naukowych przeprowadziło kompleksowe badania nad kilkoma kwestiami: jak na terenie dzisiejszej Polski klimat zmieniał się przez ostatnie tysiąc lat, jak zmienia się od czasu prowadzenia regularnych pomiarów instrumentalnych (od końca XVIII w.), i jak wyglądają dla naszych terenów przyszłe scenariusze zmian klimatu. Badacze przyglądali się zmianom temperatury powietrza i opadów atmosferycznych, ale również trendom czasowym innych elementów klimatu (jak np. usłonecznienie, wiatr, pokrywa śnieżna), wskaźnikom cyrkulacyjnym, biometeorologicznym, typom pogody i zjawiskom atmosferycznym.

"Niezwykle ważna będzie nasza umiejętność adaptacji do tych zmian klimatu" - uczula w rozmowie z PAP główna redaktor książki, klimatolog prof. Małgorzata Falarz z Uniwersytetu Śląskiego. W jej ocenie warto wiedzieć, jak przygotować się do niekorzystnych skutków zmian klimatu i im zapobiegać, wykorzystując choćby odnawialne źródła energii czy zaprzestając wycinki lasów. Warto też mieć na uwadze, z jakimi nowymi szansami zmiany klimatu mogą się w Polsce wiązać.
DAWNIEJ I TERAZ

Na podstawie kolejnych badań szerokości słojów drzew oraz osadów jeziornych potwierdzono, że w średniowieczu na terenie dzisiejszej Polski wystąpił okres ocieplenia, nazywany średniowiecznym optimum klimatycznym (Mediewal Warm Period)., kiedy temperatura była porównywalna z dzisiejszą. Później nastąpiła zaś mała epoka lodowa (Little Ice Age) trwająca do około 1850 r. Temperatura zimy w tym okresie była o około 2 stopnie C niższa niż obecnie.

"Od połowy XX w., a szczególnie w ostatnich trzech dekadach, zmiany klimatu w Polsce następowały wyjątkowo szybko w relacji do zmian z wcześniejszych okresów. Na tak szybkie tempo zmian składają się dwa czynniki: naturalne zmiany w cyrkulacji atmosfery i promieniowaniu słonecznym, a także zmiany wywołane oddziaływaniem człowieka" - podsumowuje prof. Małgorzata Falarz.

Przypomina ona o uwalnianych przez człowieka do atmosfery gazach cieplarnianych, które powodują spotęgowanie efektu cieplarnianego. Niewielki wzrost częstości występowania układów niskiego ciśnienia nad Polską może wyjaśniać zwiększoną dynamikę warunków pogodowych. Od lat 80 obserwujemy również dodatnią tendencję wartości promieniowania słonecznego.

Dodaje, że zmiany klimatu w Polsce przebiegają mniej więcej w podobnym tempie i podobnym kierunku, jak w innych częściach Europy. "Nie ma tu znaczących różnic " - zaznacza.

Autorzy publikacji przeanalizowali też dwa scenariusze przyszłych zmian klimatu - w okresie do 2050 oraz do 2100 roku.

"Choć istnieją różne scenariusze zmian globalnych, które mogą dawać nieco rozbieżne wyniki - to zgodnie pokazują, wzrost temperatury powietrza na obszarze Polski" - mówi badaczka.
ZMIANY OD LAT 50.

Jeśli chodzi o zmiany zarejestrowane w ostatnich 70 latach, to m.in. nieco częściej obserwuje się u nas adwekcję powietrza z sektora zachodniego, zwłaszcza w okresie zimowym. Częściej napływa do nas w tej porze roku ciepłe, bardziej wilgotne powietrze znad Atlantyku, co sprawia, że zimy są zwykle łagodniejsze i rzadziej widujemy śnieg.

Temperatura powietrza cechuje się dodatnim trendem we wszystkich porach roku, z największym wzrostem wartości w okresie wiosennym. Zmiany średniej rocznej temperatury powietrza wynoszą około 0,2-0,3 stopnie C na 10 lat. Istotny statystycznie jest również dodatni trend maksymalnej i minimalnej temperatury powietrza, widoczny zwłaszcza w trzech ostatnich dekadach lat.

"Nasze badania potwierdzają też, że w Polsce następuje znaczący ubytek grubości pokrywy śnieżnej i czasu jej zalegania" - mówi prof. Falarz.

Z mniej oczywistych wniosków - naukowcy zauważyli, że od lat 80. XX w. w Polsce - podobnie jak i w innych krajach Europy - nastąpił wzrost usłonecznienia, co oznacza, że więcej jest dni słonecznych, a mniej - pochmurnych. "To znaczący trend, w dodatku zauważalny we wszystkich porach roku, najmniej zimą" - mówi klimatolożka.
KLIMAT A ZDROWIE

Badacze analizowali też wskaźniki bioklimatyczne (Universal Thermal Climate Index, Physiological Subjective Temperature), które obrazują wpływ pogody na zdrowie i samopoczucie człowieka.

"I tak w lecie wzrosła liczba czynników obciążających organizm człowieka: więcej jest dni, kiedy jest zbyt gorąco i parno" - mówi klimatolożka z UŚ. To zaś przekłada się na liczbę incydentów zdrowotnych i zgonów związanych z upałami.

Z drugiej jednak strony notujemy ujemny trend liczby dni z odczuciem zimna. Łłagodniejsze zimy (ale i cieplejsze jesienie) przekładają się na mniejszą śmiertelność związaną z chłodem. „Inne współczesne badania na obszarze Polski wskazują na zmniejszenie umieralności w listopadzie związane z częstszym występowaniem temperatury powyżej 10 stopni C w tym miesiącu".
WIĘCEJ SUSZ I BURZ? NIEKONIECZNIE

Prof. Falarz pytana o to, czy możemy się spodziewać w Polsce więcej susz, i jak kształtować się będzie suma opadów - mówi: to zależy. Jeśli chodzi o dane z ostatnich 70 lat, to w bardzo dużym uproszczeniu Polskę można podzielić na część południową, gdzie trendy opadów są raczej ujemne, a więc suma opadów maleje. I część północną, gdzie trendy są nieznacznie dodatnie (pada trochę więcej) lub brak jest znaczących zmian. Jeśli zaś chodzi o stepowienie (w kontekście suszy), to mówi się o nim zwłaszcza w odniesieniu do Wielkopolski.

Z analiz danych z ostatnich 70 lat niekoniecznie wynika - streszcza badaczka - że w Polsce pojawia się więcej zjawisk ekstremalnych: burz, tornad czy gradu. "Nieznaczny wzrost częstości występowania burz widać w południowo wschodniej Polsce. W pozostałej części Polski to zmiany nieznaczące" - komentuje.
KLIMAT A GOSPODARKA

Pytana o to, jak przyszłe zmiany mogą się przełożyć na gospodarkę, prof. Falarz mówi o możliwych zmianach chociażby w zużyciu energii elektrycznej. Scenariusze zmian wskazują, że mniej energii zużywanej będzie zimą na ogrzewanie budynków. Jednocześnie więcej energii potrzebna będzie latem do klimatyzacji pomieszczeń.

Jeśli zaś chodzi o rolnictwo: wydłużać się będzie okres wegetacji roślin - o 15-30 dni dla scenariusza zakładającego wzrost globalnej temperatury o około 2 stopnie C. "To może się wiązać z wyższymi plonami, możliwością szerszego wprowadzenia poplonów i uprawy nowych odmian roślin. I dawałoby nam pewne szanse, ale sprawa jest o tyle skomplikowana, że dużo zależy też od opadów" - ocenia.

Branżą, która może stracić na zmianach klimatu jest - podsumowuje badaczka z UŚ - branża turystyki, w której dochody zależą od sportów zimowych. Ponieważ w Polsce i innych krajach Europy śniegu i mrozu jest coraz mniej - można się spodziewać, że rzadziej zdarzać się będą optymalne warunki do jazdy na nartach czy snowboardzie. "A przecież wiele ludzi, zwłaszcza w górach, utrzymuje się dzięki temu, że turyści przyjeżdżają tam na ferie zimowe. Infrastruktura do sztucznego naśnieżania, choć coraz doskonalsza, nie zawsze może wystarczyć; wciąż ograniczają ją warunki termiczne" - komentuje.

To tylko wybrane przykłady tego, jak klimat wpłynąć może na gospodarkę. "Trzeba jednak liczzyć się z tym, że straty związane z globalnym ociepleniem będą znacznie wyższe niż korzyści" - podsumowuje prof. Falarz.


05.12.2021 Niedziela.BE // źródło informacji: Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl // autorka: Ludwika Tomala // fot. Shutterstock, Inc.

(cd)




  • Published in Polska
  • 0

Ekspertka: Polacy w ciągu roku marnują niemal pięć milionów ton żywności

Polacy w ciągu roku marnują niemal pięć milionów ton żywności - wynika z pierwszych tego typu badań, przeprowadzonych w Polsce w ramach trzyletniego projektu PROM, który właśnie dobiega końca. Więcej niż połowa zmarnowanej żywności pochodzi z gospodarstw domowych.

Z końcem listopada formalnie zakończy się trwający ponad trzy lata projekt PROM, którego liderem jest Federacja Polskich Banków Żywności (FPBŻ), a partnerami: Instytut Ochrony Środowiska – PIB (IOŚ-PIB), Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (SGGW), Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR) oraz Polskie Towarzystwo Technologów Żywności (PTTŻ). Projekt był finansowany przez NCBR.

W jego pierwszej, badawczej fazie, dwa zespoły badawcze IOS-PIB oraz SGGW przeprowadziły w 2019 r. badania, których celem było oszacowanie ilości marnowanej żywności w Polsce. „Analiza została przeprowadzona w ogniwach: produkcja podstawowa (pozyskiwanie surowca), przetwórstwo, transport i magazynowanie, handel, gastronomia i gospodarstwa domowe (konsumenci)” - poinformowała PAP jedna z autorów badania, prof. dr hab. Danuta Kołożyn-Krajewska, kierownik Zakładu Higieny i Zarządzania Jakością Żywności z Instytutu Nauk o Żywieniu Człowieka Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, kierownik projektu PROM

Badania pokazały, że łączna, oszacowana wielkość strat to prawie 5 mln ton żywności rocznie. „W zasadzie ucieszyliśmy się, że nie jest to 9 mln ton, gdyż takie dane były podawane dotychczas. Trzeba jednak zaznaczyć, że do czasu realizacji projektu PROM nie wykonano w Polsce tak kompleksowych badań na temat skali marnotrawstwa żywności” - podkreśliła prof. Kołożyn-Krajewska.

Dodała, że jest to pierwsza tego typu inicjatywa badawcza w naszym kraju. Zastrzegła też, że uzyskane szacunki mogą być obarczone błędem ze względu na trudności w pozyskaniu danych, szczególnie z niektórych sektorów i zbyt małą próbę badawczą.

Badania wskazują jednoznacznie na największy, 60-procentowy udział gospodarstw domowych w marnowaniu żywności, natomiast produkcja i przetwórstwo żywności to łącznie 30 proc. Podczas transportu i magazynowania marnuje się mniej niż 1 proc. Handel odpowiada za straty na poziomie ok. 7 proc. a gastronomia niewiele powyżej 1 proc.

„Bardzo nas zmartwił fakt, że konsumenci odpowiadają za ponad 60 proc. zmarnowanej żywności. Do wyrzucania produktów spożywczych z różną częstotliwością przyznaje się 37,2 proc. Polaków, a gotowych niespożytych posiłków - aż 70,3 proc.” - powiedziała Kołożyn-Krajewska.

Jak zaznaczyła, trudno jednoznacznie stwierdzić, czy problem w skali ostatnich lat się nasila, czy słabnie. „Z jednej strony obserwuje się większe zainteresowanie konsumentów zachowaniem pro-środowiskowym, z drugiej wciąż za mało uwagi przywiązuje się do marnowania żywności” - powiedziała.

Jak dodała, „brak aktualnych danych utrudniało opracowanie i wdrożenie działań prowadzących do ograniczenia skali marnotrawstwa i strat”. „Na każdym z etapów są możliwości realnego ograniczenia strat” - zauważyła ekspertka.

Co można zrobić, aby nie martrawić aż tyle żywności? Według autorów badania zmniejszaniu skali marnotrawstwa sprzyja edukacja, rozwiązania systemowe i kampanie społeczne.

„Edukacja, edukacja, edukacja. W zasadzie nie ma innego sposobu” – odpowiedziała Kołożyn-Krajewska. „Kraje, w których przeprowadzono działania uświadamiające, edukacyjne kampanie społeczne, warsztaty, wdrożono aplikacje pomagające nie marnować żywności itp., zanotowały zmniejszenie skali marnotrawstwa” - dodała.

Światowym liderem w dziedzinie walki z marnotrawstwem - zaznaczyła - żywności jest Francja, gdzie wprowadzono szereg rozwiązań prawnych i rygorystyczne przepisy dotyczące marnotrawienia żywności, które mają ograniczyć ten problem o połowę do roku 2025.

„Francuski model walki z marnotrawstwem jest systemem nakazowym, wprowadzającym kary i mandaty w odniesieniu do kanału dystrybucji. Francuskie supermarkety o powierzchni powyżej 400 m2 są zobowiązane przekazywać w darze żywność 'dobrej jakości', której termin ważności zbliża się ku końcowi, instytucjom charytatywnym oraz bankom żywności. Te z kolei muszą zawierać umowy o współpracy z organizacjami humanitarnymi w celu przekazywania darów żywnościowych” - czytamy w „Strategii racjonalizacji strat i ograniczania marnotrawstwa żywności”, która została przygotowana w ostatnim, końcowym etapie projektu PROM przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa.

Prof. dr hab. Kołożyn-Krajewska w rozmowie z PAP podkreśliła, że istotne w ograniczeniu skali marnotrawienia żywności jest przekazywanie żywności bezpiecznej do spożycia dla osób potrzebujących, np. poprzez Banki Żywności. Np. Włosi nie stosują kar i przymusów, a wykorzystują w swoim prawie system zachęt do przekazywania żywności na cele charytatywne. W 2003 roku wprowadzono we Włoszech ustawę zwaną Prawem Dobrego Samarytanina, która stworzyła nowe możliwości dla pozyskujących żywność organizacji pozarządowych, w tym banków żywności.

„Konieczne są także kampanie społeczne promujące nie marnowanie żywności, zero waste itp.” - zauważyła Kołożyn-Krajewska. W ramach projektu PROM została przeprowadzona taka kampania pod hasłem „Jedz bez wyrzutów”: https://projektprom.pl/index.php/kampaniahttps://projektprom.pl/index.php/kampania

Najczęściej wskazywanym powodem wyrzucania żywności przez konsumentów, jest jej zepsucie (65,2 proc. wskazań). Jako kolejne powody marnowania żywności są wskazywane: przeoczenie daty ważności (42 proc. wskazań), przygotowanie zbyt dużej ilości jedzenia (26,5 proc. wskazań), czy zbyt duże zakupy (22,2 proc. wskazań).

Powody wyrzucania żywności wskazują, że jednym z kluczowych czynników sprzyjającym jej wyrzucaniu jest nieodpowiednie przygotowanie się do zakupów oraz same zakupy.

Tylko czterech na dziesięciu dorosłych Polaków przed zakupami ma w zwyczaju sprawdzenie zawartości lodówki (41,9 proc.), czy przygotowanie listy niezbędnych produktów (39 proc). W związku z tym liczna grupa konsumentów przyznaje się do regularnego (odpowiedzi zawsze lub zazwyczaj) nabywania produktów, których wcześniej nie planowano (18,9 proc.) oraz robienia zakupów "na zapas" (16,7 proc.).

Jednocześnie połowa Polaków przyznaje, że nigdy nie nabywa produktów, które są pełnowartościowe, ale trochę gorzej wyglądają, np. małych, niekształtnych warzyw bądź owoców (50,9 proc.) lub produktów w zdeformowanych opakowaniach (50,3 proc.).

Tylko 31 proc. naszego społeczeństwa przyznaje, że regularnie układa produkty w szafce/lodówce uwzględniając ich daty ważności, tj. najbliżej drzwi te produkty, które tę datę mają najkrótszą (FIFO first in - first out, czyli "pierwsze weszło - pierwsze wyszło"). Prawie 42 proc. Polaków twierdzi, że zdarza im się dbać o odpowiednie ustawienie produktów w czasie przechowywania. A 26,8 proc. respondentów zupełnie nie przywiązuje do tego uwagi.

Jednocześnie konsumenci nie rozróżniają dat umieszczanych na opakowaniu. Tylko 36 proc. konsumentów wie, że data „najlepiej spożyć przed” oznacza termin gwarantowanej przez producenta jakości żywności - i że produkt może być po upływie tego terminu spożyty. Natomiast data „należy spożyć do” oznacza termin przydatności do spożycia. Ponad 60 proc. konsumentów nie rozróżnia tych dat.

Ciekawe jest - zauważają eksperci - że główne przyczyny marnotrawstwa żywności to pozostawianie przez konsumentów niedojedzonych porcji. „Zaskoczyła nas stosunkowo niewielka skala marnowania żywności w gastronomii. Wiemy jednak, że jest to wartość niedoszacowana” - skomentowała Kołożyn-Krajewska. - „Tutaj także potrzebna jest edukacja konsumentów i namawianie ich do zabierania (jeśli jest to możliwe) resztek z własnego talerza, które nadają się do późniejszej konsumpcji”.

Np. we Włoszech wypromowano nawyk zabierania do domu niedokończonego posiłku zamawianego w restauracji. „Kiedyś taki zwyczaj był rzadkością, jednak teraz stał się wynikiem zmiany kulturowej wśród osób o wyższych dochodach, które chcą oszczędzać żywność nie tyle z potrzeby, co z niechęci do marnowania. W restauracjach oficjalnie wprowadzono torby na żywność na wynos tzw. family bag” - czytamy w „Strategii racjonalizacji strat i ograniczania marnotrawstwa żywności”.

W dokumencie, który jest - jak zaznaczają jego autorzy - swego rodzaju diagnozą obecnego stanu, pokazaniem rozwiązań funkcjonujących w innych państwach UE i zawiera szereg rekomendacji wynikających z badań, zapisano, że „straty i marnotrawstwo żywności są zagadnieniem złożonym i obejmującym wszystkie etapy łańcucha żywnościowego, począwszy od produkcji podstawowej (rolnictwo), poprzez magazynowanie, przetwórstwo, transport, dystrybucję oraz konsumpcję, co oznacza, że wymaga podejścia systemowego”.

Jak zaznaczono, „w całym łańcuchu żywnościowym każdy z uczestników jest odpowiedzialny za marnowanie żywności, więc także każdy powinien podejmować inicjatywy mające na celu ograniczenie ilości strat i marnotrawstwa żywności”.

„Jeśli każdy uczestnik będzie dysponował odpowiednią wiedzą oraz znał mechanizmy dotyczące powstawania strat żywności działania będą skuteczne” - podkreślili autorzy dokumentu podsumowującego projekt PROM: https://www.kowr.gov.pl/uploads/pliki/PROM/STRATEGIA_PROM-v_3.0.pdfhttps://www.kowr.gov.pl/uploads/pliki/PROM/STRATEGIA_PROM-v_3.0.pdf

Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (Food and Agriculture Organization of the United Nations, FAO) podaje, że na świecie co roku marnuje się 1,3 mld t żywności nadającej się do spożycia, co stanowi 1/3 produkowanej żywności.

Według szacunków w Unii Europejskiej marnuje się rocznie 88 mln t żywności, średnio 173 kg na mieszkańca. Ilość ta stanowi ekwiwalent 20 proc. całej produkcji żywności w Unii Europejskiej. Straty sięgają 143 mld euro rocznie. Gospodarstwa domowe odpowiadają za niemal 47 mln t wyrzucanego jedzenia o wartości ok. 98 mld euro rocznie.

Kraje członkowskie ONZ, zgodnie z celem przyjętym w Agendzie na rzecz Zrównoważonego Rozwoju 2030, zobowiązały się m.in. do działania, które ograniczy o 50 proc. ilości marnowanej żywności do 2030 roku.

05.12.2021 Niedziela.BE // źródło informacji: Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl // autorka: Anna Mikołajczyk-Kłębek // fot. Shutterstock, Inc.

(kg)

 

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed