W przyszłym roku deficyt budżetowy Belgii wyniesie około 18,4 mld euro - wynika z najnowszych szacunków rządowego zespołu ekspertów ds. budżetu.

Jednocześnie przyszłoroczny PKB Belgii oszacowano na 597 mld euro. Jeśli te prognozy się sprawdzą, a rząd nie podejmie żadnych działań dotyczących planowanych wydatków na 2024 r. i przychodów, to przyszłoroczny deficyt budżetowy wyniesie 3,1% PKB.

Rząd obiecał jednak Komisji Europejskiej, że przyszłoroczny deficyt budżetowy nie przekroczy 3%. Aby zmniejszyć planowany deficyt z 3,1% do 3%, konieczne jest więc znalezienie dodatkowych około 600 mln euro. Można to uzyskać poprzez cięcia wydatków lub zwiększenie przychodów budżetowych, np. poprzez podwyższenie wydatków.

Bazując na wcześniejszych szacunkach, rząd zapowiedział jednak, że będzie chciał znaleźć około 1,2 mld euro oszczędności. Nowa szacunki dotyczące budżetu są więc korzystniejsze. Zamiast więc np. ograniczyć w przyszłym roku wydatki o 1,2 mld euro, można dokonać jedynie 600 mln euro cięć.

W przyszłym roku w Belgii odbędą się wybory parlamentarne, a to oznacza, że politycy nie są zbyt chętni do podejmowania niepopularnych decyzji i cięcia wydatków. Można się więc spodziewać, że przynajmniej niektóre partie koalicyjne wykorzystają nowe szacunki jako argument do tego, by zrezygnować z planu oszczędności na 1,2 mld euro i zrealizować go jedynie w połowie.

Z drugiej strony ekonomiści ostrzegają, że mowa tu o szacunkach, a te szybko się mogą zmienić. Jeśli spowolnienie gospodarcze będzie poważniejsze niż obecnie się zakłada, to PKB w przyszłym roku będzie mniejszy, a deficyt w relacji do PKB się zwiększy.

Nie należy więc rezygnować z bardziej ambitnego planu cięć wydatków tylko dlatego, że jedna analiza pokazała, że być może wystarczą mniejsze cięcia - argumentują niektórzy ekonomiści i politycy bardziej liberalnych partii.

24.09.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Amerykański polityk i aktywista, Bernard Sanders, odwiedzi w przyszłym miesiącu Brukselę w ramach europejskiego tournée promującego jego nową książkę. Będzie przemawiał w centrum miasta.

Sanders będzie gościem w Centrum Sztuk Pięknych Bozar z okazji premiery swojej nowej książki „Można się złościć na kapitalizm”. Będzie to jedyny przystanek w Belgii na jego europejskiej trasie.

Amerykański senator z Vermont jest najdłużej urzędującym niezależnym politykiem w historii Kongresu USA. Opowie o swojej nowej książce, która ukazała się w lutym 2023 roku. Redaktor naczelny Apache, Karl van den Broeck, będzie zadawał mu pytania w czasie 90-minutowego wydarzenia prowadzonego w języku angielskim.

Książka analizuje, w jaki sposób obecny system gospodarczy zawodzi ludzi, czyniąc bogatych bogatszymi, a biednych biedniejszymi. Sanders twierdzi, że rozwiązanie wymaga fundamentalnej zmiany naszej gospodarki i polityki. Analizuje także destrukcyjny charakter systemu kapitalistycznego oraz sposób, w jaki podważa on demokrację i niszczy planetę.

Wystąpienie jest częścią cyklu wydarzeń Bozara zatytułowanych Writers & Thinkers. Niderlandzkie tłumaczenie książki ukaże się 7 października. Bilety na wydarzenie trafią do sprzedaży we wtorek, 3 października, a ich cena będzie wynosić od 20 do 24 euro.

24.09.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Tylko w trzech krajach Unii Europejskiej średnie dochody netto mieszkańców są wyższe niż w Belgii - wynika z danych opublikowanych przez Flamandzki Urząd Statystyczny Statistiek Vlaanderen.

Dane nie są może najnowsze, bo dotyczą 2020 r., ale mimo wszystko dobrze pokazują, w których państwach UE dochody są najwyższe, a w których najniższe.

Podane kwoty to łączne dochody netto (a więc „na rękę”), uwzględniające wynagrodzenia za pracę, zasiłki, emerytury i inne świadczenia społeczne oraz dochody uzyskane z innych źródeł.

Są to jednak kwoty skorygowane o różnice w cenach pomiędzy poszczególnymi krajami. Dzięki temu można lepiej porównać, ile dane dochody są faktycznie warte w danym kraju, tzn. ile rzeczywiście towarów i usług można za nie kupić. Wyraża się je w euro, ale nie są to kwoty nominalne, ale wyrażone z użyciem tzw. parytetu siły nabywczej PPP.

W 2020 r. średni dochód netto mieszkańca Belgii osiągnął poziom 19,6 tys. euro (skorygowane o PPP) rocznie. W UE najlepiej zarabiają mieszkańcy Luksemburga, gdzie było to aż 26,6 tys. euro. W Niemczech było to 21,7 tys. euro, a w Austrii 21 tys. euro.

Na drugim końcu tego zestawiania znalazła się Bułgaria, gdzie roczne dochody netto wyrażone z użyciem PPP wyniosły w 2020 r. jedynie 9,2 tys. euro. W Chorwacji było to 10,8 tys. euro, a na Węgrzech 11,3 tys. euro.

Również w Polsce dochody netto były w 2020 r. niższe niż unijna średnia. Skorygowane o parytet PPP wyniosły one wtedy 14,2 tys. euro.

W samej Belgii różnice pod tym względem są także znaczne. Największe dochody są we Flandrii, a więc w północnej, niderlandzkojęzycznej części kraju. Wyniosły one tam w 2020 r. średnio 20,6 tys. euro. W Walonii (południowej, francuskojęzycznej części Belgii) oraz w Regionie Stołecznym Brukseli było to 18,3 tys. euro.

25.09.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

We wtorek, 19 września, w Marcinelle niedaleko Charleroi (prowincja Hainaut) uroczyście odsłonięto pomnik poświęcony ofiarom pedofila i seryjnego mordercy, Marca Dutroux. Pomnik znajduje się w miejscu, w którym kiedyś stał dom Dutroux. Składa się z ogrodu kwiatowego, którego tłem jest pomalowana na biało ściana.

Pomnik znajduje się na terenie, gdzie stał dom, w którym Marc Dutroux molestował dwie, wówczas 8-letnie dziewczynki, Julie Lejeune i Mélissa Russo. Dwoje dzieci zmarło później z głodu w piwnicy tego domu.

Piwnica nie została rozebrana i obecnie znajduje się pod ogrodem pamięci. We wtorkowej ceremonii inauguracji wzięli udział krewni ofiar Marca Dutroux. Ogród pamięci, zwany „Entre terre et ciel” (co oznacza „Między niebem a ziemią”) nie jest otwarty dla publiczności.

Sprawa Dutroux, zwanego „Potworem z Charleroi”, jest jedną z najgłośniejszych w historii Belgii. Mężczyzna porwał, zgwałcił i zamordował cztery dziewczynki. Dwie ośmioletnie dziewczynki, które zostały przez niego uprowadzone, zmarły z głodu, gdy Dutroux przebywał w więzieniu.

Sprawa Dutroux była na tyle znana, że ponad 1/3 Belgów o tym nazwisku postanowiła je zmienić w latach 1996–1998. Dutroux został skazany na dożywocie w 2004 roku.

21.09.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)