Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Udostępniono dodatkowe bilety do Royal Greenhouses w Laeken!
Polska: Dopłaty do mieszkań? Niekoniecznie. Polacy czekają na inną pomoc. Sprawdź – jaką
Belgia: W ten weekend Hangar Festival powita 10 tys. gości!
Polska: Łowy na grubą zwierzynę pachną grubymi pieniędzmi. Zostawiają je zagraniczni myśliwi
Belgia, Bruksela: Kolejne przypadki agresji wobec pracowników zbierających śmieci
Polska: Pożyczamy coraz więcej. Bo po te pieniądze nie musimy iść do banku
Belgia: Kodeks Dobrostanu Zwierząt na razie nie zostanie przyjęty w Brukseli
Polska: Zamiast iść do szpitala, żeby zanieść rzeczy bliskiemu, wyślesz je przesyłką. Do paczkomatu
Belgia: Rząd Belgii otworzy więzienie w... Kosowie?
Belgia: Kibic Anderlechtu zmarł podczas meczu z Cercle Brugge
Redakcja

Redakcja

Świat, sport: Trener reprezentacji Holandii ma raka. „Nie zamierzam rezygnować”

Louis van Gaal, obecny selekcjoner holenderskiej kadry piłkarskiej, poinformował, że choruje na agresywnego raka prostaty.

70-letni szkoleniowiec był w niedzielę gościem programu telewizyjnego „Humberto” stacji RTL4. Słynny holenderski trener mówił między innymi o filmie dokumentalnym na swój temat („LOUIS”) oraz walce z chorobą.

-Mam agresywną formę raka prostaty i [w ramach radioterapii] byłem już 25 razy napromieniowany – powiedział Van Gaal. Chorobę zdiagnozowano pod koniec 2020 r., a pierwszą radioterapię przeprowadzono w ubiegłym roku.

Także w trakcie obozów treningowych z kadrą Van Gaal jeździł na radioterapię. Robił to wieczorami i w nocy, bo nie chciał, by piłkarze wiedzieli o jego chorobie. Do szpitala wchodził tylnymi drzwiami, bo nie chciał, by ktoś go rozpoznał.

-Jestem świetnie leczony. O chorobie powiedziałem tylko przyjaciołom i rodzinie. Fakt, że najbliżsi zachowali tę tajemnicę, wiele mówi o mojej rodzinie – powiedział Van Gaal.

Premierę filmu dokumentalnego „LOUIS” zaplanowano na 11 kwietnia. Temat walki z rakiem musiał być poruszony w tym filmie, w związku z czym teraz Van Gaal zdecydował się na publiczne opowiedzenie o chorobie.

-Na raka prostaty się nie umiera, przynajmniej w 90% przypadkach – powiedział Van Gaal. – Miałem już wiele chorób. To część życia. Jako człowiek stałem się zapewne silniejszy w wyniku tych doświadczeń.

Van Gaal nie zamierza rezygnować z pracy selekcjonera i chce poprowadzić Pomarańczowych na tegorocznym mundialu w Katarze. – Mam niezwykle wielką determinację, by kontynuować pracę. Możliwość pracy z tymi zawodnikami traktuję jako prezent – dodał selekcjoner.

Louis van Gaal to jeden z najlepszych holenderskich trenerów piłkarskich w historii. Prowadził między innymi Ajax Amsterdam, FC Barcelonę, Bayern Monachium i Manchester United. W 2021 r. po raz trzeci w karierze został selekcjonerem reprezentacji Holandii. Na Mistrzostwach Świata w 2014 r. zdobył z Pomarańczowymi brązowy medal.

04.04.2022 Niedziela.BE // fot. kivnl / Shutterstock.com

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Kobieta zaczęła rodzić w pociągu na trasie Eupen – Leuven!

Pasażerka pociągu na linii Eupen – Leuven zdecydowała się na pociągnięcie hamulca awaryjnego, ponieważ zaczęła rodzić w pociągu.

Kobieta w zaawansowanej ciąży użyła hamulca awaryjnego, co doprowadziło do zatrzymania pociągu pod Hoegaarden (Brabancja Flamandzka)

„Stało się to około godziny 12:45. Po tym, jak pasażerowie omówili sprawę z konduktorem, podjęto decyzję o przeniesieniu kobiety na stację w Leuven, gdzie przekazano ją przedstawicielom służb ratunkowych” - poinformował Bart Crols z firmy kolejowej NMBS.

Na chwilę obecną nie są znane żadne dalsze szczegóły na temat stanu matki i dziecka.

04.04.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

  • Published in Belgia
  • 0

Toniemy w elektrośmieciach!

W domowych zakamarkach przechowujemy ogromne ilości elektrośmieci. Kiedy przychodzi czas porządków, ponad jedna piąta z nas robi to w sposób zagrażający środowisku.

To ustalenia z ostatniego raportu firmy badawczej GFK, która przeprowadziła badanie na zlecenie Organizacji Odzysku Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego Elektro Eko. W sondażach Polacy odpowiedzieli na pytanie, jak oceniają swoją wiedzę na temat pozbywania się elektrośmieci. Zaledwie 40 proc. ankietowanych pozbywa się sprzętów świadomie, nie zagrażając przy tym środowisku.



– Z ostatniego dostępnego raportu Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska wynika, że w 2018 roku produkcja elektrośmieci w Polsce wynosiła ok. 200 tys. ton rocznie. Te dane są już nieaktualne. Szacujemy, że w 2021 roku był to już poziom ok. 560 tys. ton. Wynika to m.in. z tego, że o ile jeszcze w 2015 roku mieliśmy średnio 15 urządzeń elektrycznych i elektronicznych w każdym gospodarstwie domowym, o tyle w tej chwili jest ich już ponad 30, więc wzrost jest bardzo szybki. Z drugiej strony skraca się cykl życia tych produktów, tzn. stać nas na częstszą wymianę sprzętu na lepszy, nowocześniejszy, zużywający mniej wody i energii – mówił Grzegorz Skrzypczak, prezes Elektro Eko, w rozmowie z Newserią.



Robimy to nielegalnie…

Aż 51 proc. uczestników sondażu przyznało, że w ich domach znaleźć można nieużywane już urządzenia elektryczne i elektroniczne. Co chomikujemy najczęściej? Aż 13 proc. uczestników badania wskazało telefony komórkowe. Dalej są telewizory i czajniki elektryczne (po 9 proc.) oraz żelazka (8 proc.), odkurzacze (7 proc.), lodówki i pralki (po 5 proc.). W końcówce rankingu znalazły się: tostery, kosiarki, suszarki do włosów, drukarki, aparaty fotograficzne i sprzęt muzyczny – każde z nich zdobyło po 4 punkty procentowe.



Niepokojącą wiadomością jest to, że kiedy już przychodzi czas porządków i postanawiamy rozstać się z zalegającymi odpadami, aż 21 proc. z nas robi to nielegalnie, np. wyrzucając je do śmietnika lub osiedlowego kosza na odpady. Tymczasem organizacja Elektro Eko alarmuje, że w elektrośmieciach znajduje się wiele szkodliwych substancji. Niewłaściwe postępowanie z nimi może prowadzić m.in. do zatrucia ludzi i zwierząt. Dlatego tak ważne jest, żeby zużyty sprzęt trafiał do specjalnych punktów – dzięki temu demontażem i utylizacją mogą zająć się certyfikowani fachowcy. Co ważne, pozbywanie się tego typu odpadów niezgodnie z przepisami może być bardzo kosztowne, bo przewidziana za to grzywna wynosi do 5 tys. zł.



Co zrobić z elektroodpadami?

– Zużyty sprzęt powinien trafiać do wyznaczonych punktów zbiórki, tzn. nie można go wyrzucać do śmietnika. Każda z organizacji odzysku organizuje taki system punktów zbiórki, które przyjmują zużyty sprzęt albo odbierają go bezpośrednio od gospodarstw domowych, jeżeli jest to sprzęt wielkogabarytowy. Następnie ten sprzęt trafia do zakładów przetwarzania, gdzie następuje proces dekompozycji i rozbiórki, a później w zakładach recyklingowych jest on przerabiany na nowy surowiec, np. stal, aluminium, guma, szkło czy miedź – wyjaśnił Newserii prezes Elektro Eko.



Punkty, w których przyjmowane są elektroodpady, znajdują się w wielu galeriach handlowych, sklepach z elektroniką czy na stacjach paliw.

Warto wiedzieć, że przy zakupie nowego urządzenia sklep musi bezpłatnie przyjąć stary sprzęt tego samego rodzaju. Jeśli np. kupujemy w sklepie żelazko, możemy oddać tam zepsute. Zamawiając telewizor z dostawą do domu, możemy jednocześnie zgłosić, że chcemy się pozbyć starego, a sprzedawca ma obowiązek zorganizować jego odbiór.

04.04.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(ek)

 

Belgia: 5-latek postrzelił w głowę młodszą siostrzyczkę! „Walczy o życie”

W miejscowości Seraing (prowincja Liège) doszło w piątek rano do tragicznego wypadku. Pięcioletni chłopczyk postrzelił w głowę 2,5-letnią siostrę – poinformował dziennik ‘La Dernière Heure’.

Ojciec dzieci, zajmujący się strzelectwem, miał pozwolenie na broń i w ubiegłym roku legalnie kupił pistolet w sklepie w Liège. Broń przechowywana być powinna w zamkniętym pojemniku.

Na razie nie wiadomo dokładnie, jak to się stało, że broń trafiła w ręce pięciolatka. – Wszystko wskazuje na to, że doszło do wypadku – dziennik „Het Laatste Nieuws” cytuje prokuratora Damiena Leboutte prowadzącego śledztwo w tej sprawie.

W chwili tragedii rodzice z dziećmi przebywali w domu znajomych. Nagle rodzice usłyszeli odgłos strzału dochodzący z sąsiedniego pokoju. Kiedy weszli do tego pokoju, zobaczyli na podłodze ranną w głowę 2,5-letnią córeczkę oraz pięcioletniego syna, trzymającego w dłoni broń.

Dziewczynkę od razu przewieziono do szpitala. Według dziennika „Het Laatste Nieuws” jej stan był bardzo poważny. Także w niedzielę belgijskie media informowały, że jej życie jest nadal zagrożone. Śledczy przesłuchali już rodziców i planują przesłuchanie pięciolatka.

04.04.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed